Po 3-letniej przerwie w karierze, Pezet, w ramach współpracy z marką Play, powraca na scenę muzyczną z nowym utworem. Teledysk do piosenki właśnie powstaje, a jego premiera odbędzie się w serwisie streamingowym TIDAL, z którego wersji premium klienci operatora mogą korzystać przez dwa lata za darmo.
Czy to nie Ty przypuszczałeś niedawno atak na agencje, które w kampaniach rezygnują z zatrudniania celebrytów i aktorów na rzecz blogerów i influencerów?
A to przepraszamy bardzo. Ty popierasz zatrudnianie blogerów i influencerów w miejsce celebrytów i zawodowych aktorów?
bandando, 15.11.2016
Uważam, że płacenie "znanym" osobom za reklamowanie usług, których nie używają, to zwyczajne przepalanie kasy.
Zdecydowanie lepiej inwestować w zwyczajnych, ale prawdziwych użytkowników.
Uważasz, że Play nie uzyskuje żadnego efektu marketingowego dzięki popularności takiego na przykład Pezeta, który w grupie swoich fanów stanowi rodzaj autorytetu i wzór do naśladowania? Teza odważna - a jakieś uzasadnienie?
bandando, 16.11.2016
Warto przypomnieć znaną aktorkę, która reklamowała smartfony jednej marki, w tym samym czasie została przyłapana na korzystaniu z urządzeń marki konkurencyjnej.
Warto przypomnieć znaną piosenkarkę, która została złapana na tym samym.
Pezet jest autorytetem?
Odważna teza - jakieś uzasadnienie?
Ale co trzeba Ci udowodnić? Że fani zwykli naśladować swojego idola, który to fenomen świetnie nadaje się do wykorzystania w marketingu, czy może to że pan Pezet cieszy się pokaźnym gronem fanów? Nie gniewaj się, ale jak dla nas możesz tkwić w radosnej nieświadomości jak długo zechcesz.
bandando, 16.11.2016
Nie gniewam się.
Jednakowoż, stoję na stanowisku, że używanie słowa autorytet bez poparcia argumentami jest, oględnie rzecz ujmując, infantylne.
Jesteś ofiarą teorii bandanocentrycznej. Sądzisz, że świat kręci się wokół Ciebie. Jeśli ktoś nie jest autorytetem dla Ciebie, to znaczy że nie może być autorytetem dla innych. Jeśli ktoś nie jest wystarczająco polski dla Ciebie, to znaczy że autorzy zestawień z polskimi profilami społecznościowymi powinni uznać Twój punkt widzenia jako obiektywne kryterium itd. itd.
Teraz zażądaj aby udowodnić Ci, że Kopernik miała jednak rację. Pod rygorem oskarżenia o infantylizm.
bandando, 16.11.2016
Nie.
Po prostu uważam, że śpiewanie do kotleta to za mało, by dla kogokolwiek być autorytetem.
A wiesz cokolwiek na temat pana Pezeta? Ile sprzedał płyt, ile osób przychodzi na jego koncerty...? Znowu mierzysz swoją miarką - nie podoba Ci się jego muzyka, to znaczy że nikomu się nie podoba. Sprawdziłeś?
bandando, 17.11.2016
Ja o niebie, Ty o chlebie.
Między śpiewaniem do kotleta a byciem autorytetem jest PRZEPAŚĆ, której nie da się zasypać nawet milionem sprzedanych płyt.
I znowu stosujesz własną definicję pojęcia autorytet. Nie musi to być wcale autorytet moralny, intelektualny czy nawet artystyczny - aby był przydatny marketingowo. Wystarczy że taki wykonawca jest dla fanów autorytetem w dziedzinie stylu bycia, nawet powierzchownych i nieistotnych może dla Ciebie form konsumpcjonizmu, kreowania własnego wizerunku itp. Ludzie naśladują jego wygląd, chcą mieć podobne ciuchy, gadżety, podobnie wyglądać i podobnie żyć. Choć dla Ciebie wiązanie pojęcia autorytetu z marzeniami o wypasionej furze, którą szpanuje celebryta może być śmieszne - świadomy reklamodawca i przytomna agencja całkiem poważnie potraktują okazję aby taki rodzaj autorytetu wykorzystać. Proponujesz aby odbiorcom pokazać w zamian za to jednego z nich? Aspirującego do takiej fury, takich ciuchów, takiego telefonu? To będzie dla grupy docelowej bardziej przekonujący autorytet?
bandando, 17.11.2016
Ty zaś próbujesz zrównać pojęcia idol i autorytet.
