Czy to normalne, czerwone plamy...

A mi się wydaje, że jak ktoś oszczędza to potem wydaję dwa razy tyle - tak nauczka i wydaje mi się, że słusznie, równowaga w naturze musi być. Mamy wuja google i nie problem sprawdzić ceny konkurencji.. I wychodzi nam, że na allegro jest jakoś dziwnie tanio...

Tusze - 80 zł / litr
Papier (tapeto podobny) - 2/3 zł

I ot mamy g do powieszenia na ścianie.

Polecam buty z Carrefoura - też da się chodzić, wyglądają nawet, nawet a no i koniecznie kebab

PS. Próbowałeś już to zamontować na ścianie?

Cynik, 2015-08-12 18:40

neonserwis, 2015-08-12 18:33

OK, to ja poważnie, bo nie ogarniam: gdzie są suty?
A pytanie numer dwa: Czy to normalne, dyskutować tyle o czerwonych plamach?

Ze 2 razy pytałem o potencjometry i nie doczekałem się odpowiedzi. A plamy nie są wcale czerwone

-----------------
"Myślałem, że skoro Onet.pl pobiera stąd informacja to na pewno takie informacje dostanę a zwłaszcza, że to jest internet."

Nie wiem ile powinno kosztować, 300zł zapłaciłem. 3,4m^2

To nie jest problem z jakością wydruku tylko z oferowaną fotografią. Na aukcji nie ma tych plamek po prostu.
Przecież można było wstawić zdjęcia z podglądu lub wyższej rozdzielczości na aukcję. Nawet znak wodny większy albo swoje logo w poprzek.

(Wiadomość zmodyfikowana przez: DecoD dnia 16.08.2015 16:35)

Zaraz zaczniemy szóstą stronę. Dobrze idzie.

-----------------
Dziwadła...

Panowie, zaraz zamkniemy wątek i nie dojdzie do 9-tej strony. O polityce to prosimy z wujem, przy kawie i wuzetce u cioci na imieninach.

-----------------
Redakcja Signs.pl

Szukanie taniej tapety na allegro to nie grzech. Aberracja to cechy fotografii a nie samego druku. Jeżeli nie ma (klient) zastrzeżeń do materiału i jakości druku (poza zafarbami odkoz), tapetę położył (położyłeś?) i wszystko gra, tylko różowy zafarb kłuje w oczy, to zawsze można zakupić zdjęcie ze stocka (strzelam, że sprzedawca na allegro zdjęcia ma z googli albo od znajomego "fotografa") i poprosić o wydruk swojej zakupionej grafiki.

Jeżeli na zakupionej na stocku grafice byłyby podobne zafarby (raczej wątpliwe, bo dobre stocki mają spore wymagania co do zdjęć), to zawsze można zaatakować fotolię czy innego shutterstocka, że sprzedał kiepską grafikę.

no a już petarda, jeżeli zwyczajnie jakiś grafik pomógłby przy wyborze zdjęcia wybrał i je zbadał/sprawdził/obrobił. Ale komu grafik potrzebny, skoro chodzi o minimalizowanie kosztów?

a co do akcji proponowanej przez DecoD, czyli wykadrowanie próbki grafiki w skali 1:1 dla prezentacji wszelkich wad i jakości - to ma to sens, gdy sprzedawca jest świadomy tych wad, a mam wrażenie, że się po prostu nie zna... Bo szczerze - gdyby się znał/wiedział, to by wyedytował/zatrudnił grafika i usunął te błędy (przy tym konkretnym zdjęciu to to proste przy pomocy hue/saturation).

-----------------
www.sellcast.pl
Make It Awesome