20 lat temu, w 1998 roku w Poznaniu powstało pierwsze kino wielosalowe. Od tego czasu rynek kinowy w Polsce nieprzerwanie dynamicznie się rozwija – w 2017 średni wzrost sprzedanych biletów rok do roku wyniósł 8,7%, co oznacza, że w ubiegłym roku kina odwiedziło 56,6 mln widzów. Obecnie funkcjonuje już ponad 1300 sal w blisko 500 kinach w całym kraju. Kina wielosalowe (z dwoma lub więcej salami) ilościowo stanowią jedynie około 25% wszystkich kin w Polsce, jednak jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę ekranów, udział ten wzrasta do 75% większość z nich (80%) zlokalizowana jest w centrach handlowych. Mimo tak dynamicznego rozwoju, porównując nasycenie polskiego rynku do krajów Europy Zachodniej, widać wyraźnie, że istnieje jeszcze duży potencjał do rozwoju tego segmentu w Polsce.
Ręka w rękę z centrami handlowymi
Potencjał polskiego rynku widać przy porównaniu liczby ekranów na 1 mln mieszkańców. Według danych International Union of Cinemas z 2017 roku, Polska z wynikiem wynoszącym niecałe 40 ekranów na 1 mln mieszkańców wyprzedzała tylko 8 krajów (Łotwa, Turcja, Rosja, Bułgaria, Litwa, Węgry, Rumunia oraz Bośnia i Hercegowina) spośród 30 europejskich państw poddanych analizie. Zdecydowanymi liderami w tym zestawieniu są m.in. Irlandia, Francja, Czechy, Norwegia i Szwecja, gdzie wskaźnik ten jest ponad dwa razy korzystniejszy. Warto zauważyć, że rozwój segmentu nowoczesnych obiektów kinowych w Polsce jest silnie powiązany z dynamiką rozwoju wielkopowierzchniowych centrów handlowych, a w przypadku najnowocześniejszych obiektów, udział najemców z sektora rozrywkowego i gastronomicznego sięga już nawet 20% powierzchni.
Czterech do gry w kino
Rynek mini- i multipleksów w Polsce jest skonsolidowany w rękach czterech wiodących operatorów posiadających łącznie ponad 90% udziału w rynku.
Rozwój operatorów kinowych postępuje wraz z rozwojem nowoczesnych formatów handlowych. Po 1998 roku, w ciągu 4 pierwszych lat segment kin wielosalowych rozwijał się tylko w największych aglomeracjach. W miastach poniżej 400 tys. mieszkańców nowe sale kinowe zaczęły pojawiać się dopiero od 2002 roku. A od 2011 roku uwagę operatorów przyciągnęły jeszcze mniejsze rynki, czyli miasta poniżej 100 tys. mieszkańców. Mniejszy rynek wymusza odpowiednie dostosowanie rozmiaru kina – przeważają tu obiekty 2-4 salowe, a dominujący na tych rynkach operatorzy to Helios (35% udziału w rynku wg liczby obiektów i 25% udziału wg liczby ekranów) i Cinema 3D (odpowiednio 9% i 5%). Cinema City (27% i 39%) i Multikino (25% i 27%) preferują większe ośrodki miejskie, w których otwierają nawet 8-12 salowe kina.
Wyzwania i zagrożenia
Według badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach na reprezentatywnej próbie 2048 Polaków uczęszczających do kina, ponad połowa badanych korzysta z tej formy rozrywki raz w miesiącu i częściej. Z badań wynika również, że kina najczęściej odwiedzane są przez osoby młode.
Przeciętna odwiedzalność kin na mieszkańca Europy Zachodniej jest ustabilizowana na poziomie 1,9, w Polsce póki co jest to tylko 1,5 wizyty w roku, ale wartość ta szybko rośnie.
Podczas gdy średnie tempo sprzedaży biletów w Europie wynosi 2% r/r, to w Polsce w ubiegłym roku było to aż 8,7%. Co istotne, wprowadzone ograniczenie handlu w niedzielę, nie powinno mieć negatywnego wpływu na dalszy rozwój segmentu kin. Kina, nawet te w zamkniętych w niedziele galeriach, pozostaną otwarte. Dodatkowo, duże znaczenie ma również fakt, że na seans chętniej wybieramy się w piątek i sobotę niż w niedzielę.
Konkurencyjne dla tradycyjnej branży kinowej są z pewnością media strumieniowe czy wideo na życzenie (VoD). Na polskim rynku jest kilka serwisów tego typu, a najbardziej popularne to Showmax, HBO GO i Netflix, który działa już niemal na całym świecie (z wyjątkiem Chin, Korei i Syrii). Niezależnie jednak od rozwoju tego typu usług, kino zawsze pozostanie jedną z ulubionych form spędzania wolnego czasu.
Źródło: Cushman & Wakefield