logo
WIEDZA
Polska reklama i poligrafiaWIEDZA

„Orli Dom” trafia do księgarń i pod patronat Signs.pl

   12.08.2015, przeczytano 6633 razy
ilustracjastrzałka

W maju e-book prezentujący projekt „Orli Dom” trafił do księgarń internetowych. Po nieudanych próbach znalezienia wydawcy książki drukowanej autor zdecydował się wydać pierwszy tom w wersji elektronicznej.


Artykuł pochodzi z portalu Signs.pl: https://www.signs.pl/orli-dom-trafia-do-ksiegarn-i-pod-patronat-signs.pl,25670,artykul.html

Książka dostępna jest tylko w formacie PDF. Na 142 bogato ilustrowanych stronach formatu A4 Andrzej-Ludwik Włoszczyński umieścił prawie całość materiału porównawczego oraz prezentację wybranych kart Księgi Herbu RP. Jako dodatek ekstra, na końcu znalazły się dwa wywiady z projektantem.

„Orli Dom” jest bywalcom naszego serwisu doskonale znany, podobnie jak jego autor, występujący w Signs.pl pod nickiem alw. Na bieżąco prezentujemy założenia projektu oraz kolejne etapy jego realizacji. Usystematyzowanie dotychczasowych dokonań w formie publikacji elektronicznej uznaliśmy za dobrą okazję aby dodatkowo wesprzeć to niezwykłe przedsięwzięcie, obejmując je patronatem medialnym.

Co niezwykłego znajdziecie w „Orlim Domu”?

Projekt jest przede wszystkim imponujący merytorycznie, co można docenić dopiero zapoznawszy się z jego gigantycznym zakresem i bogactwem. Sposób przeprowadzenia analizy i jej skala (temu poświęcony jest głównie obecny, pierwszy tom), sformułowanie założeń projektowych, niebywale konsekwentna i oparta na kryteriach funkcjonalnych i technologicznych systematyka wariantów znaku, wreszcie sposób weryfikowania wypracowanych rozwiązań – to wszystko stanowi niezwykle wartościowy przykład metodyki konstruowania znaku i identyfikacji wizualnej. Niezależnie od tego czy będziemy mieli okazję wykorzystać powstałe w „Orlim Domu” rozwiązania w naszej zawodowej praktyce, opracowanie to ma trudną do przecenienia wartość edukacyjną i nie sposób sobie wyobrazić aby nie zainteresowało każdego, kto ma do czynienia z brandingiem, projektowaniem znaków, logotypów i systemów corporate identity.

Wyjątkowość tego projektu nie sprowadza się jednak wyłącznie do walorów merytorycznych i jakości designerskiej. Wystarczy nawet pobieżny rzut oka na materiały zebrane przez nas w raporcie Marka „Polska” aby przekonać się, jak ponury obraz wyłania się gdy spojrzeć na oficjalne działania związane z narodową identyfikacją wizualną i promocją wizerunku Polski za granicą. Z jednej strony brak jest jednolitego, kompleksowego systemu identyfikacji dla państwowej administracji, co skutkuje bałaganem i „radosną twórczością” urzędów, instytucji państwowych i ministerstw. Z drugiej zaś strony obserwujemy często równie chaotyczne inicjatywy zmierzające do budowy komercyjnej identyfikacji naszego kraju („logo Polski”), których sposób prowadzenia i efekty merytoryczne ocierają się momentami o zwykły skandal...

Na tym tle opracowanie Andrzeja-Ludwika Włoszczyńskiego jest przykładem dowodzącym jak wiele można osiągnąć bez bicia piany, komitetów, kapituł, manifestów i PR-owskiego szumu. Dobra wola, zaangażowanie i kompetencje – to wszystko, czego najczęściej próżno szukać w oficjalnych działaniach instytucjonalnych, odnajdziemy w jego projekcie. Tak bardzo tego brakuje w naszej codzienności, skażonej bylejakością, pobieżnością, efekciarstwem, brakiem rzetelności. Wizyta w „Orlim Domu” pozwoli Wam na chwilę oderwać się od tego otoczenia. Kto wie, czy ten efekt pracy autora nie jest równie ważny jak jej profesjonalna jakość? Spróbujcie - polecamy!

