wybór hafciarki, większość china

Dzień dobry,
Stoję przed poważnym, dla mnie, wyborem. Mam już własną zabawkową hafciarkę i ozdobiłem haftem kilka wyrobów tekstylnych logotypami które mi dostarczono. Mam dwa programy ( płatne licencje) do tworzenia i edycji haftu które dają mi niezbyt szybkie, ale to dość precyzyjne narzędzie do robienia plików wsadowych do hafciarki. Można powiedzieć że jakieś tam doświadczenie mam z różnymi nitkami i maszynami do szycia.
Przestudiowałem bardzo dużo tematów z frazą "haft" na tym i na innych forach. Wiele się dowiedziałem, opinie są podzielone, jednak nigdzie nie ma jednego i kompleksowego tematu jaki chciałbym poruszyć.
Chciałbym wykonywać haft głównie na bluzach i polarach. Są one ciężkie i moja zabawkowa hafciarka nie radzi sobie z ich ciężarem. Mam budżet około 30 tys zł i chciałbym kupić przemysłową hafciarkę z gwarancją. Potrzebuje waszych opinii jako użytkowników. Spokojnie- moja grupa docelowa jest dość specyficzna i nikomu nie zabiorę klientów.
Znalazłem takie hafciarki:
Richpeace RPED-T 1201
Richpeace TC 1201
JANDAR DM 1501
Richrui RU-FT-1201CT
Feiya CT-1201 XL
Feiya CT-1201SQ
REDSTAR 1501TS

Interesuje mnie łatwość przesuwania tamborka z obciążeniem, stabilność konstrukcji ruchomej wraz z systemem montażu klipsów. Która jest godna polecenia i nie sprawia większych problemów ?

Słabo kolega przeglądał forum, wpisz w szukajkę nazwę "marki" hafciarki, a dowiesz się na prawdę dużo - łącznie z wypowiedziami sprzedawców chińczyków, że chińczyków kupować nie warto

Dobra rada. Kup sobie MB4 albo PR 650 i baw się spokojnie, nie będziesz musiał poznawać krok po kroku technologii budowy maszyn empirycznie.

-----------------

Od kilku lat pracuję na maszynie Ricoma (na mój gust to jest taki sam chińczyk jak wszystkie inne) i w zasadzie to od czasu do czasu coś się zepsuje i wtedy trzeba rozebrać pół maszyny, ale za 3-4 razem dochodzi się do wprawy i nawet to nie zajmuje całego dnia. Jeśli jesteś typem domorosłego majsterkowicza polecam chińskie zabawki.

Łatwo znajdziesz dystrybutora hafciarek Amatec i przy tych funduszach kupisz u nich maszynę bardzo uniwersalną z możliwością rozbudowy. Kilka razy widziałem tą maszynę w akcji i bardzo fajnie pracowała. Amatec to maszyny ze stajni Melco więc o jakość wykonania się nie martwisz.

Łatwo znajdziesz dystrybutora hafciarek Amatec i przy tych funduszach kupisz u nich maszynę bardzo uniwersalną z możliwością rozbudowy. Kilka razy widziałem tą maszynę w akcji i bardzo fajnie pracowała. Amatec to maszyny ze stajni Melco więc o jakość wykonania się nie martwisz.

Bodix wybacz, ale budżet zdecydowanie inny, a jeśli piszesz o Melco napisz też coś o patencie z serwisem tych maszyn i ich "słynnym naciągiem". Amatec ma również SWF, bardzo przyzwoite maszyny, niestety w budżecie pytającego też się nie mieszczą.

-----------------

@Dago - czytałem te wypowiedzi
mb-4 i pr 650 mają troche za małe pole haftu Przy mojej zabawkowej hafciarce mam podobne ograniczenia :/

@on - co się psuje najczęściej i jakie są koszty, częstotliwość awarii ?
masz jakieś doświadczenia z innymi maszynami ? Może być pw

MELCO AMAYA XTS to około 40 tysi, a to przekracza mój budżet. O co chodzi z naciągiem ? Czegoś nowego się dowiem

(Wiadomość zmodyfikowana przez: yapko dnia 23.03.2014 22:55)

psują się głównie elementy mechaniczne (elektroniki jeszcze nie zamawiałem, ale na początku jak jeszcze była na gwarancji to coś wymieniali, tylko nie pamiętam co) . Lubi się zepsuć coś w mechanizmie zmiany koloru, wtedy cała głowica, część po części na stół. Beznadziejny jest mechanizm ucinania nici - górne odciąganie lubi zostać po ucięciu, co zazwyczaj kończy się połamaną igłą. Dziewczyny, które próbowały sił przy maszynie notorycznie orały igłami po tamborkach, a w tym przypadku trzeba było trochę ponaciągać. Jeżeli chodzi o częstotliwość to tak myślę, że 1 za 2000 uruchomień maszyny coś się zepsuje, ale to już zależy od szczęścia i przede wszystkim umiejętności operatora. Ja swoją maszynę bardzo obficie i często smaruję, co może wpływać na dłuższą eksploatację. Nie haftuję też codziennie, co też się pewnie przekłada na to, że maszyna jeszcze żyje. Nie mam doświadczenia z innymi.

Posiadam jednogłowicową Feyię i nie narzekam. Wszystko można naprawić samemu, łatwa regulacja wszystkich czujników, noży, innych elementów które ustawia się poprzez komputer. Konstrukcja solidna, bluzy i polary wytrzyma bez problemu. Samo oprogramowanie komputera do obsługi hafciarki nie powala, ale nie nastręcza problemów. Z doświadczenia powiem, że należy wymienić sprężyny pod pokrętłami bo oryginalne się nie nadają. Trzeba pamiętać, że kupując chińczyka można trafić model, który będzie wadliwy a wady w hafciarkach rzadko można wyłapać od razu (oczywiście markowe hafciarki też mogą mieć wady ale takie urządzenia stanowią raczej promil sprzedaży).

moja znajoma zastanawia sie nad kupnem hafciarki? plecicie co jest teraz na topie?