Jeżeli producent nie radzi sobie w takiej sytuacji, to jaka jest gwarancja, że radzi sobie z rozpoznaniem nielegalnych kopii?
-----------------
Redakcja Signs.pl
Jeżeli producent nie radzi sobie w takiej sytuacji, to jaka jest gwarancja, że radzi sobie z rozpoznaniem nielegalnych kopii?
-----------------
Redakcja Signs.pl
Myślę że przedostatni post definiuje tę sytuację całkowicie...
Ja od początku obstawiałem sprawę z informatykiem... hehe
Albo 2 moja teoria. Wkroczyła do Corela magiczna firma "X" ze zdaniem " mamy system który usprawni wasze sprawdzanie legalnych kopii po kluczu za jedyne 9xxxxxxx $ .
Corel przeliczył, policzył , abolicja %$% , dobra bierzemy.
A tu kiszka, program rozpoznaje nielegalne kopie nikt nie mówił że zrobi to poprawnie .
Witamy na rynku w XXI w.
naloty policji były w firmach na które ktoś sumiennie doniósł do BSA. BSA dalej kieruje sprawę do policji sądów itd.
Najlepsze w tym wszystkim było to, że donosiciel po skazaniu delikwenta w sądzie dostawał część kasy jako wynagrodzenie
-----------------
a w przerwie od pracy dobra kawka: www.czaro.cafe/
Dostawał? Już nie dostaje?
-----------------
Redakcja Signs.pl
-----------------
a w przerwie od pracy dobra kawka: www.czaro.cafe/
Nie dalej jak w lipcu tego roku BSA i ZPAV przyznały wyróżniającym się funkcjonariuszom "Złote Blachy"...
-----------------
Redakcja Signs.pl
W ZPAV chyba jeszcze można dostać robotę, trzeba brykać po knajpach i innych plackodajniach i nagrywać puszczaną muzę i teledyski jeśli są monitory lub telewizory.
A najczęstszą przyczyną kontroli są byli rozgoryczeni pracownicy i końkurencja, pracownicy US zawsze przy okazji z powodu że muszą.
(Wiadomość zmodyfikowana przez: Aikon dnia 19.08.2019 17:17)
Ponieważ pewnie niektórzy czekają na rozwój sytuacji, to piszę - dostaliśmy odpowiedź z prokuratury, a odpowiedź brzmi...
POSTANOWIENIE O ODMOWIE WSZCZĘCIA DOCHODZENIA
Prokuratura stwierdziła, że "sprzedający podjął działania realizacji umowy dostarczając zakupiony program komputerowy", który działał przez okres ponad 4 lat, więc "nie pozwala to na stwierdzenie, że sprzedający działał w z góry powziętym zamiarze doprowadzenia zawiadamiającej do niekorzystnego rozporządzenia mieniem".
Dalej napisane jest, że wada prawna pozwala na wystąpienie wobec sprzedającego z roszczeniem reklamacyjnym i powinna być rozstrzygana w trybie cywilnoprawnym.
Sęk w tym, że w zasadzie nie mamy danych sprzedającego. Firma jest zamknięta. Nie wiemy, czy adres korespondencyjny jest adresem aktualnym, nie mamy numeru PESEL sprzedawcy. Nie możemy więc złożyć prawidłowego pozwu cywilnego - zostanie on odrzucony.
Mało tego - nawet jeśli złożymy pozew cywilny, którego sprzedawca nie odbierze, to przy obecnych zmianach w KC musimy go (na swój koszt) dostarczyć poprzez komornika. Ten zapewne stwierdzi, że pod tym adresem taki człowiek nie mieszka a jego adres jest niemożliwy do ustalenia, i skasuje swoją dolę.
Pomijam już kwestię, że zwiększyły się opłaty za pozwy cywilne.
Czyli w/g prokuratury mamy idealny pomysł na biznes - widać wystarczy założyć firmę (i pewnie wziąć dotację), handlować pirackim oprogramowaniem, a po roku firmę zwinąć i się przeprowadzić.
Ciekawi mnie jeszcze jedno - skoro prokuratura twierdzi, że w tym przypadku nie ma znamion czynu zabronionego, to uważa, że w domyśle sprzedawca sprzedał mi jednak oprogramowanie legalne, a mylę się ja lub Corel? Czy w takim razie mógłbym używać tego oprogramowania, skoro przy jego sprzedaży nie doszukano się znamion czyny zabronionego?
Paranoja... piszemy odwołanie, ale ja już nie mam sił do polskich sądów (jedna sprawa cywilna ciągnie się 3 lata...)