Panowie, mam pytanie: używam jednego Graphteca już z 6ty rok i jak byk stoi na nim że made in Chiny, więc o co chodzi z tym jego domniemanym rodowodem z kraju kwitnącej wiśni? Czyżby kraj pochodzenia awansował marketingowo - coś jak polskie agd czy prasy koszulkowe "made in Germany"? Jeśli chodzi o jego walory użytkowe, to po bardzo krótkim czasie zaczął dość mocno hałasować na silniczkach krokowych, ale wycina całkiem dobrze, potrafi krok czy kilka zgubić przy pracy na maksymalnych prędkościach (mam wrażenie że za mało mocy ma na silniczkach i czasem czegoś grubszego nie pociągnie albo gdzieś się na rolkach uśliźnie), zamykanie większych kształtów nie zawsze kończy się też idealnie, ale jest to desktopowy sprzęt więc ma małe znaczenie. Poza tym, jestem zadowolony. Jak na swoją cenę to bardzo solidnie jest wykonany. Zwrócił mi się już wielokrotnie, ale jako full pro ploter do dużego obciążenia to bym go nie kupił. Do tego zadania wziąłem Rolanda metrowej szerokości: zero zastrzeżeń mam jak do tych pór, no może do faktu że nie potrafię manualnego ustawiania cięcia po obrysie ogarnąć (mam starszą wersję cx). Jeśli ktoś przypadkiem ma jakieś rady co do tej opcji to ja chętnie
Jeszcze w kwestii wysyłania plikow prosto z corella/illustratora: potwierdzam że oszczędza to masę czasu. W czasach gdy zaczynałem z graphtecem, tej opcji nie miał. Zniechęcało to wręcz do pracy na nim, po jakimś roku wyszedł plugin do Illustratora - całkiem inna praca. W sumie to plugin jest w nim lepszy i bardziej bogaty w opcje niż w Rolandzie którego mam (nie wiem jak w nowszych Rolandach).