Patrząc po mojej okolicy to niestety przeciętny Kowalski robi se kubki, no taki czas, powiem szczerze, że jak mi ostatnio koleżanka przyniosła zdjęcie na kubku to żal. Jak nie masz pojęcia o grafice to nie zrobisz tego przyzwoicie. Zatem jeśli ktoś chce "kupić se" drukarkę to najpierw powinien sobie odpowiedzieć na pytanie jakie ma umiejętności. Dla nas nie ma problemu, ale dla laików to jest problem. Prędzej wyjdzie mu na 4 kolorach niż na 6-ciu.
Freshnesss ma całkowitą rację.
A widzę, że Pan Druidzik jednak chyba mówi serio o tych "projektach pod 6 kolorów " 
Niestety tu się nie zgadzam, projekt nie ma tu kompletnie nic do rzeczy. Różnica jest z powodów fizycznych. Dla oka z pewnej odległości powierzchnia zadrukowana np. 40% rastrem cyanowym i 100% aplą drukowaną light-cyanem będzie nie do odróżnienia. Ale im bliżej, tym bardzej będzie widać ten raster, który w przypadku atramentówek drukujących rastrem częstotliwościowym wygląda po prostu jak kaszka - ziarniście. A light-cyan z bliska dalej będzie aplą ale o intensywności 40%. Będzie gładką powierzchnią z bliska.
Na gładkich powierzchniach jak kubki, blachy itp. jest to widoczne.
Oczywiście, że nie jest to tak, że zaraz wydruki z 4-kolorowej drukarki są zdyskfalifikowane.
Przeciętny odbiorca końcowy kubka, tego efektu nie zauważy, nawet jak będzie na kubku zdjęcie portretowe.
Ale są i wymagający odbiorcy, którym to robi różnicę, jak np. tacy, którzy zamawiają najlepszej jakości Chromalux.
I nie jest prawdą, że zalży mi tylko na zużyciu atramentu przez moich klientów. Staram się doradzać uczciwie i np. komuś kto chce drukować tekstylia nie doradziłbym drukarki więcej niż 4-kolorowej, bo w tym wypadku nie ma to sensu.
Doradzam tak, żeby to właśnie dla klienta było ekonomicznie i optymalnie zarówno jeśli chodzi o koszty, jak i jakość.
Dzielę się wiedzą za darmo, pokazuję jak drukować, jak ustawiać parametry, jak przygotowywać projekty,
Nie tylko moim klientom kupującym media u mnie. Wszystkim. Również tym, którzy mają atramenty i papier kupiony u konkurencji.
Może wyda Wam się to głupie, ale akurat dziś odradziłem zmianę atramentu z innego na Loligo, bo skoro nie sprawiał problemów eksploatacyjnych, a chodziło tylko o osiągnięcie zgodności kolorów, wystarczyło odpowiednio poustawiać sterownik, zastosować profil kolorów i już. Po co paprać się ze zmianą atramentu w drukarce.
Staram się doradzać uczciwie. Nie jestem aż tak pazerny, jak myśli Pan Druidzik.
Za to po wypowiedziach Pana Druidzika widać, że jego ksywka pasuje. Druidzi strzegli swojej "wiedzy tajemnej" i żeby ją zachować w tajemnicy niczego nie spisywali. Ich wiedza przekazywana była uczniom w ścisłej tajemnicy tylko ustnie.
Można i tak.
-----------------
Nie sprowadzaj dyskusji na manowce jak i ja staram się nie sprowadzać ;)
Ja cie stary, serio? tyle pisania, to zdecydowanie dobre intencje... ja się tylko tak żarliwie przed żoną lub zacnym klientem tłumaczę
Zgodnie z własną snstencją pod postami, nie kontynuuję. Nie powinienem się dawać podpuszczać byle insynuacjami ... Mój błąd.
-----------------
Nie sprowadzaj dyskusji na manowce jak i ja staram się nie sprowadzać ;)
A i jeszcze Ci tylko pstryknę :"Ale są i wymagający odbiorcy, którym to robi różnicę, jak np. tacy, którzy zamawiają najlepszej jakości Chromalux." - Piszesz bzdurki stary, i to serio.... wrzuć na luz...trzeba trochę wiedzieć na temat technologii - nie starczy nazewnictwo....
Większych bzdur dawno nie czytałem 
Projekt nie ma zupełnie nic do tego czy drukujesz z 4 czy 6 kolorów.
Taaa, sami polygrafowia ja widzę 
A i jeszcze Ci tylko pstryknę :"Ale są i wymagający odbiorcy, którym to robi różnicę, jak np. tacy, którzy zamawiają najlepszej jakości Chromalux." - Piszesz bzdurki stary, i to serio.... wrzuć na luz...trzeba trochę wiedzieć na temat technologii - nie starczy nazewnictwo....
