logo
WIEDZA
Polska reklama i poligrafiaWIEDZA

Alfabet Chochlika (3): W jak Weryfikacja plików w Pitstopie

   29.06.2015, przeczytano 4367 razy
ilustracjastrzałka

WERYFIKACJA pli­ków pro­duk­cyj­nych prze­ka­zy­wa­nych do druku, to jedna z klu­czo­wych ope­ra­cji pre­pres­so­wych. Od jej dokład­nego wyko­na­nia zależy czę­sto powo­dze­nie całego pro­cesu poli­gra­ficz­nego, a prze­pusz­czone na tym eta­pie błędy, mogą skut­ko­wać poważ­nymi stra­tami finan­so­wymi i wize­run­ko­wymi, zarówno dla osoby przy­go­to­wu­ją­cej pliki do druku, dla samej dru­karni, jak i dla klienta końcowego.


Artykuł pochodzi z portalu Signs.pl: https://www.signs.pl/praktyczny-poradnik-poligraficzny%3A-w-jak-weryfikacja-plikow-w-pitstopie,25279,artykul.html

Pozo­sta­wiam otwar­tym pyta­nie, kto winien wziąć odpo­wie­dzial­ność za ten obszar: pro­jek­tant, gra­fik fre­elan­cer, pani Kry­sia z wydaw­nic­twa czy też cho­chlik w dru­karni. Jedy­nie słusz­nych prawd na ten temat jest wiele, bo w poli­gra­fii podob­nie jak w poli­tyce, punkt widze­nia zależy od punktu siedzenia.

Jaki pro­gram wybrać?

Jedno wydaje się jed­nak pewne. Każ­dej z osób tego dra­matu potrzebne jest odpo­wied­nie narzę­dzie infor­ma­tyczne czyli dobry pro­gram kom­pu­te­rowy umoż­li­wia­jący prze­pro­wa­dze­nie pra­wi­dło­wej wery­fi­ka­cji pliku wyni­ko­wego i ewen­tu­al­nie popra­wie­nie wykry­tych w nim błędów.

Według cho­chli­ko­wego punktu widze­nia, może to być dowolny pro­gram kom­pu­te­rowy pod warun­kiem, że będzie to PITSTOP PRO, któ­rego pro­du­cen­tem jest bel­gij­ska firma Enfo­cus.


Obro­nie tej cho­chli­ko­wej prawdy abso­lut­nej, poświęcę dwa naj­bliż­sze felietony.

Ile kosz­tuje Pit­Stop Pro?

Na począ­tek cho­chli­kowe zapew­nie­nie, iż nie mam żad­nych udzia­łów ani umów na mar­ke­ting szep­tany z firmą Enfo­cus i z pew­no­ścią nikt po tam­tej stro­nie nie wie, że posta­no­wi­łem z wła­snej, nie przy­mu­szo­nej woli, wypeł­nić ciszę wybor­czą postu­ki­wa­niem na ten wła­śnie temat, w kla­wi­sze mojego lap­topa.

Od wielu lat uży­wam Pit­Stopa na sta­no­wi­sku kon­tro­lingu pli­ków pro­duk­cyj­nych w naszej zacnej dru­karni i według mojej oceny jest to pro­gram z grupy must heave, zarówno dla osoby wysy­ła­ją­cej plik do druku (pro­jek­tant, gra­fik, dtp-owiec), jak i plik ten odbie­ra­ją­cej (dru­kar­nia, agen­cja, wydaw­nic­two). Wpraw­dzie pokrewne funk­cje posiada także „Inspek­cja wstępna” pro­gramu Adobe Acro­bat Pro, ale jest to zale­d­wie namiastka tego, co potrafi Pit­Stop Pro.

Aby naj­gor­sze mieć od razu za sobą podam czem prę­dzej dwie trud­niej­sze w per­cep­cji informacje.

  1. Według danych ze strony www.enfocus.com pro­gram kosz­tuje 699 Euro za jedną licen­cję. Można go też sub­skry­bo­wać w cenie od 25 do 30 Euro mie­sięcz­nie. Podane ceny nie zawie­rają podatku VAT. Aby nie kupo­wać kota w worku, można po wypeł­nie­niu pro­stego for­mu­la­rza otrzy­mać dostęp do 30-dniowej wer­sji trial.
  2. Pit­Stop Pro wymaga posia­da­nia pro­gramu Adobe Acro­bat Pro (Acro­bat Reader nie nadaje się), co ozna­cza kolejny wydatek.


