Link building na przestrzeni ostatnich lat mocno ewoluował. Jeśli dołożymy do tego ostatnie zawirowania spowodowane aktualizacją algorytmu o nazwie Pingwin, to można dojść do wniosku, że sporo sposobów na pozyskiwanie linków jest już nieskutecznych lub skutecznych na krótką metę.
Mam tutaj na myśli linki pozyskiwane:
- z systemów wymiany linków (czy to stałych czy rotacyjnych),
- z darmowych katalogów ze skryptów, które odgórnie były nastawione na masowe, automatycznie dodawane wpisy, (których opisy często były powielane na innych katalogach),
- z tzw. precli, czyli serwisów (najczęściej opartych o wordpress’y) gdzie były publikowane synonimizowane artykuły z linkami w treści.
Warto w tym miejscu podkreślić, że w głównej mierze te sposoby pozyskiwania linków utraciły na swojej wartości przez niektórych pozycjonerów, którzy na potęgę zaczęli zgłaszać takie miejsca w Disavow Tools.
Zatem, w jaki sposób pozyskiwać wartościowe linki?
Należy przede wszystkim położyć spory nacisk na optymalizację strony ale uwaga, nie przeoptymalizowanie (sztuczne nasycanie artykułów ogromem słów kluczowych, szereg słów kluczowych w znacznikach < h1 >, meta title i description itd.). Zadbajmy o umieszczanie słów kluczowych w adresach “url”. Przy pozyskiwaniu linków w formie pełnego adresu “url” pomogą one podnieść pozycje w Google.
Poniżej przedstawię 5 wskazówek, które pomogą zbudować dobry profil linków prowadzących do witryny.
1. Content marketing
Bardzo popularna ostatnimi czasy forma promocji w Internecie. Dzięki niej prócz wartościowego linka możemy zyskać dodatkowo: ruch, wzrost świadomości marki naszej strony. By skorzystać z tej formy promocji warto posiłkować się serwisami pośredniczącymi pomiędzy Wydawcami a Reklamodawcami (np. whitepress.pl).
Jednak, aby content marketing był skuteczny i moglibyśmy z niego wycisnąć 100% korzyści warto pamiętać o kilku rzeczach:
- nastawiajmy się na portale, które po prostu są znane (innymi słowy odpuszczajmy serwisy, które zostały stworzone tylko i wyłącznie na potrzeby CM)
- wybierajmy portale, które są widoczne w Google i generują ruch z wyników organicznych (polecam tutaj SEMSTORM, narzędzie, w którym sprawdzimy widoczność dowolnej witryny)
- analizujmy profil linków tych serwisów (majestic / ahrefs)
- twórzmy interesujące artykuły – np. w formie poradników. Jeżeli opublikujemy go na mocnym serwisie to automatycznie (lub z małą naszą pomocą ;-) ) uplasuje się na wysokich pozycjach w wynikach wyszukiwaniach i będzie miało stały ruch.
- dodawajmy „naturalne” linki (w formie pełnego adresu “url” lub z neutralnym anchor-textem typu “tutaj”, “zobacz”).
2. Marketing szeptany
Kolejny modna forma promocji – nazywana potocznie szeptanką na forach, czyli metoda polegająca na wyszukiwaniu tematycznych for internetowych lub/oraz tematów na forach, które są ściśle związane z tematyką/słowem kluczowym strony internetowej, którą chcemy wypromować w Google.
Szeptanie możemy wykonać na dwa sposoby – we własnym zakresie lub zlecić to osobom, które się tym zajmują zawodowo (posiadają konta na wielu forach, mają na nich staż/sporą ilość postów – są bardziej wiarygodni).
Jeżeli chcemy działanie wykonać we własnym zakresie, proponuję:
- posiłkować się najpopularniejszymi forami w tematyce naszej strony lub/oraz zastosować komendę w Google : inurl:forum „słowo kluczowe”, dzięki czemu otrzymujemy konkretną listę wątków na różnych forach gdzie toczy się dyskusja na dane słowo kluczowe,
- skorzystać z narzędzi do monitoringu mediów (np. Brand24, Monitori) i monitorować interesujące nas słowa kluczowe by na bieżąco otrzymywać różne miejsca w internecie, gdzie możemy umieścić posta z linkiem.
Warto pamiętać by dodawać się do tematów, które są w miarę aktualne. W innym przypadku, gdy np. odkopiemy temat sprzed 2-3 lat, nasz post zostanie usunięty, a my otrzymamy bana od moderatora. Ponadto, należy dodawać dłuższe posty (od 300 znaków w górę) oraz wstawiać link w formie pełnego “url’a” (zwiększy to szanse na przetrwanie posta i uwiarygodni go). Warto także za jakiś czas powrócić do tematu i jeżeli pojawiły się nowe odpowiedzi, dalej rozwijać wątek.