Link do książki: http://www.e-bookowo.pl/poradniki/projekt-orli-dom.html
Strona projektu: http://orlidom.pl

Źródło: Signs.pl

Dodatkowe informacje:

Andrzej-Ludwik Włoszczyński
Projekt Orli Dom. Studium koncepcyjne wersji użytkowych herbu i godła Rzeczypospolitej Polskiej
wydawnictwo: e-bookowo
cena: 59 zł

REKLAMA

Komentarze

Zaloguj się i dodaj komentarz
,

W tym opracowaniu brakuje jednego istotnego elementu - udziału innych osób.
Jednoosobowe opracowania mają to do siebie, że prezentują jeden subiektywny punkt widzenia. Tymczasem godło ma reprezentować bez mała 40 milionów ludzi.

O wiele lepiej brzmiałoby
Orli Dom - projekt godła RP pod przewodnictwem Andrzeja-Ludwika Włoszczyńskiego.

Bez uszczerbku dla pomysłodawcy, z korzyścią dla opracowania.

avatar użytkownika
,

A na czym miałby polegać udział tych innych osób i jak (po co?) to zorganizować, skoro tematem nie są zainteresowane osoby, które powinny z racji pełnionych funkcji państwowych?
Autor nie zmusza nas do wykorzystania swojego rysunku - on tylko (a może "aż") udowadnia, że się da, że się powinno i że warto. Ja tak to odbieram i uważam, że subiektywny punkt widzenia jest jak najbardziej na miejscu.
Poza tym, można było wziąć udział w tej "akcji", jeśli ktoś czuł potrzebę i potrafił wskazać pole swojej przydatności. Ja np. udowodniłem, że Orzeł świetnie się nadaje do techniki V-frezowania i nawet jeśli jest formą wklęsłą, to nie traci nic ze swej czytelności. Wystarczyło napisać maila i zrobić próbne frezowanie. Dla idei, nauki i zabawy.
Moim zdaniem, słowa krytyki wobec tego przedsięwzięcia są zupełnie bezpodstawne i wręcz nie na miejscu.
  

avatar użytkownika
,

@reklametto,
Napisałeś:

"W tym opracowaniu brakuje jednego istotnego elementu - udziału innych osób.
Jednoosobowe opracowania mają to do siebie, że prezentują jeden subiektywny punkt widzenia. Tymczasem godło ma reprezentować bez mała 40 milionów ludzi.
O wiele lepiej brzmiałoby Orli Dom - projekt godła RP pod przewodnictwem Andrzeja-Ludwika Włoszczyńskiego."

To ja mam do Ciebie konkretne pytania:
1. Ilu ludzi pracowało nad godłem proj. Zygmunta Kamińskiego?
2. Czy dobrze rozumiem, że powinienem był powołać stosowne gremium, tabun konsultantów, dwa tabuny opiniujących i zwołać trzy konferencje na temat?
3. Za czyje pieniądze miałbym to zrobić jako prywatna osoba?

rs3d doskonale ujął moje intencje w krótkiej formie - "Autor nie zmusza nas do wykorzystania swojego rysunku - on tylko (a może "aż") udowadnia, że się da, że się powinno i że warto.". W dłuższej formie jest to także wyjaśnione w mojej książce, która nb. jest jednym z pięciu tomów opracowania "projekt Orli Dom".