Kiedy jed­nak uzmy­sło­wimy sobie, ile może nas kosz­to­wać prze­ocze­nie błędu w publi­ka­cji dru­ko­wa­nej w bóg_wie_ jakim nakła­dzie, na bóg_wie_jak_drogim papie­rze, z bóg_wie_jak_wypasioną intro­li­ga­torką, to wcze­śniej czy póź­niej wydę­bimy skądś (bóg_wie_skąd) tę kasę. A teraz do rzeczy.

Co potrafi Pit­Stop Pro?

Pit­Stop w wer­sji pod­sta­wo­wej (o któ­rej tutaj mowa) pełni dwie główne funkcje:

  • Wery­fi­kuje pod zada­nym kątem plik pro­duk­cyjny, wykrywa błędy i jeśli to moż­liwe popra­wia je w spo­sób automatyczny.
  • umoż­li­wia edy­cję pliku pdf i wpro­wa­dze­nie w nim zmian i popra­wek bez koniecz­no­ści się­ga­nia po pliki źródłowe.


Funk­cja wery­fi­ka­cyjna Pit­Stopa uży­teczna jest zarówno dla osób przy­go­to­wu­ją­cych pracę do druku, jak i dla dru­karni. Ci pierwsi mogą przed wysła­niem pli­ków uspo­koić swoje sko­ła­tane serce i po klik­nię­ciu w kla­wisz „wyślij” zga­sić lampkę i pójść spać, a ci dru­dzy pro­ces wery­fi­ka­cji pli­ków pro­duk­cyj­nych mają w zakre­sie obo­wiąz­ków i, jak to się kolo­kwial­nie mówi, łachy nie robią.

Funk­cja edy­cyjna wyko­rzy­sty­wana jest w sytu­acjach, kiedy nie ma łatwego dostępu do pli­ków źró­dło­wych lub poprawa zauwa­żo­nych błę­dów przez ich twórcę jest z jakiś przy­czyn nie­moż­liwa czy też utrud­niona ponad miarę. Bywa zresztą nie raz, że pliki źró­dłowe nie ist­nieją, wypa­ro­wały, zalane zostały kawą lub kwa­sem sol­nym i klient dys­po­nuje wyłącz­nie pli­kami wyni­ko­wymi pdf, które wyma­gają wpro­wa­dze­nia poprawek.

Jak two­rzyć pro­file weryfikacji?

Ponie­waż w poli­gra­fii, podob­nie jak w życiu, błędy są czę­sto rze­czą względną, uza­leż­nioną od tzw. czyn­ni­ków trze­cich, czyli na przy­kład od kolo­ry­styki publi­ka­cji lub prze­zna­cze­nia pliku (dla druku, dla inter­netu, dla soft pro­ofa), nie ist­nieje nawet w Pit­Sto­pie jeden magiczny przy­cisk, po klik­nię­ciu w który, pro­gram wyge­ne­ruje listę uni­wer­sal­nych błę­dów i usu­nie je wszyst­kie metodą fiku miku mój Cho­chliku.

Nato­miast Pit­Stop posiada mecha­nizm two­rze­nia pro­fili, dzięki któ­remu możemy zde­fi­nio­wać odpo­wied­nie „warunki brze­gowe” dla naj­bar­dziej dla nas przy­dat­nych sytuacji.

Tu miła nie­spo­dzianka.
Po insta­la­cji pro­gramu mamy od firmy Enfo­cus pre­zen­cik w postaci zestawu goto­wych pro­fili, które opi­sują stan­dar­dowe sytu­acje, z jakimi możemy się spo­tkać w sza­rej, jak cooll grey, codzien­no­ści drukarskiej.

Każdy z goto­wych pro­fili możemy pod­piąć pod odpo­wiedni kla­wisz i wywo­ły­wać w zależ­no­ści od potrzeby.

Zde­fi­nio­wano tu także kil­ka­na­ście pro­fili do wery­fi­ka­cji zgod­no­ści pli­ków ze stan­dar­dem pdf-x. Jest to bar­dzo przy­datne narzę­dzie szcze­gól­nie w sytu­acji, kiedy w dru­karni uży­wane są do naświe­tla­nia CTP star­sze wer­sje RIPa i ist­nieje nie­bez­pie­czeń­stwo braku kom­pa­ty­bil­no­ści z nowymi wer­sjami pdf-ów.