Grupie docelowej - doskonale znany. Jak już ktoś chce wyśmiewać pana Pezeta jako muzyka, idola czy autorytet, to wypadałoby aby najpierw cokolwiek o tym człowieku wiedział. A facet otrzymał dwukrotnie nominację do nagrody Fryderyka. To nagroda przyznawana nie przez fanów, ale przez polski przemysł muzyczny. Został doceniony także przez branżową prasę - czasopismo Machina dwukrotnie klasyfikowało go na szczycie listy najlepszych raperów, raz na 1. a potem na 2. jej miejscu. Tak że może niech ci, którzy palą się do wyśmiewania go, najpierw osiągną w swojej dziedzinie tyle ile on osiągną w swojej?
bandando, 19.11.2016
Ten sam przemysł muzyczny w którym dostaje się złotą płytę za sprzedaż 15 tys. egzemplarzy? (Ukraina min. 50 tys. egz. Wielka Brytania min. 100 tys.)
Czyli nie tylko Pezet jest śpiewającym do kotleta zerem, ale i cały polski przemysł muzyczny nie jest nic wart? Dobrze, że Ty nie robisz w muzyce - dzięki temu nasza dziedzina nie musi się obawiać takiego spadku wartości. I tylko tych biednych reklamodawców szkoda - zainwestowali w komunikację marketingową, która nie trafi zupełnie do grupy docelowej, podzielającej z całą pewnością Twoją opinię o Pezecie i jego muzyce. Że też nie miałeś okazji ostrzec jakoś tych biedaków, zapobiec temu mylnemu błędowi!
bandando, 20.11.2016
Ja przytoczyłem dane z wiki o minimalnym nakładzie kwalifikującym do otrzymania złotej płyty.
Ty brzydko nazwałeś gościa, który jest bohaterem materiału.
1 Pezet: zero śpiewające do kotleta, nie będące żadnym wzorcem ani autorytetem dla swoich fanów (których z resztą prawdopodobnie nie ma)
2) Agencje reklamowe, które dostrzegły potencjał marketingowy w iluzorycznej zdolności Pezeta do generowania wzorców w grupie swoich fanów: partacze i kretyni, którzy dali się nabrać na rekomendacje polskiego przemysłu muzycznego i polskich mediów muzycznych, takich jak Machina czy stacje radiowe, w których Pezet brylował udając prezentera muzycznego
3) Polski przemysł muzyczny i polskie media muzyczne: oszuści, paranoicy i masochiści promujący wykonawców, których nikt nie chce słuchać - na złość sobie i być może komuś jeszcze...
4) Klienci agencji, które dały się nabrać na lewe rekomendacji polskiego przemysłu muzycznego i polskich mediów muzycznych: pechowcy - bo trudno ich chyba winić że uwierzyli w wiarygodność tak sprytnie uknutego spisku...?
5) Nieliczni fani Pezeta:
______________________________________
6) Kolega bandonado, któren zdemaskował tak śmiało wszystkich powyższych:
_______________________________________
(prosimy o pomoc w wypełnieniu dwóch ostatnich rubryk)
bandando, 20.11.2016
Użyłem magicznego 'ctrl +F' i wyszło mi, że w dyskusji tylko Ty używałeś określeń obraźliwych wobec artysty oraz współpracujących z nim podmiotów.
No, ale Ty jesteś redaktorem naczelnym tego serwisu, więc pewnie wiesz co robisz.
E no nie żartuj - zmiękła Ci rura, czy jak? Dopisz coś na tematy fanów Pezeta i siebie - i nie zwalaj winy na wady swojej klawiatury. Może zorganizujemy zrzutkę na nową klawiaturę dla Ciebie wśród nieistniejących fanów Pezeta? Daj tylko znać, a chętnie zainteresujemy ich tematem...
Nie szkoda Ci czasu na takie bicie piany, byle przebić ostatni wpis własnym postem? Przecież każdy ma do dyspozycji Twoje wpisy, bez trudu znajdzie teksty o śpiewaniu do kotleta i autorytetach. Myślisz, że wymażesz je twierdząc, że ich nie znajdujesz? Słyszałeś, że w internecie nic nie ginie?
bandando, 21.11.2016
Nie WSTYD Ci przypisywać rozmówcom słów, których nie napisali?