Cały też czas jest szansa Drogi Reklametto na dołączenie tych "innych osób". Projekt jest otwarty - potrzebni są fachowcy z doświadczeniem w konkretnych specjalnościach - druku na różnych podłożach i w różnych technikach, frezowania, cięcia, grawerowania, wytłaczania etc. Wzór musi przejść jak najwięcej prób jego wykorzystania. Niestety nie są potrzebne natomiast osoby do komitetów, gremiów opiniodawczych ani tym podobnych masówek. Bardziej potrzebni i mile widziani są sponsorzy, wsparcie finansowe, nie wszystko da się bowiem zrobić własnym sumptem. Masz więc Drogi Reklametto aż dwie możliwości dołączenia - jako specjalista w swojej dziedzinie (za bóg zapłać) lub jako sponsor projektu :)

,

To Twój projekt i prowadzisz go tak jak uważasz.
Ja patrzę z zewnątrz i komentuję tak jak uważam.
  

avatar użytkownika
,

@reklametto, może odpowiesz na cztery postawione jasno pytania (moje z początku pierwszego zdania)?  

avatar użytkownika
,

@reklametto,
Nikt nie neguje Twojego prawa do komentowania, ale jest taka zasada - jak powiedziało się A, trzeba powiedzieć B. Jak zaczęło się dyskusję i wysunęło zastrzeżenia, wypadało by odpowiedzieć także na pytania kontrdyskutanta, który chciałby wiedzieć więcej co rozumiesz pod tak sformułowanym komentarzem. Zatem piłeczka po Twojej stronie :)

,

Nie jest istotne ile osób pracowało wcześniej. Jest istotne ile osób powino pracować teraz, żeby ta koncepcja miała szansę na ukończenie i wdrożenie.

Jako pomysłodawca i prowadzący wiesz kogo potrzebujesz do pomocy i kto mógłóby być przydatny.
Stały zespół udziela się w formie pracy własnej oraz składkowo na niezbędne wydatki.

Nie znalazłem na Twojej stronie listy podmiotów, które pomagają/ły w testach.
Taka lista, dostępna z poziomu strony głównej dałaby jasny sygnał, że doceniasz tych, którzy się udzielają.
Coś jak napisy końcowe w filmie. W Orlim domu tego nie ma.
  

avatar użytkownika
,

Dla mnie "sława" nie ma żadnego znaczenia i nie jest czynnikiem decydującym o zaoferowaniu pomocy, ale może reklametto ma trochę racji. Nie używam "fejsa", więc pewności nie mam, ale chyba tam są zamieszczane takie informacje na bieżąco. Może to wystarcza, może nie. Na pewno warto przyjrzeć się każdej podpowiedzi.  

avatar użytkownika
,

@reklametto,
Mówiąc szczerze nie za bardzo rozumiem Twój tok rozumowania. Jednego jestem pewien nie czytałeś ani wstępu do tej książki, ani tekstu "po co projekt Orli Dom" który ukazał się tu na Signs - https://www.signs.pl/po-co-projekt-orli-dom,15808,artykul.html.

Piszesz:
"Nie jest istotne ile osób pracowało wcześniej."

Owszem dla mnie jest istotne, choć to tylko 2 konsultantów.

I dalej:
"Jest istotne ile osób powino pracować teraz, żeby ta koncepcja miała szansę na ukończenie i wdrożenie."

1/ Nie wiem ile osób jest potrzebnych do wdrożenia, bo jakoś nie specjalnie widać takiej chęci ze strony polityków, nie ma też sprecyzowanego zakresu takiego opracowania do wdrożenia, więc nie ma o czym gadać.
2/ Do ukończenia zaś mojego projektu, w założonym kształcie, nie potrzeba mi tabuna ludzi, a jedynie mojego wolnego czasu lub sponsora, który zapewni mi spokojną pracę tylko nad tym projektem, bez martwienia się o kasę na życie.

Kolejna sprawa:
"Jako pomysłodawca i prowadzący wiesz kogo potrzebujesz do pomocy i kto mógłóby być przydatny. Stały zespół udziela się w formie pracy własnej oraz składkowo na niezbędne wydatki."