Zastane pro­file możemy bez obawy mody­fi­ko­wać i dosto­so­wy­wać do potrzeb, two­rząc w ten spo­sób wła­sną biblio­tekę pro­fili. Pro­gram jest tak skon­stru­owany, że nie jeste­śmy w sta­nie „popsuć” wzor­ców, które pozo­stają nie­na­ru­szone w gru­pie „Stan­dard”, a wszel­kie nasze warianty lądują w osob­nej gru­pie „Lokalne”.

Czy Pit­Stop wykryje wszyst­kie błędy?

Fan­ta­zja ludzka nie ma gra­nic, szcze­gól­nie u osób tak kre­atyw­nych, jak pro­jek­tanci i gra­ficy. Mimo to, twór­com Pit­Stopa udało się wyspe­cy­fi­ko­wać listę więk­szo­ści błę­dów zawar­tych w pli­kach pro­duk­cyj­nych posy­ła­nych do druku. Podzie­lili je na grupy tema­tyczne i opra­co­wali odpo­wied­nie dzia­ła­nia napraw­cze, bez koniecz­no­ści zwra­ca­nia pliku do dostawcy z klau­zulą „To się nie nadaje do druku”.

Lista grup tema­tycz­nych znaj­duje się w lewej kolum­nie okienka pre­fli­gh­tingu, któ­rego screen zamiesz­czam poniżej.

W pra­wej czę­ści okienka widzimy panel usta­wień dla wybra­nej „grupy pro­ble­mo­wej”. Zasada usta­wia­nia spo­sobu zacho­wa­nia się pro­gramu po napo­tka­niu błędu, jest podobna dla każ­dej pozy­cji i nie należy się prze­ra­żać dość roz­bu­do­wa­nym pane­lem usta­wień. Przy każ­dym typie pro­blemu ope­ra­tor wybiera:

  • które obszary mają być badane
  • jaką ety­kietkę nadać pro­ble­mowi (ostrze­że­nie, błąd)
  • jakie pro­gram ma pod­jąć dzia­ła­nia naprawcze.


Szcze­gó­łowe oma­wia­nie poszcze­gól­nych pozy­cji z listy wykra­cza poza cel tego felie­tonu. Na stro­nie pro­du­centa www.enfocus.com oraz na YouTube znaj­dzie­cie mnó­stwo przy­dat­nych tutoriali.

Deka­log Enfocusa

Z pew­no­ścią Pit­Stop nie jest w sta­nie wykryć wszyst­kich moż­li­wych błę­dów, jakie poten­cjal­nie mogą zna­leźć się w pracy. Cho­chlika dru­kar­skiego, jak świat świa­tem nikt jesz­cze nie prze­chy­trzył. Z pew­no­ścią jed­nak pro­gram spro­sta sytu­acjom, które Enfo­cus umie­ścił na swo­jej top-liście dzie­się­ciu naj­czę­ściej popeł­nia­nych błędów:

    1. Nie­wła­ściwa roz­dziel­czość bit­map.
    2. Nie­za­mie­rzone uży­cie kolo­rów RGB.
    3. Nie­za­mie­rzone uży­cie kolo­rów dodat­ko­wych (pan­to­no­wych).
    4. Brak osa­dzo­nych fon­tów.
    5. Białe ele­menty z włą­czo­nym nadru­kiem.
    6. Złe usta­wie­nia „głę­bo­kiej czerni”.
    7. Prze­źro­czy­sto­ści w pracy.
    8. Ukryte war­stwy w pracy.
    9. Brak spa­dów.
    10. Prze­kro­czone nafar­bie­nie sumaryczne.


Porów­na­nie tej listy z 12 grze­chami w poli­gra­fii, które swego czasu umie­ści­łem na blogu, przy­pra­wia mnie o cho­chli­kowy zawrót głowy.

Co zawiera pro­to­kół z preflightingu?

Po prze­pro­wa­dze­niu wery­fi­ka­cji zwa­nej potocz­nie pre­fli­gh­tin­giem, pro­gram gene­ruje szcze­gó­łowy raport, ze spe­cy­fi­ka­cją tego co zna­lazł w pliku, co zro­bił i czego zro­bić nie był w sta­nie. Bywa nie­stety, że z wery­fi­ka­cji ośmio­stro­ni­co­wego pliku pdf, gene­ro­wany jest osiem­dzie­się­cio­stro­ni­cowy pro­to­kół, ale zazwy­czaj wszyst­kie potrzebne infor­ma­cje zawarte są na stro­nie pierwszej.

