Ani to nowość, ani odkrycie. No bo przecież w prawie każdym supermarkecie oferującym materiały wnętrzarskie można znaleźć folie imitujące drewno. Kojarzą się zazwyczaj z odświeżeniem mebli kuchennych gdy brak kasy na nowe szafki. Tak postrzegałem ten produkt 3M słuchając opowieści przedstawicielki dystrybutora. No, Ameryki to nie odkryli.
Po spotkaniu pozostała mi byle jaka ulotka, jakich wiele w firmach meblarskich. Niby coś widać, ale kiepsko. I tak jednym uchem wleciało, aby wylecieć drugim.
Dopiero po jakimś czasie otrzymałem z prawdziwego zdarzenia wzornik z blisko 600 próbkami tych folii. Znudzony zajrzałem i oniemiałem. W ręku trzymałem wzornik kilkuset wzorów folii imitujących niemal wszystkie gatunki drewna występujące na świecie. Imitujących tak doskonale, że nie mogłem się powstrzymać aby przy pomocy nosa nie sprawdzić, czy aby nie pachną.
Złudzenie jest doskonałe, folie oddają w 100 % fakturę, usłojenie, połysk. Druga część wzornika zawiera doskonałe imitacje karbonu, granitu, skóry marmuru, luster, wszelkiego rodzaju powłok metalizowanych o dowolnym wykończeniu w macie, satynie lub połysku. W odróżnieniu od tanich imitacji z jakimi się spotkałem, kolor, faktura, połysk dla każdej folii są indywidualnie dobrane.
Na tym nie koniec wodotrysków. W większości są to folie wylewane pokryte kryjącym klejem kanalikowym z całym dobrodziejstwem tych rozwiązań. Jest jeszcze kilkanaście specjalistycznych konstrukcji folii składających się z wielu warstw (baza, wzór, faktura, metalizacja o unikalnych właściwościach jak; anty-pleśn (łazienki), anty-bakteria (szpitale), anty-scratch (blaty stołów, lady), anty-slip (łazienki), UV itp.
Te cechy pozwalają na ich wszechstronne zastosowanie i aplikację na powierzchnie metalowe, ścianki gipsowe, PCV, płyty meblowe, karton, MDF i wiele innych. Wystrój wnętrz, design, tuning pojazdów, architektura, scenografia to tylko niektóre z dziedzin gdzie można je zastosować.
W głowie miałem milion pomysłów jak je wykorzystać, gdy do głosu doszedł realizm. - No dobra, ale ile to kosztuje? Czy się opłaca?
W chwili gdy piszę te słowa cena tych materiałów waha się od 115 do 200 PLN netto/m2. Drogo?
Niby tak, ale renowacja mebli w niewielkiej knajpie przy użyciu tych folii to niespełna 30% ceny jaką trzeba zapłacić za nowe stoły i krzesła, że nie wspomnę o barze wykonanym na zamówienie. Zmiana wystroju holu w biurowcu trwa jedną noc i kosztuje podobnie. Od ręki można okleić deskę rozdzielczą w aucie czy samolocie.
I tu kolejny wniosek. W jakiś niezrozumiały dla mnie sposób powszechnie uważa się te materiały za adresowane dla rynku reklamy. Tymczasem ich idea wykracza daleko poza tą grupę odbiorców i w równym stopniu jest adresowana do architektów wnętrz, scenografów, firm budowlanych jak do firm zajmujących się aplikacją folii samoprzylepnych. I żeby nie było tak cukierkowo to wspomnę, że w całym wzorniku nie znalazłem jednak imitacji lipy.