Czy dobrze rozumiem, że oczekujesz zebrania zespołu wariatów, takich jak ja, którzy poświęcą swój wolny czas (może kilka lat) i prywatne fundusze na stworzenie identyfikacji państwa? Potrafisz choć jednego takiego znaleźć?

Masz zastrzeżenia:
"Nie znalazłem na Twojej stronie listy podmiotów, które pomagają/ły w testach. Taka lista, dostępna z poziomu strony głównej dałaby jasny sygnał, że doceniasz tych, którzy się udzielają."

1/ każdy test, który był robiony, jest opisany, z danymi/linkami firmy, która mi go umożliwiła. Zajrzyj do tematu "Próby".
2/ To są jednorazowe testy, jedne za darmo, inne płatne za materiał lub normalne moje zamówienie.
3/ Na dzień dzisiejszy nie mam deklaracji stałego wsparcia.
4/ Robienie listy na głównej stronie ma sens gdy pojawia się takie wsparcie jak w wypadku Signs, za które bardzo dziękuję, a więc właśnie patronów i sponsorów. Nie chcę dzielić podmiotów które wykonywały mi testy na lepszych (darmowych) i gorszych (płatnych), bo dla mnie liczy się efekt, jaki test wniósł do projektu, ewentualne potrzeby korekty, w większości zaś jedynym efektem było to, że projekt się sprawdza, bez potrzeby korekt i robienia nowego testu.

,

Moim zdaniem łatwiej jest podzielić zasługi między kilku wariatów, niż dłubać samemu w obawie, że trzeba będzie te zasługi z kimś dzielić.

Nie wsparłbym inicjatywy, w której moje nazwisko byłoby na tyle nieistotne, że nie byłoby dla niego miejsca. Publiczne dziękuję wobec kogoś, kto pomaga, to jest w mojej opinii niezbędne minimum.

Niczego nie oczekuję. To jest Twoja inicjatywa i to Ty ją kształtujesz wedle uznania. Ja tylko piszę jak widzę z zewnątrz, jako okazjonalny zaglądacz na stronę.
  

avatar użytkownika
,

@reklametto, 15.08.2015
Co ja poradzę że Ty koniecznie musisz mieć jakieś gremium, może to nawyk po PRL?

"Moim zdaniem łatwiej jest podzielić zasługi między kilku wariatów, niż dłubać samemu w obawie, że trzeba będzie te zasługi z kimś dzielić."

Ja nie mam żadnych obaw, że muszę dzielić zasługi, po prostu nadal nie rozumiesz, że można coś zrobić nie oczekując żadnych załug.

"Nie wsparłbym inicjatywy, w której moje nazwisko byłoby na tyle nieistotne, że nie byłoby dla niego miejsca. Publiczne dziękuję wobec kogoś, kto pomaga, to jest w mojej opinii niezbędne minimum."

Publiczne dziękowanie za pomoc piszesz, czyli w równym stopniu powinienem podziękować paniom bibliotekarkom, znajomym którzy podsyłają "kurioza" autorom przeczytanych książek i obsłudze kawiarni Bordo, gdzie kilka spraw omawialiśmy przy kawie z kolegami etc, etc. Czym innym jest stała pomoc, czy pomoc merytoryczna, a czym innym jednorazowe wykonanie na zlecenie, zgodnie z dostarczonym wzorem, zapłacone jak normalny obywatel.

"Niczego nie oczekuję. To jest Twoja inicjatywa i to Ty ją kształtujesz wedle uznania. Ja tylko piszę jak widzę z zewnątrz, jako okazjonalny zaglądacz na stronę."