To może powiedz cos nam o tej magicznej technologi- bo tak sie sklada ze akurat u nas pierwsze skrzypce w sublimacji grają własnie wydruki na blachach "Chromaluxe" tych markowych, a nie tych "budżetowych" dostepnych w kazdej hurtowni z art do sublimacji, i nawet nie ma mowy o tym aby robic je bez lightów- glowni odbiorcy to profesjonalni fotografowie ktorzy oferują wydruki dla swoich klientow jak i na różne eventy, galerie itp. Jakosc wydruku musi byc tip-top dzieki temu trzymają sie nas od lat 
I uwierz mi- nie potrzebują obrabiac zdjec specjalnie pod lighty
Druidzik, jako że widzę, iż się znasz - może byłbyś tak miły i podpowiedział mi jak przygotować zdjęcie pod drukarkę 12- kolorową? Zawsze myślałam, że to tylko lub aż kwestia szerszego gamutu, ale skoro poligraf z takim doświadczeniem napisał, że nie - to wierzę, że wiesz więcej na ten temat i podzielisz się wiedzą.
Z góry przepraszam za taki wywód ale chciałbym podzielić się wszystkimi moimi spostrzeżeniami w temacie. Nie są jakieś prawdy objawione ale problemy z którymi spotykałem się przy produkcji nadruków na kubkach na przestrzeni kilkunastu lat.
Nie rozumiem tej nagonki na druidzika. Może niefortunnie napisał o tym że inaczej przygotowuje się projekty na drukarkę 4 a inaczej na 6 kolorową ale nie jest wg mnie problemem domyśleć się o co chodzi. Nie wiem jak u reszty ale u mnie 50% kubków to takie z nadrukami typu "Dla babci, dla dziadka, dla Piotrusia, Zbysia itp.. 100% zdjęć które na nich umieszczam to te zrobione telefonem, poruszone, prześwietlone, zaszumione. W zwyczaju mam praktykę robić delikatną ich korektę ale tylko i wyłącznie dla własnego poczucia estetyki bo jestem walnięty na puncie detali. My jako wykonawcy widzimy każdą plamkę, ryskę, przesunięcie i nam to przeszkadza. Ja mam poczucie spartolonej roboty jak na 100 koszulek w jednej logo na klatce przesunie mi się 2,5 mm w lewą stronę. Nike tego nie zobaczy, nie zmierzy ale ja to widzę. Typowy klient nie zobaczy paskowania, nawet jak mu pokażesz to nie wie o co chodzi. Parę razy zdarzyło mi się zamówić na all.. kilka partii najtańszych kubków bo obiecałem zrobić a niedbałym czasowo rady sam ogarnąć tematu. Przychodziły takie barachła że bałem się że klient tego nie odbierze - niedopasowane kolory (widoczny brak profilu), kubki biało-szare, druk ekonomiczny - zawalone głowice - pasy. Przy odbiorze klient piał z zachwytu jakie piękne - ja osobiście bym to reklamował a gdybym sam robił np. w pośpiechu szybko podrukował bez próby i wypalił to podejrzewam że nie wydałbym klientowi i wrzuciłbym jako stratę. Inna sprawa to firmy, klienci instytucjonalni, klubu sportowe bo tu liczy się cena i głęboko mają w ( I ) że sam z własnej woli transformuję aby na obłym kubku koło wyglądało na okrągłe a nie na owal. O ile w niektórych firmach ktoś tam jeszcze zwróci uwagę że nadruk ma być koloru zielonego i coś tam przebąkuje o CMYK-ach, tak w urzędach i innych instytucjach pani z sekretariatu cieszy się jak dziecko gdy uda się wydrukować na kubkach jej 13 KB projekt tworzony tydzień w Wordzie przy użyciu wbudowanych klipartów. Miałem też taki motyw że Urząd Gminy zamówił kubki u konkurencji z innego miasta bo mieli 15 gr taniej (chodziło o 50szt.) To 7,5 różnicy na zamówieniu wiązało się z tym że kolorowy herb na tych kubkach wydrukowali im na czarno i miał on wielkość 2x3 cm. - ja oferowałem pełnokolorowy fullprint bo inaczej nie robię.
Druga sprawa ale też ważna to kubki. Choćbyś miał i 50 kolorową to cały efekt zginie przy złym podłożu. Kiedyś był tylko 1 model z Graw.....u i nie było wyjścia. Potem weszły inne firmy i zaczęło się A+ A++ A++++ A+++++++, do zmywarki, do zmywarki BO***, do zmywarki AMI***, do mycia ręcznego, do mycia ręcznego gąbką, do mycia ręcznego mikrofibrą, Orca czarna, delfin różowy.