Dużym uła­twie­niem jest pod­lin­ko­wa­nie komu­ni­ka­tów o błę­dach z kon­kret­nym miej­scem ich wystę­po­wa­nia. Jeśli na przy­kład pre­fli­gh­ting wykaże, że w kil­ku­dzie­się­ciu miej­scach publi­ka­cji, wystę­pują bit­mapy o roz­dziel­czo­ści poni­żej normy, to w pro­to­kole znaj­duje się dokładna lista tych bit­map i miej­sce ich wystę­po­wa­nia, a po klik­nię­ciu w komu­ni­kat o błę­dzie, pro­gram prze­nosi nas po kolei w każde z tych miejsc, umoż­li­wia­jąc edy­cję i ewen­tu­alną korektę „tref­nego” obiektu.

Nie­stety pro­gram nie potrafi odróż­nić „ziarna od plew” i z równą powagą trak­tuje bit­mapę z gołą panienką na okładce, jak i zagu­biony pik­sel tła na 145 stro­nie środka, wyka­zu­jąc w obu przy­pad­kach błąd tej samej kate­go­rii. Tylko świa­tły czło­wiek z odpo­wied­nim doświad­cze­niem widzi jasno, że przy panience na okładce reszta pik­seli się nie liczy…

Cza­sami, jak mamy dobry dzień i wiel­kiego farta, może naszym oczom uka­zać się taka oto postać protokołu:

Jeśli coś tako­wego Wam się przy­da­rzy, nie zasta­na­wiaj­cie się ani chwili i rzu­ciw­szy wszystko udaj­cie się do naj­bliż­szej kolek­tury lotto.

Narzę­dzia edycyjne

Pre­fli­gh­ting to pod­sta­wowa, acz nud­niej­sza funk­cja Pit­Stopa. W więk­szo­ści przy­pad­ków jest to pro­ces auto­ma­tyczny, a rola ope­ra­tora spro­wa­dza się do naci­ska­nia sta­łego zestawu kla­wi­szy i ska­no­wa­nia pro­to­kołu koń­co­wego, wzro­kiem śnię­tej makreli. Spraw­dze­nie pliku zaj­muje od kilku sekund do kilku minut, w wypadku naprawdę wypa­sio­nych publikacji.

Zazwy­czaj pro­gram radzi sobie sam z wykry­tymi pro­ble­mami. Kon­wer­tuje nie­chciane kolory, zbija zbyt wyso­kie roz­dziel­czo­ści, usuwa pro­file, spłasz­cza war­stwy, dodaje knoc­kout na bia­łych ele­men­tach i over­print na czar­nych tek­stach. Ostrzega przed zbyt cien­kimi kre­skami, kolo­ro­wymi tek­stami skła­da­nymi małą czcionką, nie­rów­nymi wymia­rami stron i różną ich orientacją.

Bywają jed­nak sytu­acje, że błędu nie da się auto­ma­tycz­nie popra­wić. Wtedy mamy dwa wyj­ścia: ode­słać plik do twórcy, wraz z pro­to­ko­łem nie­zgod­no­ści, lub w ramach tak zwa­nej dobrej współ­pracy popra­wić rzecz samemu. Jeśli zde­cy­du­jemy się na ten drugi wariant, moty­wo­wani wzro­kiem kie­row­nika pro­duk­cji, któ­remu wła­śnie po raz trzeci tego dnia wali się plan druku, się­gamy po narzę­dzia edy­cyjne Pit­Stopa. Z każdą kolejną wer­sją, dają nam one coraz szer­sze pole do popisu, a w wer­sji nr 13 moż­liwe są rze­czy wręcz niesłychane…

Ich omó­wie­niem zaj­miemy się już w następ­nym odcinku.

