Pierwsze wydanie „Strefy Kultury”, specjalnego dodatku do Newsweeka, nosi tytuł „Lato w mieście” i jest przewodnikiem po wydarzeniach kulturalnych, miejscach i festiwalach. Od września dodatek „Strefa Kultury” będzie się pojawiał w Newsweeku raz w miesiącu.
Pierwsze wydanie wakacyjnej Strefy Kultury „Lato w mieście” zadebiutuje jako dodatek tematyczny do tygodnika Newsweek już 10 lipca i będzie liczyć 24 strony. Przewodnikami po wydarzeniach kulturalnych opisywanych w magazynie będą pisarze, aktorzy, artyści, a wśród nich m.in.: Borys Szyc, Katarzyna Kubisiowska, Grzegorz Piątek oraz Aleksandra Boćkowska (Gdynia), Joanna Kuciel - Frydryszak (Wrocław), Jacek Paśnik (Łódź), Anna Kańtoch i Anouk Herman (Katowice).
- Czytelnicy spragnieni szlaków kultury znajdą w „Strefie” mapę prywatnych galerii sztuki wartych odwiedzenia podczas wakacji, przewodnikami po miastach będą m.in. Borys Szyc, Katarzyna Kubisiowska, Grzegorz Piątek. Wywiadu udzielił nam Wiesław Myśliwski, dwukrotny laureat Nike, pisarz, który mistrzowsko sportretował zmierzch literatury chłopskiej. Czytanie dramatu jego autorstwa w gwiazdorskiej obsadzie odbędzie się na festiwalu literackim w Szczebrzeszynie – mówi Katarzyna Janowska, redaktorka merytoryczna dodatku.
Od września dodatek kulturalny do Newsweeka będzie się ukazywał raz w miesiącu. Redaktorką merytoryczną „Strefy Kultury” w Newsweeku jest Katarzyna Janowska, redaktorką prowadzącą Anna Zarębska - Tutak. Za projekt graficzny dodatku odpowiedzialna jest Magdalena Mamajek - Mich.
Tematy poświęcone kulturze, wraz z nowym dodatkiem do Newsweeka, są ważnym obszarem rozwijanym we wszystkich tytułach i serwisach należących do Ringier Axel Springer Polska. Treści kulturalne z Onetu oraz serwisów Forbes, Forbes Women, Business Insider, Newsweek docierają łącznie do 18,5 mln użytkowników miesięcznie (dane: Mediapanel, marzec 2023 r.).
Źródło: Ringier Axel Springer Polska
Lepiej byłoby, gdyby Newsweek pozostał tygodnikiem opinii.
Dalsze rozwadnianie marki nie przysporzy jej splendoru.
Być może jest to reakcja na postępującą atrofię kolumn poświęconych tej tematyce w prasie codziennej. Jeśli nie tam, to gdzie?
Inaczej. Czy kupisz Newsweeka raz w miesiącu, żeby dostać to, co portale branżowe publikują i aktualizują codziennie.
Zależy co tam jest na tych kolumnach w Newsweeku. Były czasy, gdy w prasie codziennej działy poświęcone kulturze zawierały recenzje - nie tylko książek, ale i płyt, filmów itp. To można spokojnie poczytać raz na miesiąc, zwłaszcza jeśli nikt inny poza dedykowanymi niszowymi wydawnictwami nie zniża się dziś do tej tematyki.
Wpisz dowolny tytuł książki, filmu czy serialu. Recenzji jest na kopy. Nawet nie trzeba się wysilać, by znaleźć. Dziś premiera, jutro setki recenzji.
Będziesz czekał aż ją napisze i opublikuje w comiesięcznym dodatku Newsweek?
Wpisz sobie dowolną nazwę choroby, a w necie znajdziesz tony porad jak ją skutecznie leczyć. Będziesz czekał aż Ci to powie lekarz? W dodatku za 280 zł/wizyta?
Genialne porównanie.
Takie na poziomie intelektualnym 80% społeczeństwa.
To dobrze czy źle?
To znaczy, że będziesz doskonałym odbiorcą tego dodatku.
Tylko uważaj na spoilery, czytając coś miesiąc po innych ludziach możesz na nie trafiać.
Jak się jest w tej gorszej grupie 80% społeczeństwa, to trzeba się liczyć z pewnymi niedogodnościami.
No ale jak już będziesz wiedział kto zabił, to przyjemność płacenia za bilet jakaś taka niewielka.
Do kin chodzi w Polsce dwadzieścia kilka procent ludzi. To pewnie ci, co nie czytają dodatku kulturalnego do Newsweeka.
Czyli Ty nie chodzisz....
Telewizora pewnie też nie masz.
Piracisz na smartfonie.
Telewizor przydałby się do weryfikowania faktów medialnych. Telewizor i piwo.
To trzy co najmniej, żeby równocześnie sprawdzać różne nośniki.
Trzy telewizory i trzy piwa. I po co komu jakieś kulturalne dodatki do Newsweeka...
I jeszcze ktoś kto złośliwie wrzuca fejki albo nadmuchane kłamstwami notki pr.
A to złośnik jeden! Zamknąć te wszystkie media, telewizory skonfiskować, zostawić piwo - i będzie spokój.
Jak wygra Twoja partia to możemy tego doczekać.
I będzie jak na signs. chcesz coś napisać, podpisz się.
Ktoś każe Ci się tutaj podpisywać? Kto?
Nie wiadomo, bo się nie wylegitymował wiarygodnie.
To chyba ten sam złośnik co fejkami rzuca.
To zrozumiałe, nie macie reklam, a musicie z czegoś utrzymać serwis.