Co drugi Polak uważa, że dzieciom należy ograniczać dostęp do internetu (56%), w tym 34% badanych zdecydowanie opowiada się za ograniczonym dostępem, tak wynika z badania ankietowego zrealizowanego przez agencję marketingu mobilnego Spicy Mobile i aplikację Moja Gazetka. Jak jest w rzeczywistości? Eksperci biją na alarm – zanim dziecko nauczy się mówić, zwykle potrafi już przesuwać palcem po smartfonie. Kontakt z wirtualną rzeczywistością jest zdecydowanie zbyt wczesny.
Ekrany smartfonów kuszą dzieci kolorem, dźwiękiem i ruchem. Maluchy chcą korzystać z telefonów tak jak ich rodzice. Tymczasem, co potwierdzają liczne badania nad rozwojem psychofizycznym dzieci, nadmierna ekspozycja na ekrany urządzeń cyfrowych niesie za sobą wiele negatywnych skutków. Mózg do prawidłowego rozwoju potrzebuje różnorodnych bodźców sensorycznych, interakcji społecznych i aktywności fizycznej, a świat wirtualny mu tego nie zapewnia. Zdaniem neurologów niekontrolowane korzystanie przez dzieci z nowych technologii może skutkować tzw. cyfrową demencją. Jest to zaburzenie pracy mózgu, w którym dochodzi do osłabienia funkcji poznawczych. Niestety, wiek cyfrowej inicjacji obniża się. Pierwszy kontakt z urządzeniem mobilnym dziecko ma średnio w wieku dwóch lat i dwóch miesięcy[1]. Jeszcze bardziej niepokoi fakt, że aż 20% dzieci w wieku od 7 do 14 lat ma nieograniczony dostęp do internetu, co dodatkowo naraża je na niebezpieczne treści czy cyberprzemoc[2].
W jakim wieku dzieci korzystają ze smartfonów?
Według danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej blisko 80% dzieci w wieku 7-14 lat posiada własny telefon komórkowy, przy czym w zdecydowanej większości jest to smartfon[3]. Wyniki zespołu badaczy pod kierunkiem dr Magdaleny Rowickiej z Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie przynoszą więcej frapujących wniosków:
- z urządzeń mobilnych korzysta co trzeci dwulatek i co dziesiąte dziecko do pierwszego roku życia (12%),
- w przypadku trzy- i czterolatków ze smartfonów korzysta więcej niż połowa dzieci,
- aż 75% rodziców dzieci w wieku 5-6 lat przyznaje, że pozwala dzieciom na korzystanie z urządzeń mobilnych[4].
– Kontakt ze smartfonami mają nawet niemowlęta. Co ciekawe, to one właśnie są najbardziej narażone na niebezpieczne treści – dodaje Marta Sielska ze Spicy Mobile – Tak jak mamy do czynienia z biernym paleniem, tak w przypadku bardzo małych dzieci dochodzi do niezamierzonej konsumpcji treści dla dorosłych. Dzieci mimowolnie słyszą i widzą te materiały, które oglądają opiekujący się nimi rodzice.
Jak dzieci korzystają ze smartfonów?
W przypadku dzieci do lat 6 większość z nich (88%) ogląda na telefonie bajki lub gra w gry. Na ogół dzieci w tym wieku korzystają z urządzeń mobilnych w towarzystwie rodziców lub innych osób dorosłych, rzadziej są same lub z rówieśnikami. Smartfon – co pokazują wyniki badania dr Magdaleny Rowickiej – staje się lekiem na nudę i trudne emocje. Aż 80% rodziców przekazuje dziecku telefon, gdy ono się nudzi, niewiele mniej – kiedy nie ma innego pomysłu, co z maluchem zrobić. Dzieci dostają także smartfon, gdy płaczą i marudzą[5].
Sposób, w jaki dzieci korzystają z urządzeń mobilnych, zmienia się wraz z wiekiem. Siedmiolatki i dziewięciolatki najczęściej dzwonią do rodziców i rówieśników, piszą i odbierają SMS-y oraz grają w gry, tak pokazują wyniki badania Urzędu Komunikacji Elektronicznej wśród dzieci w wieku od 7 do 14 lat. Im dziecko jest starsze, tym częściej korzysta z internetu i serwisów społecznościowych. Warto wspomnieć, że aż 65% dzieci w wieku 10-11 lat przegląda na telefonie strony internetowe, niewiele mniej korzysta z serwisów społecznościowych lub z zainstalowanych na urządzeniu aplikacji.
