Kiedy w 2016 r. Facebook usunął profile Marszu Niepodległości, Młodzieży Wszechpolskiej, ONR i Ruchu Narodowego, reakcje obozu rządzącego były zdecydowane. Patryk Jaki grzmiał, że "woła to o pomstę do nieba" i że "na to absolutnie nie można się zgodzić". Minęły dwa lata, a z Facebooka ponownie znikają profile ONR i Narodowego Odrodzenia Polski (NOP). Jak rząd zareaguje tym razem?
Jeszcze kilka miesięcy temu minister Anna Streżyńska deklarowała: "Chcemy, by Facebook podlegał polskiemu prawu i nie mógł sam blokować kont i zamieszczanych tam treści" - nie widząc w odebraniu wydawcom serwisów prawa do decydowania o publikowanych przez nich treściach niczego złego. - "To nie będzie nic dziwnego, bo jako właściciele profili i zarazem użytkownicy globalnych serwisów w dużej skali wykorzystujemy media społecznościowe do kontaktów z innymi ludźmi" - podkreślała wówczas Streżyńska.
Mimo buńczucznych zapowiedzi zmian w ustawie o świadczeniu usług drogą elektroniczną, Facebook poinformował właśnie o usunięciu profili organizacji skrajnie prawicowych, tłumacząc decyzję propagowaniem przez nie poglądów rasistowskich, antysemickich i homofobicznych.
- "Trzeba pamiętać, że nasza globalna społeczność jest bardzo różnorodna — są tu osoby reprezentujące różne środowiska polityczne, kulturowe i religijne. Zawartość obraźliwa dla niektórych osób może być akceptowalna dla innych, a pozornie neutralne zdanie można też odebrać jako obelgę czy groźbę" - czytamy w oświadczeniu Facebooka. Firma wyjaśnia dalej: - "W związku z tym opracowaliśmy Standardy społeczności, które zakazują zarówno bezpośredniego propagowania nienawiści wobec ludzi, jak i używania symboli organizacji znanych z promocji rasizmu i nienawiści. Zakazujemy propagowania nienawiści, w tym zamieszczania treści atakujących ludzi w związku z „cechami chronionymi”, takimi jak rasa, przynależność etniczna, narodowość, przynależność religijna, orientacja seksualna, płeć, tożsamość płciowa czy poważna niepełnosprawność albo choroba. Nie akceptujemy też grup ani organizacji, które promują przemoc lub atakują ludzi ze względu na cechy chronione przez prawo."
Facebook zapowiada także dalsze ograniczenia: - "Niedozwolone jest odwoływanie się do zakazanych organizacji, takich jak ONR i NOP, oraz stosowanie ich symboliki w celu ich propagowania" - czytamy w komunikacie firmy.