Dzień dobry,
Od dłuższego już czasu wykonuję pieczątki na GCC Venus II. Maszynka fajna, jednak tych kilkanaście watów nie wystarcza.
Zastanawiam się na co wymienić ploter, żeby odczuć różnicę w szybkości, bez straty na precyzji. Czy jest coś w rosądnych pieniądzach, czy szukać kupca na nerkę?
Dzięki!
Jacek
-----------------
Jacek
No temat rzeka tu wałkowany 100 milinów razy. Każdy bierze to co lubi. Jedni sprzedają nerki, inni biorą rentę babki by było na ratę, ale też, tak jak ja kupują chiński ploter, który jak ma odpowiednią moc i sterownik to se pięknie radzi. Rata mniejsza, jest nawet na miętówki dla babki.
Nie powiem ci co powinieneś zrobić ani nie podam konkretnych nazw żeby nie było że kogoś chwalę czy ganię, ale wyrażę swoją opinię wynikającą z doświadczenia (MOJEGO).
Mając "markowy" laser - również bawiłem się w pieczątki, raczej jako dodatek/uzupełnienie do innych usług czy produktów ale robiłem, laser o mocy 40 wat radził sobie z tym pięknie, nie mogłem się do niczego przyczepić.
Jak pojawił się "chińczyk" przestałem robić pieczątki, i teraz nawet jak mam jedną pierdołę do wykonania to zamawiam na zewnątrz, laser o sporej mocy 130 wat, oprogramowanie Rudia (RD works), nie wiem może nie "umim" ale próbowałem na wiele sposobów, to zwyczajnie nie jest to, jako że staram się dość pedentycznie podchodzić do wytworów swojej pracy to nie udało mi się osiągnąć jakości której oczekuję.
Pieczątki na co2 to wbrew pozorom nie jest łatwy temat. Podejrzewam, że 80% gumek jest robionych na chinolach, ale tez podejrzewam, że 90% z tych gumek nie przeszłoby u mnie kontroli jakości. Dobrze zrobiona guma ma mieć ostrą krawędź, lekki stożek i czoło minimalnie wypalone. Lasery "szklane" mają z tym problemy i zazwyczaj gumy odbijają byle jak, byle Klient dał radę przeczytać. Ja robię gumy na laserze RF za prawie 200k zł i też nie zawsze jest idealnie. Kluczem jest bdb jakości soczewka (kilkanaście chinoli poszło w kosz), idealnie ustawiony focus i parametry pracy. Niby tylko gumka do pieczątki, a przyzwoita guma wymaga trochę wiedzy i dobrego sprzętu. W tej chwili, gdybym miał zaczynać, to minimum to Rayjet, ew. najmniejsze firmowe lasery RF Trotec/Universal/Epilog/Gravograph. I to pod warunkiem, że mam obok centralę PZU, PKO BP czy innego państwowego tworu biurokratycznego.
No dobra, to ja chyba z innej planety jestem......ale jak na laserze za 200tys zarobić na pieczątkach? Nie prowadzę firmy od 3 dni, ale prawie za chwilę od 30 lat i powiem szczerze, że nie rozumiem tego "fenomenu" że pieczątki z metalowych tub są lepsze od szklanych. Robię dobrze, zgodnie ze sztuką, prędzej ostatnio się automaty rozlatują niż moje gumki z chińczyka, wszystko jest tip top....natomiast bardziej tu chodzi o pracę zgodnie ze sztuką i tu jest pies pogrzebany. Kupując maszynę za nawet 500 tys - nie możesz liczyć, że ona za Ciebie wykona pracę musisz wiedzieć co jest 5.
Skoro masz Venusa to weź GCC Sprit-a 40W. Spokój na lata, powtarzalne efekty. Dobry stosunek jakości do ceny. Zdecydowanie szerszy zakres świadczonych usług niż z chińczyka na szklance, szczególnie z zakresu grawerowania.
PS. Dla jasności mam GCC Spirit-a na RF-ce i X380 na szklance. Komfort pracy, jakość wiązki, stabilność wzbudzania z RF-ki jest zdecydowanie lepsza.
Więcej nowości w tym dziale