Przecież się w ten sposób OŚMIESZASZ. Siebie i serwis.
To się nazywa myślenie życzeniowe. Myślisz że jak zażyczysz sobie aby Twoje wypowiedzi znikły to one znikną. A tu niespodzianka - one zostały i świadczą o Tobie.
bandando, 21.11.2016
Ależ ja się cieszę, że SĄ. I że są podpisane.
Dzięki temu Twoje insynuacje i chamskie sugestie są po prostu śmieszne, bo widać jak na dłoni kto co pisze.
GroupM, medialna grupa inwestycyjna WPP, powołała Izabelę Albrychiewicz na stanowisko CEO GroupM CEE. Region, którym zarządzać będzie dotychczasowa CEO GroupM Poland, obejmuje 10 rynków: Chorwację, Czechy, Bośnię i Hercegowinę, Węgry, Polskę, Rumunię, Serbię, Słowację, Słowenię i Ukrainę.
Przed nami rekordowe lato pod względem wakacyjnych wyjazdów. Od początku roku wycieczkę zagraniczną z biurem podróży kupiło o 40% osób więcej niż w tym samym okresie 2019 roku – ostatnim przed pandemią COVID-19. W odpowiedzi na wzmożone zainteresowanie wyjazdami, multiporównywarka ubezpieczeń i usług finansowych rankomat.pl startuje z wakacyjną...
Converse zaprasza na wielką imprezę w warszawskim klubie Sogo. Streetwearowa marka po raz kolejny wypuszcza kolekcję Pride, której twarzami są osoby reprezentujące społeczność LGBTQIA+. Oprócz specjalnej kolekcji butów i ubrań, Converse zaplanował liczne inicjatywy i aktywacje skierowane do szerokiego grona odbiorców.
Jak możemy pomóc samotnym osobom starszym? Stowarzyszenie mali bracia Ubogich odpowiada na to pytanie w jubileuszowej akcji pod hasłem “Drugi człowiek zmienia wszystko”. Na jubileuszowej stronie Stowarzyszenie opublikowało raport z najnowszego badania o samotności wśród osób 80+ oraz podcast z udziałem podopiecznych. W kampanii wzięli udział Edyta...
Cape Morris, agencja kreatywno-strategiczna nawiązała współpracę z marką Morliny, należącą do spółki Animex, polskiego producenta mięs i wędlin. Agencja odpowiedzialna będzie za wdrożenie nowej strategii komunikacji w social media od maja 2023 roku.
Z podziwem patrzę na listę celebrytów reklamujących Play.
Imponująca musi być też lista płac.
Ech, gdyby nie świadomość, że za to wszystko płacą abonenci...
Czy to nie Ty przypuszczałeś niedawno atak na agencje, które w kampaniach rezygnują z zatrudniania celebrytów i aktorów na rzecz blogerów i influencerów?
Pomyliłeś mnie z kimś.
A to przepraszamy bardzo. Ty popierasz zatrudnianie blogerów i influencerów w miejsce celebrytów i zawodowych aktorów?
Uważam, że płacenie "znanym" osobom za reklamowanie usług, których nie używają, to zwyczajne przepalanie kasy.
Zdecydowanie lepiej inwestować w zwyczajnych, ale prawdziwych użytkowników.
Uważasz, że Play nie uzyskuje żadnego efektu marketingowego dzięki popularności takiego na przykład Pezeta, który w grupie swoich fanów stanowi rodzaj autorytetu i wzór do naśladowania? Teza odważna - a jakieś uzasadnienie?
Warto przypomnieć znaną aktorkę, która reklamowała smartfony jednej marki, w tym samym czasie została przyłapana na korzystaniu z urządzeń marki konkurencyjnej.
Warto przypomnieć znaną piosenkarkę, która została złapana na tym samym.
Pezet jest autorytetem?
Odważna teza - jakieś uzasadnienie?
Ale co trzeba Ci udowodnić? Że fani zwykli naśladować swojego idola, który to fenomen świetnie nadaje się do wykorzystania w marketingu, czy może to że pan Pezet cieszy się pokaźnym gronem fanów? Nie gniewaj się, ale jak dla nas możesz tkwić w radosnej nieświadomości jak długo zechcesz.
Nie gniewam się.
