Nasza firma wzięła udział w „Konkursie na logo Miasta Jelenia Góra z akcentem Jubileuszu 900-lecia”, o którym informację znaleźliśmy w Portalu signs.pl. Stosując się do Regulaminu konkursu zamieszczonego w internecie (aktualnie niedostępny - pojawia się komunikat: „Nie masz uprawnień, aby zobaczyć tę część witryny. Musisz się zalogować.”), przygotowaliśmy nasze propozycje logo.
W pracę nad projektami zaangażowany był cały zespół naszej firmy, ponieważ zadanie, które zostało przed nami postawione, nie było zadaniem czysto graficznym – wymagało poważnej pracy koncepcyjnej (opracowanie haseł, sloganów, praca nad symboliką itp.). Zdecydowaliśmy się na podjęcie tego wyzwania, ponieważ wydawało nam się, że Urząd Miasta Jelenia Góra jest instytucją na tyle poważną, że konkurs będzie przeprowadzony zgodnie z „regułami sztuki” i że sam udział w konkursie będzie czymś, czym jako firma, będziemy mogli się pochwalić.
Zgodnie z Regulaminem wyniki konkursu miały być ogłoszone 31.08.2007r.
Na stronie internetowej miasta www.jeleniagora.pl najpierw pojawiła się informacja pod tytułem „Nowe logo coraz bliżej”, z której dowiedzieliśmy się, że „Posiedzenie Kapituły zaplanowane zostało na 6 września br. Wtedy też powinniśmy poznać zwycięski projekt.”
Później pojawiły się na stronie internetowej miasta trzy propozycje, które zostały poddane pod głosowanie internautów – informacja ta jednak została po jakimś czasie usunięta ze strony internetowej. Jeżeli chodzi o samo pojawienie się trzech propozycji i poddanie ich pod głosowanie, stoi to w jawnej sprzeczności z Regulaminem. Ponadto wskazane przez Kapitułę Konkursową loga nie spełniają podstawowego założenia konkursowego: „Przedmiotem konkursu jest opracowanie logo Miasta Jelenia Góra z uwzględnieniem aspektu 900-lecia miasta (1108-2008) oraz hasła promocyjnego." Wskazane projekty nie zawierają haseł promocyjnych miasta a jeden z projektów jest jedynie graficznym przedstawieniem idei Jeleniej Góry bez umieszczonej nazwy miasta, dat jubileuszu czy hasła promocyjnego. Jest to dokładnie opisane w p. VII Regulaminu - „Wymagania jakie powinien spełniać projekt i forma prezentacji pracy konkursowej. VII/1. Logo powinno zawierać następującą treść: Jelenia Góra 1108-2008 oraz hasło (maksymalnie trzy wyrazy nie uwzględniając spójników oraz nazwy miasta Jelenia Góra)”.
Aktualnie na stronie miasta czytamy: „Jak informowaliśmy już wcześniej, Kapituła Konkursu na Logo Jeleniej Góry z nadesłanych prac dokonała wyboru trzech projektów, które następnie, w specjalnej sondzie internetowej, poddane zostały pod ocenę mieszkańców miasta. Zarówno tu, jak i w komentarzach zamieszczanych na lokalnych portalach internetowych, jeleniogórzanie w większości krytycznie ocenili zaproponowane przez Kapitułę projekty. Akceptując głos naszych mieszkańców, Kapituła postanowiła zakończyć konkurs bez wyboru zwycięskiej pracy, natomiast autorzy wyróżnionych projektów otrzymają specjalne nagrody. Jednocześnie informujemy, że prace nad stworzeniem nowego logo miasta prowadzone będą nadal”. Zadajemy sobie pytanie, dlaczego ludzie, którzy nawet nie zastosowali się do Regulaminu (trzy wybrane propozycje były tylko znakami graficznymi – brakowało w nich dat określających jubileusz oraz hasła promocyjnego miasta), mają otrzymać nagrody?! O co w tym konkursie tak naprawdę chodziło?!
W Postanowieniach Końcowych Regulaminu organizator przewiduje możliwość zmiany Regulaminu konkursu (lub jego przerwania z ważnych przyczyn) - ta informacja miałaby się pojawić niezwłocznie na stronie internetowej, a z tego co wiemy, nic takiego nie nastąpiło! Nie wspominając o tym, że mieliśmy do czynienia z jawnymi naruszeniami Regulaminu podczas trwania konkursu – organizator miał prawo do wprowadzenia zmian, jednak z tego prawa nie skorzystał. Mamy wrażenie, że zainteresowanie konkursem i burza, jaka rozpętała się na rozmaitych forach dyskusyjnych przerosła oczekiwania organizatorów – w tej sytuacji jedynym, co mogli zrobić, było odwołanie konkursu i spokojne załatwienie sprawy za zamkniętymi drzwiami urzędu. Przykre jest to, że tak szacowne instytucje podchodzą do tego typu spraw w sposób tak niepoważny...
Wysłaliśmy pismo do organizatora konkursu z prośbą o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji – jak dotąd odpowiedzi nie otrzymaliśmy...
Źródło: Agencja Reklamowa e-fekt
Od redakcji: ponieważ swego czasu informowaliśmy o konkursie, czujemy się w obowiązku zamieścić niniejszy tekst, zapraszając jednocześnie Urząd Miasta Jelenia Góra do opublikowania własnego stanowiska. Wbrew obietnicom urzędników, do dziś nie otrzymaliśmy wyjaśnień w tej sprawie.