– Teoretycznie dzieci poniżej 13. roku życia nie mogą korzystać z aplikacji społecznościowych, jak Facebook, Instagram czy TikTok. W praktyce wewnętrzne ograniczenia tych serwisów nie działają. Z raportu przygotowanego przez Urząd Komunikacji Elektronicznej wynika, że ponad połowa dzieci w wieku 10-11 lat korzysta z mediów społecznościowych (53%), wśród starszych dzieci w wieku 12-14 lat ten odsetek zwiększa się do 73% – podkreśla Marta Sielska. Generalnie, nieograniczony dostęp do internetu ma niemal co piąte dziecko w wieku od 7 do 14 lat.
To nie koniec niepokojących danych. Im dzieci są starsze, tym smartfon i internet zajmują im więcej czasu w ciągu dnia. Według badaczy z Akademii Pedagogiki Specjalnej w Warszawie dzieci do pierwszego roku życia mają kontakt z urządzeniami mobilnymi przez około godzinę dziennie, sześciolatki – półtorej godziny[6]. Natomiast uczniowie szkół podstawowych w czasie wolnym od zajęć szkolnych korzystają z internetu średnio przez 4 godziny i 26 minut dziennie[7].
Czym grozi nieograniczony dostęp do internetu?
Już w przypadku dzieci w wieku szkolnym coraz częściej mówi się o syndromie FOMO. FOMO to skrót, którego rozwinięcie to „fear of missing out”, co w tłumaczeniu na język polski oznacza strach przed tym, że coś nas omija. Ten strach popycha do nieustannego monitorowania wydarzeń online. Jeśli wierzyć wynikom ogólnopolskiego badania „Młodzi Cyfrowi”, wysokie natężenie tego syndromu dotyka ponad 14% polskich uczniów, a u ponad 68% dzieci stwierdzono jego średni poziom[8].
W jaki sposób poznać, że mamy do czynienia z uzależnieniem? Według badaczy o problemie u najmłodszych dzieci świadczą takie zachowania jak histeria, złość i agresja, które pojawiają się w wyniku zabrania maluchowi telefonu. Niepokoić powinny także inne zachowania dzieci, na przykład poczucie konieczności korzystania ze smartfona oraz stawianie tej aktywności ponad innymi. W tym obszarze statystyki są alarmujące – aż 7 na 10 rodziców przyznaje, że ich dzieci nie potrafią kontrolować czasu korzystania z urządzeń mobilnych, a niemal 6 na 10 przyznaje, że ich dzieci przekładają korzystanie z urządzeń mobilnych ponad inne aktywności[9].
Jak wynika z badania Spicy Mobile i Mojej Gazetki, Polacy raczej zdają sobie sprawę z negatywnych skutków nadmiernego korzystania przez dzieci z internetu. Co drugi badany uważa, że dzieciom należy ograniczać czas na aktywność online, w tym 34% badanych stanowczo opowiada się za ograniczonym dostępem. Najbardziej liberalne w tej kwestii są osoby starsze – aż 48% respondentów w wieku 65 lat i więcej jest zdecydowanie przeciwnych jakimkolwiek restrykcjom. Z kolei najmłodsi badani, w wieku 18-24 lata, częściej niż inne grupy wiekowe deklarują, że dzieciom należy ograniczać czas w internecie. Być może wiąże się z ich osobistymi doświadczeniami, większą aktywnością online i tym samym większą świadomością, na jakie niebezpieczeństwa mogą być narażone w cyfrowym świecie maluchy.
– Dzieci do drugiego roku życia nie powinny mieć żadnego kontaktu z urządzeniami ekranowymi, takimi jak smartfony czy laptopy – komentuje wyniki badania Marta Sielska. – Z kolei w przypadku dzieci starszych należy bezwzględnie zadbać o ich bezpieczeństwo w internecie. Na rynku dostępnych jest wiele aplikacji do kontroli rodzicielskiej, które umożliwiają rodzicom filtrowanie treści, do których dziecko ma dostęp, a także kontrolowanie czasu i aktywności dziecka online. Bardzo ważna jest również postawa samych rodziców. Jeżeli nasz czas w smartfonach odbywa się kosztem innych aktywności, u dzieci będzie tak samo.
Źródło: Spicy Mobile