Jednakowoż, stoję na stanowisku, że używanie słowa autorytet bez poparcia argumentami jest, oględnie rzecz ujmując, infantylne.
Jesteś ofiarą teorii bandanocentrycznej. Sądzisz, że świat kręci się wokół Ciebie. Jeśli ktoś nie jest autorytetem dla Ciebie, to znaczy że nie może być autorytetem dla innych. Jeśli ktoś nie jest wystarczająco polski dla Ciebie, to znaczy że autorzy zestawień z polskimi profilami społecznościowymi powinni uznać Twój punkt widzenia jako obiektywne kryterium itd. itd.
Teraz zażądaj aby udowodnić Ci, że Kopernik miała jednak rację. Pod rygorem oskarżenia o infantylizm.
Nie.
Po prostu uważam, że śpiewanie do kotleta to za mało, by dla kogokolwiek być autorytetem.
A wiesz cokolwiek na temat pana Pezeta? Ile sprzedał płyt, ile osób przychodzi na jego koncerty...? Znowu mierzysz swoją miarką - nie podoba Ci się jego muzyka, to znaczy że nikomu się nie podoba. Sprawdziłeś?
Ja o niebie, Ty o chlebie.
Między śpiewaniem do kotleta a byciem autorytetem jest PRZEPAŚĆ, której nie da się zasypać nawet milionem sprzedanych płyt.
I znowu stosujesz własną definicję pojęcia autorytet. Nie musi to być wcale autorytet moralny, intelektualny czy nawet artystyczny - aby był przydatny marketingowo. Wystarczy że taki wykonawca jest dla fanów autorytetem w dziedzinie stylu bycia, nawet powierzchownych i nieistotnych może dla Ciebie form konsumpcjonizmu, kreowania własnego wizerunku itp. Ludzie naśladują jego wygląd, chcą mieć podobne ciuchy, gadżety, podobnie wyglądać i podobnie żyć. Choć dla Ciebie wiązanie pojęcia autorytetu z marzeniami o wypasionej furze, którą szpanuje celebryta może być śmieszne - świadomy reklamodawca i przytomna agencja całkiem poważnie potraktują okazję aby taki rodzaj autorytetu wykorzystać. Proponujesz aby odbiorcom pokazać w zamian za to jednego z nich? Aspirującego do takiej fury, takich ciuchów, takiego telefonu? To będzie dla grupy docelowej bardziej przekonujący autorytet?
Ty zaś próbujesz zrównać pojęcia idol i autorytet.
Nie da się tak. To zwyczajnie głupie.
https://pl.wiktionary.org/wiki/idol
Gratulacje. Umiesz wyszukiwać definicje w internecie.
W kolejnym kroku nauczysz się je rozumieć i rozróżniać?
To nie takie trudne - spróbuj.
a kto to ten Pan PeZet?
Raper i radiowy prezenter muzyczny.
Aaaa czyli ktos znany pewnie?
Grupie docelowej - doskonale znany. Jak już ktoś chce wyśmiewać pana Pezeta jako muzyka, idola czy autorytet, to wypadałoby aby najpierw cokolwiek o tym człowieku wiedział. A facet otrzymał dwukrotnie nominację do nagrody Fryderyka. To nagroda przyznawana nie przez fanów, ale przez polski przemysł muzyczny. Został doceniony także przez branżową prasę - czasopismo Machina dwukrotnie klasyfikowało go na szczycie listy najlepszych raperów, raz na 1. a potem na 2. jej miejscu. Tak że może niech ci, którzy palą się do wyśmiewania go, najpierw osiągną w swojej dziedzinie tyle ile on osiągną w swojej?
Ten sam przemysł muzyczny w którym dostaje się złotą płytę za sprzedaż 15 tys. egzemplarzy? (Ukraina min. 50 tys. egz. Wielka Brytania min. 100 tys.)
Czyli nie tylko Pezet jest śpiewającym do kotleta zerem, ale i cały polski przemysł muzyczny nie jest nic wart? Dobrze, że Ty nie robisz w muzyce - dzięki temu nasza dziedzina nie musi się obawiać takiego spadku wartości. I tylko tych biednych reklamodawców szkoda - zainwestowali w komunikację marketingową, która nie trafi zupełnie do grupy docelowej, podzielającej z całą pewnością Twoją opinię o Pezecie i jego muzyce. Że też nie miałeś okazji ostrzec jakoś tych biedaków, zapobiec temu mylnemu błędowi!