Zrobiony przeze mnie w 2005 roku kubek myty ręcznie 1-2 razy w tygodniu jest jak nowy. Używałem najtańszego tuszu na allegro (z gepardem) i najtańszego papieru EMTEC mat (de facto papier fotograficzny nie dedykowany do sublimacji). Osobiście nie lubię robić kubków i chciałem teraz ograniczyć się w tym kierunku wykonując tylko kubki lokalnie dla stałych klientów jak by mocno marudzili. Postanowiłem że zrobię ofertę na SUPER EXTRA HIPER PREMIUM MEGA TURBO kubki odporne na mycie w zmywarkach w cenie 40-50 zł za sztukę (w zależności od projektu i ilości). Nie rozbijać się na klasy kubków - zakupiłem wg. mnie najlepsze tj. ORCI (wcześniej miałem jakieś HARDY dedykowane do zmywarek ale okazało się że związek ze zmywarką mają taki że można je na niej postawić Wracając do ORKI którą zawsze uznawałem za dobry produkt porobiłem po znajomych jak i u siebie kilka projektów i co? A to porysował się nadruk, a to porobiły odpryski, w niektórych przypadkach nadruk wypłowiał w 50% a przeszły może z 20 cykli w zmywarce. Z kolei inne najtańsze eco, krzywe, szare, z defektami które kiedyś kupiłem a potem wypychałem po ludziach poza delikatnym odbarwieniem praktycznie są bez śladów zużycia. O co w tym chodzi ?? Oczywiście z racji wad fabrycznych do nadruku nadawało się 70% gdzie ORKA to 100%
Czego byś nie kupił i tak nie będzie w 100% satysfakcji.
Nie ulega wątpliwości i tu zgodzę się z większością że 6 kolorówka drukuje ładniej ale:
mówimy tu o nadruku na kubkach w technologi sublimacji gdzie trzeba spełnić 500 różnych warunków aby była żyleta np. dobry kubek, dobry tusz, dobry papier, dobry profil, odpowiednia wilgotność, dobra prasa, dobra taśma, dobry docisk, dobra grzałka w prasie, rozgrzane denko kubka, papier zdjęty po ostudzeniu, ewentualnie czy studzić w wodzie czy zimnej czy w ciepłej a może zamiast prasy opaski silikonowe z klamrami, wygrzewać w piecyku czy kombiwarze a może praca 3D
Wracając do drukarki przy okazjonalnym/małonakładowym druku a domyślam się że o takim tu mówimy to mamy 2 dodatkowe kolory które mogą się spier*****. Być może mam jakiegoś pecha ale mi jak padały głowice to z reguły było to albo light cyan albo light magenta (toczyła się kiedyś dyskusja na tym forum dlaczego właśnie te kolory padają)
Do dużej produkcji mała drukarka biurkowa po prostu się nie nadaje a te 6 kolorów to taka namiastka profesjonalizmu, prawdziwe drukowanie o czym przekonał mnie udzielający się tutaj P. Darek możliwe jest dopiero na drukarkach/ploterach do tego przeznaczonych bez chociażby sprawiających wieczne problemy zębatych kółek. Oczywiście nikt nie wywali kilku klocków na używany ploter aby wydrukować 20 kubków w miesiącu.
Każdy chce zacząć "produkcje" inwestując kilkanaście stówek ale szybko się to mści i potem jest tyle tematów i problemów. Pracowałem kiedyś na P50 na której natłukłem kilkanaście tysięcy stron i działała jak nowa. Kiedy poszedłem na swoje jedna padła po 1000 druga po 500. Potem były jeszcze jakieś inne epsony. Teraz siedzę na 4 kolorówce i by mi to w zupełności wystarczyło gdyby nie te za**ane kropki od kółek i szerokość materiału ( rozcinam sublitexa na paski ). Miałem parę miesięcy temu podejście do używanego epsona T3200 / 7880 ale temat umarł w kapciach z racji tego co się dzieje dookoła.
Teraz clou tego całego wywodu
KUBEK Z NADRUKIEM to nie dzieło sztuki przy którym banda bogatych snobów* z kieliszkami francuskiego szampana będzie stała i wychwalała przejścia tonalne, ziarnistość wydruku i ostrość krawędzi. Będzie on stał albo w szafie bo babci będzie szkoda go używać, dzieciakowi rozbije się przy pierwszej lepszej okazji a w firmie będzie uwalony zaciekami od kawy i kamienia.
*nie mam tu na myśli nikogo z tego forum
Pozdrawiam.
Więcej nowości w tym dziale
