Prokuratura Okręgowa w Warszawie nie dopatrzyła się przestępstwa w tzw. „aferze billboardowej” i umorzyła śledztwo. Zawiadomienie o rzekomym finansowaniu przez PZU wyborczych billboardów Donalda Tuska złożył do prokuratury poseł Jacek Kurski (PiS), który oskarżył przy okazji o udział w spisku agencje reklamowe i marketingowe oraz media.
Jeszcze w październiku, podczas zeznań przed warszawskim sądem Kurski zadeklarował, że jeśli prokuratura uzna, że nie doszło w tej sprawie do przestępstwa, jest gotów wycofać się z oskarżeń wobec Donalda Tuska i przeprosić.
Komentując dziś decyzję prokuratury Kurski powiedział, że jest nią trochę rozczarowany oraz że przyjmuje ją z czystym sumieniem. Swoje postępowanie nazwał „szczególną formą obrony", uzasadniając je atakami na własne ugrupowanie.
Nie wiadomo zatem, czy padną słowa przeprosin i czy usłyszą je ewentualnie także agencje reklamowe i media oskarżane przez Kurskiego o udział w aferze i związki z „Układem” (wymienił m.in. firmy Doug Faber Family i Just).
Postanowienie prokuratury nie jest prawomocne, prawo do zażalenia przysługuje jednak nie Kurskiemu, lecz PZU.
Źródło: PAP, inf. wł.