logo
WIEDZA
Polska reklama i poligrafiaWIEDZA

Alfabet Chochlika (10): I - jak Impozycja

   09.09.2017, przeczytano 8930 razy
ilustracjastrzałka

IMPOZYCJA, czyli mon­taż elek­tro­niczny, trak­to­wana bywa jako ostatni etap pre­pressu lub też jako pierw­szy etap pro­duk­cji. Tak czy siak, tra­fia tutaj każdy plik pro­duk­cyjny, który niczym biblijny wiel­błąd, prze­do­stał się przez igielne ucho pre­fli­gh­tingu. Wszystko, co ma być wydru­ko­wane tech­niką off­se­tową, musi być wcze­śniej zmon­to­wane w odpo­wied­nie arku­sze dru­kar­skie, a następ­nie prze­nie­sione przez sys­tem naświe­tle­nia CTP na matryce poligraficzne.


Artykuł pochodzi z portalu Signs.pl: https://www.signs.pl/praktyczny-poradnik-poligraficzny%3A-i---jak-impozycja,33672,artykul.html

Zna­cze­nia impo­zy­cji w pro­ce­sie reali­za­cji wyrobu poli­gra­ficz­nego nie spo­sób prze­ce­nić, gdyż jest to nie tylko ostat­nia deska ratunku dla gra­fi­ków chcą­cych popra­wić wykryte tu błędy pro­jek­towe, ale przede wszyst­kim miej­sce opty­ma­li­za­cji zarówno pro­cesu druku, jak pro­ce­sów postpressowych.

Gdzie dia­beł nie może…

Błędne decy­zje tech­no­lo­giczne pod­jęte na eta­pie impo­zy­cji odbi­jają się przy­krą czkawką, któ­rej echo nie­sie się długo przez roz­le­głe hale dzia­łów pro­duk­cyj­nych, by na końcu tra­fić z hukiem na biurko prezesa.

Pew­nie też z tego względu, w dzia­łach impo­zy­cji pra­cują głów­nie kobiety, które – jak wia­domo – słyną z umie­jęt­no­ści połą­cze­nia pre­cy­zji wyko­na­nia z odpor­no­ścią psy­chiczną. Kiedy mon­tuje się arku­sze, pod druk któ­rych wła­śnie wje­chały dwa TIR-y papieru, można odczu­wać dresz­czyk emo­cji na ple­cach, szcze­gól­nie, że za nimi dyszy i sapie wiecz­nie nie­za­do­wo­lony Pan Drukarz.

Co bar­dziej empa­tyczni gra­ficy pró­bują cza­sem ulżyć tej kobie­cej nie­doli i przy­go­to­wu­jąc pliki pro­duk­cyjne, prze­pro­wa­dzają we wła­snym zakre­sie „wstępne prace impo­zy­cyjne”, czym nie­świa­do­mie dole­wają jedy­nie oliwy do ognia.

To, co kie­dyś przy mon­tażu fil­mów na estra­lo­nach było fak­tycz­nie dużym uła­twie­niem, dziś, w dobie apli­ka­cji impo­zy­cyj­nych typu: Signa­sta­tion, Puz­zle­Flow, Metrix czy też Preps, traci zupeł­nie na znaczeniu.


Cho­chlik dru­kar­ski po przej­ściu przez impozycję.

Pamię­tajmy więc: Wszel­kie paro­wa­nie stron, ukła­da­nie wizy­tó­wek na for­ma­tach A4, doda­wa­nia pasków barw­nych, pase­rów i znacz­ni­ków dru­kar­skich zamiast poma­gać, utrud­nia jedy­nie mon­taż i należy się tako­wych „uła­twień” zde­cy­do­wa­nie wystrzegać.

Jeśli fak­tycz­nie chcemy przy­spie­szyć pro­ces elek­tro­nicz­nego mon­tażu publi­ka­cji, prze­sy­łajmy pliki pro­duk­cyjne, które:

  1. prze­szły już wszyst­kie korekty, rewi­zje i superrewizje,
  2. zawie­rają trim­boxy i odpo­wied­nie spady,
  3. mają jed­na­kową orientację,
  4. są zgodne ze zle­ce­niem produkcyjnym,
  5. są pro­sto i wła­ści­wie nazwane, np: okładka, śro­dek, maska na lakier, wykroj­nik.