Ależ oczekujesz, oczekujesz :) mimo tłumaczeń. Oczekujesz gremiów, zespołów, konferencji, dzielenia zasług, po co nie wiem, ale to Twój ból głowy. Takie gremia zbierają się co jakiś czas i memłają, że "trzeba coś zmienić", od 25 lat, efekty widać. To co piszesz nie jest dla mnie specjalną nowością - wpisujesz się doskonal e w to grono dyskutantów od 25 lat, gadających i rozważających co by trzeba zrobić, tylko nie ma kto zrobić. No to ja zrobiłem i tyle :)

,

Tak. Stoję na stanowisku, że Twoim obowiązkiem jest podziękować każdemu z osobna za najmniejszy choćby wkład w rozwój tej inicjatywy

Ale jesteś na tyle zadufany w sobie, że tego nie rozumiesz.
I to zadufanie jest powodem, dla którego tak trudno znaleźć chętnych do współpracy.
  

avatar użytkownika
,

@reklametto, 16.08.2015

"Tak. Stoję na stanowisku, że Twoim obowiązkiem jest podziękować każdemu z osobna za najmniejszy choćby wkład w rozwój tej inicjatywy"

Najmniejszy choćby wkład powiadasz. Ok, w takim razie muszę zacząć od dziadków bezwzględnie i bliższej oraz dalszej rodziny, potem pójdą przedszkolanki, nauczyciele, profesorowie, kumple z podwórka, z wojska, z harcerstwa etc, etc. ... Niestety jesteś tak nastawiony na profity, na ten miodek zasług, że nie wiesz ani czym jest pomaganie, ani czego Ci naprawdę pomagający oczekują. I właściwie mogę to spuentować Twoim własnym stwierdzeniem:

"Ale jesteś na tyle zadufany w sobie, że tego nie rozumiesz."

Natomiast co do tego:

"I to zadufanie jest powodem, dla którego tak trudno znaleźć chętnych do współpracy. "

zastanawiam się skąd masz wiedzę, że szukam chętnych do współpracy i to takiej jak Ty ją sobie wyobrażasz? Muszę Cię uspokoić takich współpracowników nie szukam, a tych którzy mi pomagają nie musiałem szukać, ale oni, tak jak i ja, trochę inaczej rozumieją słowo "pomaganie".

Najnowsze w tym dziale

Prawo autorskie dla projektantów - recenzja
Spór o prawa autorskie ostatecznie sprowadza się do tego, kto ma lepszego prawnika…
„Porządek w projektowaniu” - Jean Ulysses Voelker
W tej książce znajdziecie odpowiedzi na wszystkie powyższe pytania, a także wiele więcej. Porządek w projektowaniu to zajmujące wprowadzenie do projektowania i komunikacji wizualnej, bogato zilustrowane przykładami i opatrzone praktycznym słowniczkiem.
„Triumf typografii” Henk Hoeks i Ewan Lentjes
Typografia to coś więcej niż tylko projektowanie krojów pism czy layoutu. Dotyka ważnych dla społeczeństwa kwestii: wolności słowa drukowanego, dyskursu demo­kratycznego. To dzięki sile typografii ów dyskurs przybrał postać gry polegającej na ścieraniu się argumentów i ­kontrargumentów.
Kimberly Elam „Siatki, czyli zasady kompozycji typograficznej”
W Siatkach, czyli zasadach kompozycji typograficznej autorka z przenikliwością analizuje najpowszechniejszy, a zarazem najbardziej wyrafinowany i rzadko właściwie rozumiany system organizacji wizualnej: siatki modułowe,
Miłość do designu i druga podróż sentymentalna Chochlika
Jest kilka uza­sad­nień, któ­rymi można tłu­ma­czyć decy­zję pod­pię­cia pod jed­nym tytu­łem, reflek­sji zwią­za­nych z lek­turą dwóch odręb­nych pozy­cji książ­ko­wych. Obie uka­zały się w tym roku, nakła­dem wydaw­nic­twa „Karak­ter”. Obie otrzy­ma­łem do recen­zji i przeczyta­łem je rów­no­le­gle, mniej wię­cej w tym...
 
Signs.pl - Polska Reklama i Poligrafia © 1997-2024 ICOSWszystkie prawa zastrzeżone. ISSN 2657-4764