|
No właśnie to jest problem, tym bardziej że prowadzę sprzedaż internetową.
Zastanawiam się jeszcze nad Zapryskiwarką do podkładu ale to zdaje się też nie eliminuje problemu całkowicie ?
|
|
|
Paweł a widziałeś może w akcji zapryskiwarkę dtg prejet ? co prawda chyba się nie przyjęła jakoś (nie wiem dlaczego?) ale wpadłem wczoraj przypadkiem na stronę pewnej firmy (nie wiem czy znana w Polsce) która zapowiada jakąś rewolucyjną zapryskiwarkę, zasada podobna do prejet , że kładzie podkład tylko pod miejsca gdzie będzie biały kolor. Wygląda prawie jak z kosmosu ale czy będzie robiła kosmiczny podkład tego jeszcze nie wiadomo, Ale wygląda ciekawie.
(Wiadomość zmodyfikowana przez: rally dnia 06.10.2012 08:41)
Czołem,
nie kojarzę, czy akurat tę widziałem, ale jest ich już tak dużo, że trudno ogarnąć.
Powiem tak: każdy producent ("mój" też) twierdzi, że jego precoater to "ho-ho!".
A później patrzysz na cenę i dochodzisz do wniosku, że może tę kasę lepiej wydać na wynajem osobnego pomieszczenia, które bedziesz 1 x na tydzień czy miesiąc dokładnie mył. I może porobisz sobie kilka czy kilkanaście "szablonów" (tektura + wycięte w niej mniej więcej kształty motywów, jakie zazwyczaj drukujesz), którymi ograniczysz pole "zaprysku" do absolutnie niezbędnego minimum...
A ostaecznie o wszystkim i tak decyduje KLIENT - ja mam akurat takich, którzy od początku są przyzwyczajeni do prostokątu ok. 40 x 60 cm bardzo słabo widocznego precoatu i im to jakoś nie przeszkada... ważniejsze jest, czy biel jest NAPRAWDĘ biała i czy kolorystyka odpowiada temu, co chcą mieć ( a tu "dajemy radę" )
Moja rada jest taka: pożyjemy - zobaczymy! Na razie prawie całość nadruków cyfrowych z dtg ma tę wadę precoatu - widoczną mocniej lub słabiej. Jak ktoś w końcu pokaże to działające ustrojstwo, nie wymagające podkładu - no to dostanie "małego Nobla" i zrobi sporą sprzedaż - a ja zgłoszę się do niego jako jeden z pierwszych chętnych na zakup!!! I to nie jest żaden sarkazm ani defetyzm...
Pozdrawiam
Paweł
PRosze mi wybaczyc niewiedze, ale z ciekawosci zapytam czy chodzi o drukarki DTG? Zawsze myslalem, ze to wyglada tak, ze wjezdza koszulka... i maszyna robi na nim podklad bialy i potem sama przesuwa koszulke na poczatek i jedzie z kolorem.
Czy trzeba przy tym recznie bawic sie w sprayowanie itd.?
(Wiadomość zmodyfikowana przez: boryxs dnia 18.10.2012 20:56)
|
No to nawet nie wiedzialem, a jak to sie ma do powyzszego sprajowania rowno itd.? Wiadomo przeciez, ze nie da sie zaspreyowac rowno powierzchni drukowanej, tylko ogolnie przod koszulki. To jak to sie ma do opisow, ze trzeba rowno sprayowac...?
Druga kwestia zastanawia mnie fakt, jak ludzie sprzedaja koszulki z nadrukiem na czarnych t-shirtach po 16zl netto robione metoda DTG? Bo jesli policzyc koszt koszulki ok 7zl netto (czarna) + nadruk ok. 5zl netto +spray, to wychodzi 4zl netto zarobku na koszulce nie liczac sprayowania. Do tego dochodzi fakt, ze przy czarnych koszulkach trzeba dodatkowo sprayowac i grzac koszulke na prasie przez co caly proces trwa dluzej, + spakowac koszulke + zapakowac do koperty + wypisanie wszystkich papierkow kurierskich itd. To wychodzi pewnie z 4 koszulki na godzine.
Co daje jakies 16zl netto zarobku na godzine. (- podatek zostaje ok. 12,5zl)
Jesli do tego dodac koszty wymiany zużywanych czesci (z tego co wiem to ok. 3000zl rocznie) + koszta tego sprayu, to gdzie tu zarobek (juz nie wspomne o pradzie, ktory tez pare groszy doda)?
Akorat sam zajmuje sie sporadycznie drukiem termotransferowym i sublimacja, a ogolnie to robie grafike pod poligrafie, ale tez rozwazam w przyszlosci zakup maszyny DTG, dlatego tak dopytuje o szczegoly.
Ostatnio byłem oglądać maszynę drukujacą u Pana który handluje maszynami i prowadzi również drukarnię.
Rozmawiałem z jednym z jego pracowników i podpytywałem czego drukuja najwięcej i co sie najlepiej sprzedaje.
Odpowiedział z uśmiechem na twarzy, że najlepiej sprzedają im się maszyny
Widocznie takie czasy, że łatwiej znaleźć frajera i sprzedać mu maszynę do koszulek za 50 tyś, niż znaleźć klienta na koszulke za 19zł
-----------------
@ BORYXS
1. "Równe zapryskiwanie": chodzi raczej o "równomierne naniesienie precoatu", tzn. tak, aby ilość tego impregnatu była mniej więcej taka sama w każdym miejscu koszulki pod nadrukiem. Jeśli gdzieś jest go za mało, to biały atrament wsiąka w materiał i daje w efekcie słabszą biel. Są (jak wszedzie) różne podejścia do tematu - niektórzy próbują oszczędzać na precoacie i "spray'ują" tylko tam, gdzie ma być drukowane (np. centralnie na przedzie powierzchnię odpowiadającą rozmiarowi nadruku), inni zapryskują wiele koszulek na zapas (wówczas np. całe przody) itd.
2. koszulki kolorowe z nadrukiem dtg po 16,- PLN to jakiś absurd - albo ktoś nie umie liczyć? Twoja kalkulacja jest prawidłowa, a zysk takiego producenta jest żaden. A tak na marginesie: na typowej drukarce dtg (czy to będzie DTG, Anajet czy jakikolwiek inny klon na bazie Epsona) można zrobić jakieś 10-12 ciemnych koszulek na godzinę (format do A4). Do dalszych wyliczeń przyjmij, że atrament biały to ok. 900 PLN netto za litr a CMYK to ok. 760 PLN/litr, natomiast zużycie atramentów na nadruk A4 (100% zadruku) wychodzi ok. 2,5 ml (0,7 ml CMYK 1,8 ml biały). Do tego precoat (ok. 20 ml) w cenie 160 PLN / litr. Dodać należy koszt atramentu, zużywanego "na pusto" przy cleaningach (minimum 2 x dziennie po jakies 2-4 ml).
Więc policz, ile trzeba żądać za sam nadruk...
Pozdrawiam