Aby powstrzymać lawinę krytycznych komentarzy zarzucających nam, że ten artykuł niczego nowego nie wnosi ostrzegamy od razu, że przeznaczony jest dla początkujących. Koledzy ostrzący sobie zęby na wykład o naukowych metodach badania skuteczności i czytelności nie znajdą tu nic ciekawego - podsuwamy jedynie kilka praktycznych rad jak pomóc sobie przy ocenie czysto plastycznych aspektów projektu.
Obiektywna ocena jest w tym zakresie oczywiście niemożliwa - musielibyśmy zobaczyć go oczyma wszystkich potencjalnych odbiorców. Można jednak spróbować zoptymalizować ocenę, zadowalając się próbą spojrzenia na projekt z nowego punktu widzenia.
Jak wiadomo "patrzeć" nie zawsze znaczy "widzieć". Ślęcząc długi czas nad projektem tracimy do niego dystans i ulegamy tendencji do zajmowania się szczegółami, zamiast oceniać całościowy efekt. Spróbujmy po prostu powiększyć ten dystans, stosując nawet najprymitywniejsze środki - odejdźmy od kartki lub monitora, zmrużmy oczy dla lekkiego rozmazania obrazu. Dobre efekty daje oglądanie projektu obróconego o różne kąty - nawet "do góry nogami".
Wyższa szkoła jazdy zakłada użycie zdobyczy optyki - duża soczewka wklęsła (pomniejszająca obraz) to świetny okular pozwalający spojrzeć na projekt w nowy sposób. Ocenę taką najlepiej przeprowadzić po krótkiej przerwie na kawę, podczas której zajmiemy się czymś zupełnie innym.
Im bardziej ogólny jest widok, tym łatwiejsza ocena. Projekt kolorowy spróbujmy zobaczyć w wersji monochromatycznej, a najlepiej zaczynajmy projektowanie bez użycia środków wyrazu, które nie mają zasadniczego znaczenia z punktu widzenia naszych założeń. Jeżeli można - zrezygnujmy zatem na początek z podejmowania decyzji kolorystycznych i skupmy się np. na kompozycji. Ułatwi to nie tylko pracę projektową, ale również jej ocenę. Proces projektowania najlepiej zaczynać z ołówkiem, a nie myszą w ręku, co uchroni nas od zajmowania się nieistotnymi szczegółami.
Pamiętajmy - dobry projekt widać od razu i z daleka. Jeśli nie jesteśmy do niego przekonani, od razu go zarzućmy - ratowanie szczegółów to najbardziej okrężna droga do sukcesu!
Na koniec zwróćmy jeszcze uwagę, że nasz klient ma zazwyczaj znacznie poważniejsze trudności z oceną projektu. Prezentując mu wstępną koncepcję w formie zawierającej zbyt wiele szczegółów ryzykujemy sprowadzenie dyskusji na zupełnie przypadkowe tory. Gdzie te czasy gdy nie było komputerów i drukarek, a koncepcję przedstawiało się w formie makiety markującej tylko elementy projektu?