Ja przytoczyłem dane z wiki o minimalnym nakładzie kwalifikującym do otrzymania złotej płyty.
Ty brzydko nazwałeś gościa, który jest bohaterem materiału.
To co, może czas na podsumowanie?
1 Pezet: zero śpiewające do kotleta, nie będące żadnym wzorcem ani autorytetem dla swoich fanów (których z resztą prawdopodobnie nie ma)
2) Agencje reklamowe, które dostrzegły potencjał marketingowy w iluzorycznej zdolności Pezeta do generowania wzorców w grupie swoich fanów: partacze i kretyni, którzy dali się nabrać na rekomendacje polskiego przemysłu muzycznego i polskich mediów muzycznych, takich jak Machina czy stacje radiowe, w których Pezet brylował udając prezentera muzycznego
3) Polski przemysł muzyczny i polskie media muzyczne: oszuści, paranoicy i masochiści promujący wykonawców, których nikt nie chce słuchać - na złość sobie i być może komuś jeszcze...
4) Klienci agencji, które dały się nabrać na lewe rekomendacji polskiego przemysłu muzycznego i polskich mediów muzycznych: pechowcy - bo trudno ich chyba winić że uwierzyli w wiarygodność tak sprytnie uknutego spisku...?
5) Nieliczni fani Pezeta:
______________________________________
6) Kolega bandonado, któren zdemaskował tak śmiało wszystkich powyższych:
_______________________________________
(prosimy o pomoc w wypełnieniu dwóch ostatnich rubryk)
Użyłem magicznego 'ctrl +F' i wyszło mi, że w dyskusji tylko Ty używałeś określeń obraźliwych wobec artysty oraz współpracujących z nim podmiotów.
No, ale Ty jesteś redaktorem naczelnym tego serwisu, więc pewnie wiesz co robisz.
E no nie żartuj - zmiękła Ci rura, czy jak? Dopisz coś na tematy fanów Pezeta i siebie - i nie zwalaj winy na wady swojej klawiatury. Może zorganizujemy zrzutkę na nową klawiaturę dla Ciebie wśród nieistniejących fanów Pezeta? Daj tylko znać, a chętnie zainteresujemy ich tematem...
Cytuj chłopie!
CYTUJ te niegodziwości!
Czas start.
Jakie niegodziwości? Wyraziłeś opinie, masz do tego prawo. Nie ma w tym nic niegodziwego. Każdy ma też prawo te Twoje oceny ocenić.
Więc je zacytuj.
Wiesz, dokładny fragment, data publikacji w serwisie.
Byłoby dobrze, gdybyś przytaczając rzekomo cudze słowa, czynił to jak na dziennikarza przystało, RZETELNIE i zgodnie z prawdą.
Cytowanie przecież nie boli.
O ile się cytuje a nie KONFABULUJE.
Nie szkoda Ci czasu na takie bicie piany, byle przebić ostatni wpis własnym postem? Przecież każdy ma do dyspozycji Twoje wpisy, bez trudu znajdzie teksty o śpiewaniu do kotleta i autorytetach. Myślisz, że wymażesz je twierdząc, że ich nie znajdujesz? Słyszałeś, że w internecie nic nie ginie?
Nie WSTYD Ci przypisywać rozmówcom słów, których nie napisali?
Przecież się w ten sposób OŚMIESZASZ. Siebie i serwis.
To się nazywa myślenie życzeniowe. Myślisz że jak zażyczysz sobie aby Twoje wypowiedzi znikły to one znikną. A tu niespodzianka - one zostały i świadczą o Tobie.
Ależ ja się cieszę, że SĄ. I że są podpisane.
Dzięki temu Twoje insynuacje i chamskie sugestie są po prostu śmieszne, bo widać jak na dłoni kto co pisze.
Czyli wszyscy są zadowoleni. Alles super gut. Poza siecią Play rzecz jasna, która popełniła straszny, mylny błąd.
A możesz zacytować ten fragment?
Który fragment? Ten w którym twierdzisz, że wszystko czego ten człowiek dokonał do śpiewanie do kotleta, co skreśla go z listy autorytetów?
A mógłbyś wskazać śpiewaka do kotleta, który jest autorytetem? (Nie mylić z idolem)
O! Znalazłeś już swoje wypowiedzi - gratulacje!
Czekamy z niecierpliwością.