Walentynki to ważne święto dla sprzedawców detalicznych. Wielu z nich oferuje w tym czasie specjalne promocje i wyprzedaże. Wszystko po to, by wykorzystać zwiększony popyt na prezenty i wybrane produkty. Programy lojalnościowe mogą skutecznie wspomóc te działania.
Programy lojalnościowe to z jednej strony skarbnica wiedzy o kliencie i jego zwyczajach zakupowych, a z drugiej gotowy zestaw narzędzi i mechanizmów zwiększających sprzedaż. Jak powiązać oba te elementy przed Walentynkami, by zmaksymalizować zyski i zwiększyć lojalność klientów?
Promocje i zniżki
Jednym ze sposobów podniesienia sprzedaży detalicznej podczas Walentynek jest oferowanie specjalnych promocji lub zniżek dla członków programu lojalnościowego. Sprzedawca może na przykład podwoić punkty za zakupy dokonane w okresie walentynkowym. Może też w inny sposób nagrodzić członków programu dokonujących zakupów w tym czasie, proponując im zniżki na wybrane produkty.
- Badania przeprowadzone przez Spartavity w 2022 roku pokazały, że zniżki są dziś jednym z najczęściej wykorzystywanych przez firmy mechanizmów lojalnościowych. Nic dziwnego – kupujący zostają dzięki nim nagrodzeni za swoją lojalność od razu. Ich zakupy i przywiązanie do marki przekładają się na konkretne oszczędności, co szczególnie w dzisiejszych czasach jest bardzo cenne – mówi Alexander Kubicki, dyrektor marketingu w Spartavity.
Rekomendacje
Innym mechanizmem, który sprzedawcy mogą wykorzystać w okresie walentynkowym, jest oferowanie członkom programu lojalnościowego spersonalizowanych rekomendacji lub pomysłów na prezenty. Wykorzystując informacje dotyczące historii zakupów klienta, sprzedawcy mogą sugerować produkty, które najprawdopodobniej zyskają jego przychylność. To zwiększa szansę na udaną sprzedaż.
Ekskluzywne doświadczenia
Programy lojalnościowe są bardzo dobrym narzędziem do tego, by dawać uczestnikom ekskluzywne doświadczenia, dzięki którym poczują się wyjątkowo. Przed Walentynkami sprzedawca może na przykład zaoferować członkom programu wcześniejszy dostęp do specjalnych wyprzedaży albo wyselekcjonowane prezenty dla tych uczestników, którzy dokonają zakupów w tym czasie.
- Dzięki takim działaniom sprzedawców lojalni klienci czują, że należą do prestiżowego grona. To oczywiście zachęca ich do kontynuowania zakupów i umacnia więź z marką – dodaje Alexander Kubicki ze Spartavity.
Grywalizacja
Sprzedawcy, którzy chcą zwiększyć sprzedaż w okresie Walentynek, mogą także wykorzystać w swoich programach lojalnościowych elementy grywalizacji. Wystarczy zorganizować konkurs lub wyzwanie dla uczestników programu, w którym najlepsi otrzymają specjalną nagrodę. Poczucie rywalizacji może zaktywizować klientów i zachęcić ich nie tylko do większego zaangażowania w program, ale też do dodatkowych zakupów.
Programy lojalnościowe dają sprzedawcom szansę na skuteczne zwiększenie sprzedaży i utrzymanie klientów podczas Walentynek. Dzięki specjalnym promocjom, spersonalizowanym rekomendacjom czy nagrodom i dostępom do ekskluzywnych wydarzeń marki mogą nie tylko zwiększać wartość koszyków zakupowych, ale też pokazać klientom, że są oni dla nich ważni i wyjątkowi. A tak każdy chce się czuć – nie tylko w Walentynki.
Źródło: Spartavity
Porady mistrza Jana. Janusza.
Są też Janusze sądzący, że sprzdeawcy powinni oddawać towar za darmo - i to nie tylko podczas Walentynek. A jak nie oddają po dobroci, to można wejść i sobie wziąść.
Można też umieścić przy towarach liczby określające cenę, za jaką można je wziąć.
Taka umowa społeczna.
Której wydawcy portali nie umieli zawrzeć.
Umieściłeś już we własnym mieszkaniu karteczki "kradzież zabroniona" przy wszystkich posiadanych przez siebie przedmiotach, czy nie umiałeś zawrzeć takiej umowy ze złodziejem?
Wyjaśnię jak małemu, głupiemu dziecku. Takiemu bez szans na zmądrzenie.
Wszystkie rzeczy mają określonego właściciela i chroni je prawo własności.
Taka umowa społeczna, spisana w szeregu ustaw, określająca, że są one przypisane do ich właściciela do momentu, gdy ten uzna, że chce je komuś sprzedać lub podarować.
Zatem nie trzeba karteczek jeśli się nie chce czegoś oddawać.
Karteczkę się wypisuje w momencie, gdy przedmiot nam się znudzi i chcemy znaleźć dla niego nowego właściciela.
Dlatego w sklepach przy towarach są takie małe karteczki z liczbami. To ich właściciel podał cenę, za jaką chce je sprzedać.
To dokładnie tak samo jak właściciel portalu, który sprzedaje swoje treści w zamian za oglądanie stron wyświetlających reklamy! Nie sięgasz po ten towar, bo leży dostępny do wzięcia z ominięciem tej ceny. Dokonujesz włamu manipulując strukturą strony i zmieniając jej działanie - dokładnie jak złodziej który majstruje wytrychem przy zamku. Zrozumie to nawet dziecko - pod warunkiem że ma poczucie przyzwoitości i wstydu.
Nie, to nie jest to samo, ponieważ właściciel portalu nie zawarł takiej umowy z internautami a żaden przepis umowy społecznej nie wskazuje, że internauci mają jakiekolwiek zobowiązania wobec wydawców udostępniających swoje treści za darmo.
Nie ma za co.
Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by wydawcy zablokowali dostęp do swoich stron ludziom z blokerami reklam.
A potem przekierowali ich na podstrony z propozycją zawarcia umowy, zobowiązującej do oglądania reklam.
Przecież tak od lat robią telewizje.... ah, wait, nie robią.
Mylisz się, korzystanie z serwisów odbywa się w ramach umowy, której elementem jest zwykle akceptacja regulaminu serwisu. Może się znaleźć choćby punkt mówiący o korzystaniu z serwisu zgodnie z przeznaczeniem.