W sza­nu­ją­cych się zakła­dach poli­gra­ficz­nych ist­nieje zwy­czaj prze­ka­zy­wa­nia klien­towi do zatwier­dze­nia zri­po­wa­nych (czyli zra­stro­wa­nych już przez pro­gram naświe­tla­jący) pli­ków bądź wydru­ków impo­zy­cyj­nych (daw­niej­sze cro­ma­liny). Jest to prak­tycz­nie ostatni moment na wykry­cie ewen­tu­al­nych błę­dów, powsta­łych w trak­cie pro­cesu impo­zy­cji i ripo­wa­nia. Zawar­tość i układ pli­ków impo­zy­cyj­nych może być jed­nak dla osób nie­wta­jem­ni­czo­nych pew­nym zaskoczeniem.

Mon­taż pod rodzaj druku

Prze­waż­nie for­mat papieru, na jakim dru­ko­wana będzie publi­ka­cja, jest znacz­nie więk­szy od for­matu samej publi­ka­cji. Stąd na arku­szu układa się (mon­tuje) od dwóch do kil­ku­na­stu tych samych użytków.

Z grub­sza rzecz bio­rąc, ist­nieją trzy spo­soby, na jakie można te użytki uło­żyć na arku­szu: forma na formę, na obra­ca­nie, na prze­wra­ca­nie. W pierw­szym wypadku, na przo­dzie arku­sza (Arkusz 1A) znajdą się wyłącz­nie przody publi­ka­cji, a na tyle arku­sza wyłącz­nie tyły (Arkusz 1B). Z jed­nego kom­pletu matryc dru­karz dru­kuje naj­pierw wszyst­kie przody, następ­nie wymie­nia bla­chy na drugi kom­plet i po odwró­ce­niu papieru dru­kuje wszyst­kie tyły.

W dru­gim i trze­cim przy­padku arkusz z obu stron zawiera naprze­mien­nie połowę użyt­ków przodu publi­ka­cji i połowę tyłu. Dru­karz posiada tylko jeden kom­plet blach. Dru­kuje na nim przód arku­sza, następ­nie obraca (lub prze­wraca) papier wzdłuż krót­kiego bądź dłu­giego boku i tym samym kom­ple­tem blach dru­kuje tył arku­szy papieru.

Przy­kła­dowo: Reali­zu­jemy druk ulotki dwu­stron­nej for­matu A5 (105x148mm) na papie­rze for­matu A1+ (630×880 mm). W zależ­no­ści od zasto­so­wa­nego spo­sobu mon­tażu może­cie otrzy­mać do zatwier­dze­nia trzy rodzaje impozycji:


Mon­taż „forma na formę”. Arkusz 1A zawie­ra­jący 16 użyt­ków przodu ulotki.


Mon­taż „forma na formę”. Arkusz 1B zawie­ra­jący 16 użyt­ków tyłu ulotki.


Mon­taż „na obra­ca­nie” (wzdłuż krót­szego boku). Na impo­zy­cji powstaje jeden mon­taż: Arkusz 1AB zawie­ra­jący 8 użyt­ków przodu ulotki i 8 użyt­ków tyłu ulotki.


Mon­taż „na prze­wra­ca­nie” (wzdłuż dłuż­szego boku). Na impo­zy­cji powstaje jeden mon­taż: Arkusz 1AB zawie­ra­jący 8 użyt­ków przodu ulotki i 8 użyt­ków tyłu ulotki.

Mon­taż pod typ falcowania

Sprawa kom­pli­kuje się znacz­nie, kiedy mamy do czy­nie­nia z publi­ka­cją zło­żoną, taką jak książka, bro­szura czy katalog.

W zależ­no­ści od ilo­ści i for­matu stron, typu oprawy, rodzaju papieru, para­me­trów maszyn fal­cu­ją­cych i bigu­ją­cych, impo­zy­cja tej samej publi­ka­cji może być zro­biona na kil­ka­na­ście spo­so­bów. W tym celu zazwy­czaj korzy­sta się z goto­wych sche­ma­tów fal­co­wa­nia wybie­ra­jąc taki, który jest naj­bar­dziej opty­malny. Każdy pro­fe­sjo­nalny pro­gram do impo­zy­cji posiada pokaźną biblio­tekę gotow­ców, którą w każ­dej chwili można powięk­szać za pomocą odpo­wied­niego narzę­dzia do two­rze­nia skła­dek. Cho­ciażby pobież­nie omó­wie­nie zawar­to­ści biblio­teki wzor­ców fal­co­wa­nia znacz­nie prze­kra­cza ramy cho­chli­ko­wych felie­to­nów, ogra­ni­czymy się więc do jed­nego przykładu.

Reali­zu­jemy druk bro­szury: for­mat A5, obję­tość 32 strony, szy­cie zeszy­towe. Do dys­po­zy­cji mamy maszynę dru­kar­ską for­matu B1.