Ot, takie uroki konkursów. Możliwość zmiany regulaminu w trakcie trwania konkursu praktycznie przekreśla wszelkie roszczenia... Kiepska sprawa, ale niestety bardzo często spotykana.
Ostatnio zauważyć można wysyp konkursów na logo miast i miasteczek; może to i dobrze, ale niemal w każdym przypadku organizacja takiego konkursu woła o pomstę... Nieprecyzyjny regulamin, dziwne, często nieprawdopodobnie rozbudowane wymagania, a przede wszystkim skład jury. Z reguły bywa tak, że daje się burmistrza/sołtysa/prezydenta lub jego zastępcę, kogoś z rady, kogoś z domu kultury i jeśli nawet trafi sie ktoś z odpowiednim wykształceniem lub doświadczeniem - ma tylko jeden głos i niewiele do powiedzenia. Potem są oczywiście niedotrzymane terminy i karykaturalne wyniki.
Niestety, wiele z tych grzechów miał konkurs w Jeleniej Górze. Równiez brałem w nim udział i mam dokładnie takie same odczucia jak autorzy. Machnąłem ręką kiedy zobaczyłem komunikat jury, ale gdy pojawił się powyższy komentarz, postanowiłem dołożyć swoje 3 grosze. Cóż, pozostaje tylko dobrze zastanowic się przed decyzją wzięcia udziału w podobnych konkursach oraz... mówić o takich przypadkach głośno :)
Żaden szanujący się grafik nie powinien podejmować się tego rodzaju realizacjom. Urzędy to znajomości, układy, korupcja i organizacja takich konkursów powstaje tylko na pokaz, bo wygrywa...bratanek burmistrza, znajomy sekretarza...itp., itd...
Zostałem kiedyś zaproszony do takiego konkursu, nie brałem w nim udziału, a logo które wybrano....jest produkcją chyba Pani sekretarki, która w wolnej chwili przy kawie w Wordzie je opracowała...ale krzyż na wieży jest !
ucin, nie wiem czy masz na myśli konkurs na logo Chorzowa z ok. 750 lokacji, bo właśnie tam "wygrało" logo stworzone wg twojej receptury ;)
Nie do końca jednask się z tobą zgadzam w kwestii samego udziału. Co to właściwie znaczy "szanujący się grafik"? Wziąłem udział w Jeleniej G., ale nie uważam, że przez to nie szanuję sam siebie. Masz sporo racji z tą korupcją i nepotyzmem, zwłaszcza w urzędach, ale wydaje mi się, że w większym stopniu rozpleniła sie totalna amatorszczyzna w przygotowaniu i ocenie takich konkursów. I kto jak kto, ale właśnie "szanujący się graficy" powinni z tym zjawiskiem walczyć, chociażby na łamach signs ;) Pozdrawiam
Nie do końca jednask się z tobą zgadzam w kwestii samego udziału. Co to właściwie znaczy "szanujący się grafik"? Wziąłem udział [...]
Postaram się wyjaśnić pojęcie bez wylewania dziecka z kąpielą. "Szanujący się grafik" to taka osoba, która:
- zna realia i nie bierze udziału w konkursach, w których nie ma 100% pewności, że prace ocenią osoby kompetentne
lub
- nie bierze udziału w konkursach, bo urzędy/firmy same do niej dzwonią prosząc o wykonanie pracy, czyli ma w wystarczającym dla niej stopniu uznaną pozycję u klientów (pojęcie względne, więc robi się wyjątki)
To tak, jak z gwiazdami na festiwalach piosenki - występują czasem, owszem, ale jako "gwiazda", a nie uczestnik konkursu.
Ps. Ja nie biorę udziału w konkursach z powodu braku czasu :-)))
nooo... nie przesadzajmy ;) Po pierwsze nigdy nie ma pewności co do kompetencji jury, bo nie zawsze jest ten skład podawany, a jeśli, to również zawsze może sie zmienić. Po drugie - nawet podanie składu niczego tak do końca nie załatwia, bo z reguły nie zna się tych osób, a fakt, że np. skończyły ASP i mają jakiś dorobek wcale nie znaczy, że są... uczciwe. Natomiast jeśli ktoś jest "gwiazdą" na tym polu, to sprawa jest prosta, bo to JEGO szanują (przy okazji gratuluję braku czasu :-)
Urzędy to znajomości, układy, korupcja
bywa, ale nie wszystkie - robimy sporo dla urzędów itp. i nawet czasem sztywne, obowiązujące urzędy zasady przetargowe (kryterium główne: cena) przezwycięża rozsądek :)
Jelenia Góra zawsze była trochę dziwnym miastem. W galerii BWA, w magazynie (podobno) jest mój obraz olejny z wystawy okręgowej, w której brałem udział. Upominałem się o niego dwukrotnie. Bez skutku.
Maciej Szczypka
doskonale Was rozumiem... jaja sobie robią ze wszystkich! miałem swego czasu podobną sytuację, ale nie była ona powiązana z tak "poważną" instytucją jak opisana w Waszym liście, ale sytuacja była praktycznie identyczna. Efekt będzie taki że szef tej wioski zleci to jakiejś praktykantce, da jej premię 20 zł netto a sam weźmie całą kasę dla siebie