Byłem ostatnio w jednej holenderskiej drukarni i zauważyłem, że oni drukują na bondzie jakimś dziwnym ploterem więc zagadałem co i jak. Więc drukarka to przerobiony Mimaki jv3 flatbet z lampą/grzałką obok karetki - to nagrzewa materiał tuż przed samym drukiem i utrwala gdy karetka wraca. Pokazali mi próbki na pvc i bondzie - nie do zdrapania a atrament to jakiś zwykły sunchemical tylko nie pamiętam oznaczenia z butli. Oczywiście tylko cmyk bez białego bo nie drukują na plexi. Mówią, że niczym nie laminują i mają 3 letnie tablice, które wyglądają "very good". Jakościowo rewelacja bo nie ma wyczuwalnej struktury jak na UV. Czy to ma sens bo gdybym nie widział to bym nie uwierzył