Każdy kij ma dwa końce. Przekonali się o tym działacze ONR, którzy poskarżyli się na Twitterze na odmowę wykonania homofobicznych ulotek przez zielonogórską drukarnię wydrukujemy.to Zgodnie z zeszłorocznym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie drukarza z Łodzi, który odrzucił zlecenie druku materiałów dla fundacji LGBT, odmowa taka jest zgodna z prawem.
- „Szykujemy ulotki związane z naszym projektem, zobaczcie, jaką dostaliśmy informację od jednej z drukarni...” napisali działacze nacjonalistycznego Obozu Narodowo-Radykalnego, zamieszczając zrzuty ekranu zawierające odpowiedź drukarni wydrukujemy.to, w której czytamy: „Nie drukujemy materiałów zawierających treści dyskryminujące lub nawołujące do przemocy lub niezgodne z prawem” .
Aktywiści ONR nie pochwalili się niestety odrzuconym przez drukarnię projektem. Głos w sprawie zabrało za to Stowarzyszenie Pomocy Osobom Autystycznym Dalej Razem będące jedynym udziałowcem drukarni wydrukujemy.to i zatrudniające w tej firmie 20 osób z zaburzeniami związanymi z autyzmem . - „Jako stowarzyszenie osób z niepełnosprawnością, bardzo często apelujemy o otwartość i piętnujemy akty niechęci, jakich czasami doświadczają nasi podopieczni i ich rodziny. W związku z powyższym nie wyobrażamy sobie przyczyniania się do wzbudzania złych emocji w stosunku do jakiegokolwiek człowieka. W pełni popieramy działania zespołu wydrukujemy.to” – czytamy w oświadczeniu Stowarzyszenia.
W rozmowie z Onetem szef drukarni podkreślał, że w przeciwieństwie do sprawy drukarza z Łodzi, jego drukarnia odrzuciła zlecenie ze względu na niezgodne z etyką treści, a nie ze względu na to kto je składał. Zlecenie pochodziło według niego od osoby prywatnej, a ONR tylko sprawę nagłośniło. Mateusz Andrysiak przyznaje, że sprawa wywołała olbrzymi, nieoczekiwany odźwięk. - „Ludzie piszą do nas z wyrazami poparcia – zamieszczają komentarze na Facebooku, ślą e-maile. Mamy też telefony z podziękowaniami. Wydzwaniają dziennikarze z całej Polski. To niezwykłe wydarzenie w życiu małej drukarni, takiej jak nasza.” - mówi w rozmowie z Anną Dryjańską opublikowanej w portalu natemat.pl.
Drukarz z Łodzi wskazał kierunek
Spór o tzw. „drukarską klauzulę sumienia” rozpoczął się w 2016 roku wyrokiem w sprawie drukarza z Łodzi, który odmówił druku roll up’u fundacji LGBT Business Forum, tłumacząc: „Nie przyczyniamy się do promocji ruchów LGBT naszą pracą”.
W czerwcu 2016 pracownik drukarni zostaje uznany winnym popełnienia wykroczenia z art. 138 Kodeksu Wykroczeń. Sąd wymierza mu karę grzywny w wysokości 200 zł. Wyrok nie jest prawomocny. Pracownik wnosi sprzeciw od wyroku, a w marcu 2017 ponownie zostaje uznany winnym. Wyrok nadal nie jest prawomocny. Wreszcie w maju 2017 zapada prawomocny wyrok uznający poprzednie rozstrzygnięcie sądu za prawidłowe.
Odsiecz Zbigniewa Ziobro i rozstrzygnięcie TK
Już w 2016 r. w sprawę włącza się Zbigniew Ziobro. Na stronie Ministerstwa Sprawiedliwości pojawia się oświadczenie Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego w sprawie wyroku wyroku wydanego przez Sąd Rejonowy w Łodzi. Stanowisko Prokuratora wobec wyroku jest krytyczne. Na jego polecenie do sprawy przyłącza się Prokuratura Okręgowa w Łodzi. Po zapadnięciu prawomocnego wyroku skazującego, Ziobro wnosi do Sądu Najwyższego kasację od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi. Kieruje też do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją art. 138 KW, na podstawie którego drukarz z Łodzi został uznany winnym popełnienia wykroczenia. W czercu 2018 Sąd Najwyższy oddala kasację Zbigniewa Ziobro.
Rok później Trybunał Konstytucyjny ogłasza orzeczenie w sprawie konstytucyjności art. 138 KW. Wynika z niego, że nawet umyślna i nieuzasadniona odmowa świadczenia usług powinna być w Polsce zgodna z prawem, a penalizujący ją art. 138 Kodeksu Wykroczeń jest niekonstytucyjny.