Z cho­chli­ko­wym pozdro­wie­niem
Andrzej Gołąb

REKLAMA

avatar użytkownika
+ + + + + + + + + + + + + +

Tekst opublikował użytkownik: chochlikdrukarski

(Andrzej Gołąb)

chochlikdrukarski o sobie:

Andrzej Gołąb - od początku pracy zawodowej związany z branżą wydawniczą i poligraficzną. W latach 90. ubiegłego wieku, założył kilka pracowni składu komputerowego na terenie Śląska. Prowadził także własną firmę wydawniczą. Przez ostatnie ćwierć wieku pracował w Centrum Usług Drukarskich Henryk Miler w Rudzie Śląskiej (www.cuddruk.pl). W tym zakładzie poligraficznym, znanym z marki CUD, stworzył pracownię typografii komputerowej i przez kilkanaście lat był jej szefem. Pełnił także funkcję pełnomocnika właściciela i odpowiadał m.in. za kontrolę jakości plików produkcyjnych, optymalizację procesów produkcyjnych oraz sklep internetowy. W firmie tej zaprojektował i wdrożył zgodny z normą ISO system zarządzania jakością, oraz informatyczny system zarządzania przedsiębiorstwem poligraficznym. Jest także stałym współpracownikiem miesięcznika „Świat druku”, na łamach którego regularnie publikuje felietony poświęcone tematyce poligraficznej.
Autor wydanej w kwietniu 2021 roku nakładem wydawnictwa "Helion" książki "Praktyczny Poradnik Poligraficzny - Procesy" oraz wydanej w roku 2013, także nakładem Wydawnictwa „Helion” książki pt.: „DTP. Od projektu, aż po druk”. Twórca i animator internetowego projektu „Chochlik drukarski — pogotowie poligraficzne”. Jest to bezinteresowna inicjatywa edukacyjna, której głównym celem jest dzielenie się wiedzą i doświadczeniem z zakresu poligrafii. Blog cieszy się do dziś dużą popularnością i dziennie ma kilkaset odsłon.

Blog: http://www.chochlikdrukarski.com.pl
FB:https://www.facebook.com/andrzejjozefgolab
FB:https://www.facebook.com/drukarski.chochlik/
Poczta: andrzej.jozef.golab(at)gmail.com

Więcej informacji o użytkowniku

REKLAMA

Komentarze

Zaloguj się i dodaj komentarz

Najnowsze w tym dziale

5 upominkowych inspiracji na jubileusz firmy
Jubileusz firmy to nie tylko wyjątkowa okazja do celebracji kolejnej rocznicy, lecz także czas na głębsze zastanowienie się nad wkładem wszystkich, którzy przyczynili się do sukcesu firmy – partnerów biznesowych, klientów oraz pracowników. Z takiej okazji warto podkreślić znaczenie ich zaangażowania i wsparcia poprzez wybór odpowiedniego...
Slodkie: Produkcja czekolady vs. CSR
Z roku na rok rośnie świadomość na temat pilnej potrzeby ochrony środowiska i konieczności walki ze zmianami klimatycznymi. Coraz więcej firm podejmuje aktywne działania w tym kierunku – zarówno na poziomie lokalnym, jak i globalnym. Znani producenci słodyczy, jak SLODKIE, podnoszą poprzeczkę dla całej branży, kierując się wartościami zrównoważonego...
Rozliczenia abonamentowe królują w branży SEO
Ponad połowa agencji i freelancerów zajmujących się SEO oferuje tylko jeden model rozliczeniowy za wykonaną pracę – tak wynika z międzynarodowej ankiety przeprowadzonej w 2024 roku przez Ahrefs [1] . Największą popularnością cieszy się miesięczny abonament – opcję tę wskazało aż 78 proc....
SparkyB: viralowa autentyczność marek
Marki stały się naszym towarzyszem życia, przyjacielem, wsparciem w propagowaniu różnych idei. Tworzą społeczności, które są najważniejszym kanałem komunikacji z odbiorcą. Z badań wynika, że 91% osób wierzy w siłę społeczności, a 70% konsumentów twierdzi, że lepiej odbiera markę, gdy jej pracownicy są aktywni w mediach...
Google zablokował 5,5 miliarda reklam. Scamem karmi nas AI
Treści o charakterze seksualnym, promocja broni czy nielegalny hazard, prezentowane często przez deepfejki na podobieństwo znanych osób. To m.in. takie reklamy są na celowniku Google, który na swojej platformie zablokował aż 5,5 miliarda reklam. Pod bacznym okiem korporacji z Doliny Krzemowej są też wybory – zarówno w Polsce jak i te uznawane za najważniejsze, czyli w USA.
 
Signs.pl - Polska Reklama i Poligrafia © 1997-2024 ICOSWszystkie prawa zastrzeżone. ISSN 2657-4764