Drukarka pod canvas czy epson 9600 się nada?

Koledzy drodzy.

Chciałabym kupić drukarkę do drukowania na canvasie, niestety budżetowo krucho, ale w sumie nie potrzebuję mega szybkości tylko dobrej jakości wydruku.
Nie mam kasy żeby wtopić, dlatego chciałabym poznać Wasze zdanie na temat mojego wyboru Epsona 9600.
Czy ta drukarka ogarnie i grafikę i zdjęcia? Czy ma ustawienia pod canvas, bo czytałam że np 9700 nie ma i kolega forumowicz miał problem. A jeśli nie ma to jakie ustawienia wybrać chociażby na pierwszy rzut przy sprawdzaniu drukarki przy zakupie?
Czy dałoby się drukować na niej też np tapety?
Czy ktoś ma/miał i poradzi?

Jeszcze jedno, na co prócz testu głowicy, druku kilku plików sprawdzić przy zakupie używanej? Jeśli ma cissy to pewnie była jako koń pociągowy, ale może jest coś jeszcze co powinno dawać do myślenia?

-----------------

Myślę że lepszym rozwiązaniem będzie zlecanie druku jakiejś zaprzyjaźnionej drukarni.

Zlecam, ale ponieważ mają różne rodzaje canvasu a ja sprzedaję obrazki w kpl po trzy nie zawsze mi się zgrywa

Widocznie czas na zmianę drukarni...

Ustawienia nie są takie ważne jak profil kolorów pod canvas. Ten model na pewno zadowoli pod wzgledem jakosciowym, ale... bądź przygotowana np. na wymianę głowicy, za która zapłacisz wiecej niż za ploter.

(Wiadomość zmodyfikowana przez: jerzyk dnia 10.04.2014 16:39)

O Jerzyku, ile ja się Ciebie naczytałam tutaj

No ploter poleasingowy, myślisz że większa szansa na to że zaraz padnie niż na to że trochę podrukuje. Szukałam trochę tych głowic, i z tego co widzę trudno dostać.

Znalazłam też takie ustrojstwo solwentowe OCE CS9065, za tanio co prawda jak na solwent, niby serwisowany i stan bdb jak zwykle ale z cissami. Wiesz coś o tej machineri?

Oce CS9065 to Mutoh Spitfire 65, jeśli to ten z aledrogo to cena dość atrakcyjna aczkolwiek kwestia stanu technicznego. Swojego eksploatuje tyle że powinien anihilować ale na szczęście o tym nie wie i działa bezbłędnie. Tyle że to solwent nie pigment. to że stałe zasilanie no cóż jak chcesz szukać maszyny solwentowej na oryginalnych kasetach to raczej na zgniłym zachodzie.

Perpetuja, może faktycznie za dużo gadam, ale jakoś tak mam, że staram się przestrzec innych przed różnymi niespodziankami, których sam kiedyś doświadczyłem.
Kolega Wiehu mnie podpuszcza, ale i ma rację, bo kupowanie urządzenia używanego to zawsze loteria (nowego też, ale skutki mniej bolą). Możesz sprawdzić wszystko, nawet w towarzystwie kilku serwisantów, a niedługo potem okaże się, że coś padło, bo się po prostu wyeksploatowało, bo puściło podczas transportu, bo nie lubi temperatury i wilgotności w nowym pomieszczeniu i ze stu innych powodów.
Jeśli więc nie boisz się ryzyka - zrób podstawowe testy i kupuj
A tak na marginesie - nie odważyłbym się sprzedawać canvasy czy tapety drukowane solwentem (ale to tylko moja fobia).

-----------------