Drugą opcją jest zlecenie szeptania osobom, które zawodowo zajmują się postowaniem. W tym przypadku dobrym rozwiązaniem jest skorzystanie serwisów skupiających agentów (np. Brandle.pl). Agentów może zapraszać do współpracy w oparciu o:
- otrzymane komentarze przez innych zlecających
- stawki za post
- możliwość wystawienia F VAT
- ilości zrealizowanych kampanii a także napisanych postów
- preferowanych tematyk, w których dany agent dobrze się odnajduje
Zlecając kampanie agentowi warto pamiętać o rzeczach, o których wspominałem w przypadku postowania we własnym zakresie. W mojej opinii za prawidłowy post powyżej 400 znaków wraz z linkiem warto płacić agentowi w granicach 2.50 – 3.00 zł.
3. Katalogi Trust Rank
Tak jak wspominałem na początku artykułu, większość katalogów stron internetowych odeszło do lamusa – albo właściciele je porzucili albo zostały oflagowane przez Google, jako „spamerskie”. Pozostały jednak i mają się dobrze takie katalogi jak katalog Onetu, Gazety, Gwiazdor. Listę TOP 100 wartościowych katalogów sporządził Cezary Glijer na Rank.pl. Dodając się do tych płatnych katalogów pamiętajmy o tym by dodawać unikalne opisy, nastawiajmy się na neutralne tytuły wpisów, a także na linki w formie adresu “url” domeny a nie linków EM. Uzyskanie wpisów w 30-50 katalogach powoduje zwiększenie wartości Trust Rank naszej domeny, a także pomaga w podwyższaniu pozycji naszej strony.
4. Infografiki
Infografika, czyli innymi słowy wizualizacja danych. Pomimo iż największy boom na nie już minął, nadal cieszą się popularnością. Jeżeli posiadamy ciekawe informacje, np. z branży strony, którą chcemy wypromować to posiłkując się zdolnym grafikiem lub dedykowanymi narzędziami do tworzenia infografik (np. Visal.ly czy Infogr.am) możemy stworzyć .jpeg, który przy delikatnym marketingu szeptanym i dzięki kilku share’om uzyska efekt kuli śnieżnej, który wygeneruje nam sporo naturalnych linków z różnych stron.
Przykład infografiki na SilesiaSEM, w której miałem skromny udział – wygenerował blisko 140 udostępnień.
5. Własne zaplecze
Ilu pozycjonerów tyle pomysłów na zaplecze, ja jednak chciałbym przedstawić jeden z moich sposobów na zbudowanie zaplecza, które nawet w początkowej fazie swojego istnienia będzie miało względnie moc, którą przekaże stronie docelowej w postaci linków.
W pierwszej kolejności kwestia domen, – jakie rejestrować – całkowicie świeże, nigdy nie rejestrowane – nie posiadające historii czy jednak „używane”. W mojej opinii używane jednak z małymi, „ale” – warto wyszukiwać domen z tej samej tematyki / branży, co nasza strona oraz z symbolicznymi ilościami linków przychodzących (zarówno historycznych jak i obecnych – wtedy jest spora szansa, że domena nie jest obarczona karami od Google).
Budujemy sobie listę domen do sprawdzenia (polecam opcję eksportu do .csv, po uprzednim założeniu interesujących nas filtrów w Aftermarket), następnie pora na masowe sprawdzenie parametrów – Referring Domains a także External Backlinks, Google Site czy PR (dobrym programem jest eXdomain do tego zadania), ponownie filtrujemy sobie listę pozostawiając domeny, które wstępnie spełniają nasze wymagania. Następnie robótki ręczne, – czyli ocena domen, linków przychodzących sprawdzając organoleptycznie każdą z osobna.
Gdy już wybierzemy i zarejestrujemy domeny z potencjałem pora na ich zagospodarowanie. Polecam tutaj nieszablonowe rozwiązania (klasyczne mini-strony na zasadzie strona główna + 4 podstrony odchodzą do lamusa), zabrzmi to banalnie, – ale twórzmy treści, które zainteresują internautów – poradniki, rankingi, infografiki, nietypowe informacje. Bazujmy na różnych silnikach – WordPress, Joomla, własny CMS, czasem czysty html, twórzmy własne szaty graficzne / kupujmy płatne theme’y. Dodajmy social buttony, wszystko po to, aby zaplecze nie przypominało już tego, co utarło się wszystkim pozycjonerom w głowie. Twórzmy serwisy, które będą przynosić efekty długofalowe, będą żyły swoim życiem. Postawmy na jakość a nie ilość a długoterminowej perspektywie przyniesie nam to wymierne korzyści.
Słowem zakończenia, pewnie wielu z Was po przeczytaniu tego artykułu podsumuje to stwierdzeniem – „Wow, Dela nic innowacyjnego nie wymyślił”. Bo teoretycznie to prawda, a praktycznie nie do końca, – jeżeli będziecie mieć nową stronę do pozycjonowania i nastawicie się, że ma ona mieć sukcesywnie zwiększający się ruch, generować założone konwersje (sprzedaż, zapytania, zwiększenie rozpoznawalności marki) a nie po prostu „być w TOP3” za wszelką cenę, to szybko się okaże, że wdrożenie w życie moich wskazówek będzie mocno pomocne w osiągnięciu Internetowego sukcesu.
Mateusz Dela, SEO Specialist Adseo – Grupa Adweb
Źródło: Grupa Adweb