Ponie­waż bro­szura jest szyta zeszy­towo, ilość stron w każ­dej składce musi być wie­lo­krot­no­ścią liczby 4 – tak, aby szy­cie dru­tem mogło się odbyć po grzbie­cie. W związku z powyż­szym, składki w naszej publi­ka­cji mogą mieć: 4, 8,12 lub 16 stron. Uży­wamy więc takiego sche­matu fal­co­wa­nia, który odpo­wiada naj­le­piej for­ma­towi i moż­li­wo­ściom posia­da­nej maszyny fal­cu­ją­cej. Dla zbie­ra­nia i fal­co­wa­nia ręcz­nego może to być składka czte­ro­stro­ni­cowa. Wtedy układ stron na arku­szach będzie wyglą­dał następująco:


Arkusz 1A – składka 4-stronicowa. Dla 32-stronicowej bro­szury, szy­tej zeszytowo


Arkusz 1B – składka 4-stronicowa. Dla 32-stronicowej bro­szury, szy­tej zeszytowo

Jeżeli dys­po­nu­jemy fal­cerką peł­no­for­ma­tową, możemy sko­rzy­stać ze wzorca 16-stronicowego. Wtedy impo­zy­cja będzie wyglą­dać następująco:


Arkusz 1A – składka 16-stronicowa. Dla 32-stronicowej bro­szury, szy­tej zeszytowo.


Arkusz 1B – składka 16-stronicowa. Dla 32-stronicowej bro­szury, szy­tej zeszytowo.

Pomię­dzy tymi dwoma skraj­nymi przy­kła­dami ist­nieje kilka bądź kil­ka­na­ście innych ukła­dów, któ­rych wyko­rzy­sta­nie powinno być każ­do­ra­zowo uzgad­niane z osobą pro­jek­tu­jącą ścieżkę tech­no­lo­giczną dla danego zle­ce­nia. W prak­tyce o wszyst­kim decy­dują czę­sto panie z impo­zy­cji, które wie­dzą naj­le­piej, jak każ­demu dogodzić.

Mon­taż zoptymalizowany

W dobie rosną­cej jak grzyby po desz­czu ilo­ści dru­karń inter­ne­to­wych i spa­da­ją­cych tym samym cen, przed impo­zy­cją sta­nęły nowe zada­nia. Nie wystar­czy już – nawet w naj­bar­dziej opty­malny i poprawny tech­no­lo­gicz­nie spo­sób – zmon­to­wać jed­nego kon­kret­nego zle­ce­nia na arkuszu.

Bywa, że pra­wie jed­no­cze­śnie, na poli­gra­ficzną wokandę wpada kil­ka­set drob­nych zle­ceń, które trzeba pogru­po­wać wg rodza­jów papieru i typu uszla­chet­nień, a następ­nie sen­sow­nie zmon­to­wać z jak naj­mniej­szymi stra­tami papieru. W efek­cie na impo­zy­cję tra­fiają paczki po kil­ka­dzie­siąt pli­ków od róż­nych klien­tów i konia z rzę­dem temu, kto jest zdolny w wyobra­żal­nym do prze­wi­dze­nia cza­sie doko­nać „ręcz­nie” wła­ści­wej opty­ma­li­za­cji arkusza.

Na szczę­ście współ­cze­sne pro­gramy do impo­zy­cji, takie jak np. pro­gram Metrix, pozwa­lają nie tylko wyko­nać auto­ma­tyczną impo­zy­cję z kil­ku­dzie­się­ciu zle­ceń jed­no­cze­śnie, ale po wpro­wa­dze­niu do pro­gramu cen za papier i sta­wek za czas pracy maszyn, obli­czają sza­cun­kowy koszt druku, dając do wyboru kilka lub kil­ka­na­ście warian­tów układu prac na arku­szu. Narzę­dzia takie nie są w sta­nie zastą­pić do końca pracy czło­wieka, ale bez ich wspar­cia dzi­siej­szy mon­taż elek­tro­niczny obejść się już nie może.

Bądźmy jed­nak spo­kojni. Rola pań na impo­zy­cji jest nie do pod­wa­że­nia, dzięki czemu praca w dru­karni ma cią­gle swój meta­fi­zyczny urok…

Z cho­chli­ko­wym pozdro­wie­niem
Andrzej Gołąb

gru­dzień, 2015
Pro­jekt logo: Bro­ni­sław Józefiok

Dodatkowe informacje:

Pro­jekt logo: Bro­ni­sław Józefiok

REKLAMA

avatar użytkownika
+ + + + + + + + + + + + + +

Tekst opublikował użytkownik: chochlikdrukarski

(Andrzej Gołąb)

chochlikdrukarski o sobie:

Andrzej Gołąb - od początku pracy zawodowej związany z branżą wydawniczą i poligraficzną. W latach 90. ubiegłego wieku, założył kilka pracowni składu komputerowego na terenie Śląska. Prowadził także własną firmę wydawniczą. Przez ostatnie ćwierć wieku pracował w Centrum Usług Drukarskich Henryk Miler w Rudzie Śląskiej (www.cuddruk.pl). W tym zakładzie poligraficznym, znanym z marki CUD, stworzył pracownię typografii komputerowej i przez kilkanaście lat był jej szefem. Pełnił także funkcję pełnomocnika właściciela i odpowiadał m.in. za kontrolę jakości plików produkcyjnych, optymalizację procesów produkcyjnych oraz sklep internetowy. W firmie tej zaprojektował i wdrożył zgodny z normą ISO system zarządzania jakością, oraz informatyczny system zarządzania przedsiębiorstwem poligraficznym. Jest także stałym współpracownikiem miesięcznika „Świat druku”, na łamach którego regularnie publikuje felietony poświęcone tematyce poligraficznej.
Autor wydanej w kwietniu 2021 roku nakładem wydawnictwa "Helion" książki "Praktyczny Poradnik Poligraficzny - Procesy" oraz wydanej w roku 2013, także nakładem Wydawnictwa „Helion” książki pt.: „DTP. Od projektu, aż po druk”. Twórca i animator internetowego projektu „Chochlik drukarski — pogotowie poligraficzne”. Jest to bezinteresowna inicjatywa edukacyjna, której głównym celem jest dzielenie się wiedzą i doświadczeniem z zakresu poligrafii. Blog cieszy się do dziś dużą popularnością i dziennie ma kilkaset odsłon.

Blog: http://www.chochlikdrukarski.com.pl
FB:https://www.facebook.com/andrzejjozefgolab
FB:https://www.facebook.com/drukarski.chochlik/
Poczta: andrzej.jozef.golab(at)gmail.com

Więcej informacji o użytkowniku

REKLAMA

Komentarze

Zaloguj się i dodaj komentarz

Najnowsze w tym dziale

5 upominkowych inspiracji na jubileusz firmy
Jubileusz firmy to nie tylko wyjątkowa okazja do celebracji kolejnej rocznicy, lecz także czas na głębsze zastanowienie się nad wkładem wszystkich, którzy przyczynili się do sukcesu firmy – partnerów biznesowych, klientów oraz pracowników. Z takiej okazji warto podkreślić znaczenie ich zaangażowania i wsparcia poprzez wybór odpowiedniego...
Slodkie: Produkcja czekolady vs. CSR
Z roku na rok rośnie świadomość na temat pilnej potrzeby ochrony środowiska i konieczności walki ze zmianami klimatycznymi. Coraz więcej firm podejmuje aktywne działania w tym kierunku – zarówno na poziomie lokalnym, jak i globalnym. Znani producenci słodyczy, jak SLODKIE, podnoszą poprzeczkę dla całej branży, kierując się wartościami zrównoważonego...
Rozliczenia abonamentowe królują w branży SEO
Ponad połowa agencji i freelancerów zajmujących się SEO oferuje tylko jeden model rozliczeniowy za wykonaną pracę – tak wynika z międzynarodowej ankiety przeprowadzonej w 2024 roku przez Ahrefs [1] . Największą popularnością cieszy się miesięczny abonament – opcję tę wskazało aż 78 proc....
SparkyB: viralowa autentyczność marek
Marki stały się naszym towarzyszem życia, przyjacielem, wsparciem w propagowaniu różnych idei. Tworzą społeczności, które są najważniejszym kanałem komunikacji z odbiorcą. Z badań wynika, że 91% osób wierzy w siłę społeczności, a 70% konsumentów twierdzi, że lepiej odbiera markę, gdy jej pracownicy są aktywni w mediach...
Google zablokował 5,5 miliarda reklam. Scamem karmi nas AI
Treści o charakterze seksualnym, promocja broni czy nielegalny hazard, prezentowane często przez deepfejki na podobieństwo znanych osób. To m.in. takie reklamy są na celowniku Google, który na swojej platformie zablokował aż 5,5 miliarda reklam. Pod bacznym okiem korporacji z Doliny Krzemowej są też wybory – zarówno w Polsce jak i te uznawane za najważniejsze, czyli w USA.
 
Signs.pl - Polska Reklama i Poligrafia © 1997-2024 ICOSWszystkie prawa zastrzeżone. ISSN 2657-4764