logo
WIEDZA
Polska reklama i poligrafiaWIEDZA

Eko-solwent: nowa alternatywa

   17.12.2002, przeczytano 30614 razy

Wydruki wielkoformatowe wykonywane atramentami solwentowymi nie tylko nie zostały wyparte przez technologię opartą na atramentach wodnych czy pigmentowych, ale cieszą się rosnącą popularnością. Odporność na wilgoć, UV i uszkodzenia mechaniczne, długa żywotność i dobre nasycenie kolorów oraz możliwość drukowania praktycznie na wszystkim, co uda się włożyć do plotera - to oczywiste zalety solwentu. Czy nowe maszyny eko-solwentowe sprawią, że zaczniemy z tych dobrodziejstw korzystać powszechnie?


Artykuł pochodzi z portalu Signs.pl: https://www.signs.pl/eko-solwent%3A-nowa-alternatywa,1372,artykul.html

Relacje rynkowe
Nie każdy uświadamia sobie, że tradycyjne solwenty to atramenty rozpuszczalnikowe, głównie na bazie cykloheksanonu. Ich skład jest podobny do składu farby sitodrukowej, co wiążę się z intensywnym zapachem. Oczywiście nie pozostaje to bez wpływu na środowisko i komfort pracy. Spotkania targowe w roku 2002, zarówno w Polsce jaki i na świecie, potwierdzają, że producenci drukarek wielkoformatowych już zareagowali na coraz silniejsze naciski na stosowanie rozwiązań ekologicznych. Na rynku pojawiają się już plotery drukujące atramentem eko-solwentowym. Ich przykładem jest ploter Mutoh Rockhopper lub Roland Soljet. Plotery drukujące eko-solwentem muszą być wyposażone w głowice piezoelektryczne. Tradycyjne głowice termiczne (bubble-jet) nie radzą sobie z tym rodzajem atramentu.

Cechy atramentów eko-solwentowych
Są to atramenty o właściwościach klasycznych solwentów - wydruki są odporne na warunki atmosferyczne. Nie wymagają laminowania, gdyż zachowują dużą trwałość na uszkodzenia mechaniczne. Ponieważ jednak eko-solwent jest nieco mniej trwały niż zwykły solwent, w przypadku zastosowania wydruków w ciężkich warunkach wskazane jest laminowanie (np. grafika na folii samoprzylepnej naklejanej na samochody). Do kosztów ochrony środowiska można też zaliczyć konieczność druku na odpowiednio przystosowanych mediach powlekanych, przyjmujących eko-solwent. Obecnie dostępność takich mediów jest jednak ogromna, a ceny coraz niższe. Wśród oferty mediów znajdują się papiery, folie winylowe i polipropylenowe, media ozdobne i specjalne, jak bannery czy backlit. Niewątpliwą korzyścią jest możliwość pracy z ploterami eko-solwentowymi w normalnych pomieszczeniach biurowych. W przeciwieństwie do maszyn solwentowych, miejsce ich pracy nie wymaga specjalnych wyciągów powietrznych ani pochłaniaczy zapachów. A wszystko dzięki zastąpieniu cykloheksanonu innym rozpuszczalnikiem, nie posiadającym uciążliwego zapachu i nieszkodliwym dla ludzi.

Jakość grafiki
Oprócz braku zapachu, eko-solwent wykazuje przewagę na nad solwentem również w zakresie jakości wydruku. Wydruki wykonane na wyżej wspomnianym Rockhopperze mają żywe i dobrze nasycone kolory. Krycie kolorem jest bardzo dobre i nie ma charakterystycznego, np. dla solwentowych głowic Vutek paskowania. Wydruki eko-solwentowe nie odbiegają jakością od wydruków atramentem wodnym, stosowanych przecież do najbardziej wymagających realizacji przeznaczonych do ekspozycji wewnętrznych. Biją one na głowę wydruki pigmentowe nasyceniem barw i fotorealistyczną dokładnością.

Dostępność i cena
Plotery eko-solwentowe bardziej przypominają popularne plotery drukujące atramentem wodnym i pigmentowym, niż ciężkie maszyny solwentowe wielometrowej szerokości. Również ich cena sprawia, że stają się dostępne nawet dla mniejszych firm i pracowni reklamowych. Aby zaoferować klientowi wszystkie zalety atramentów solwentowych nie trzeba już prowadzić dużej drukarni wielkoformatowej o ogólnopolskim zasięgu. Jednorazowy zakup kompletu atramentów również nie zrujnuje budżetu mniejszej firmy, są one bowiem dostępne w cenie zbliżonej do atramentów pigmentowych.
Dziś jednak wiele firm dysponujących maszynami drukującymi atramentami wodnymi czy pigmentowymi odczuwa wyraźny nacisk rynku na obniżanie cen. W obecnych warunkach to właśnie cena metra kwadratowego wydruku staje się często podstawowym kryterium oceny oferty. Takim firmom trzeba powiedzieć uczciwie: ploter eko-solwentowy nie pozwoli konkurować o duże zlecenia z drukarniami dysponującymi maszynami solwentowymi opartymi na tradycyjnej technologii. Koszty atramentów, mediów, amortyzacji sprzętu itp. pozostają w wypadku ploterów eko-solwentowych zbliżone do kosztów druku atramentem wodnym czy pigmentowym. Zysk z wyposażenia pracowni w tego typu maszynę to nie obniżka cen usług, ale możliwość podniesienia ich jakości.


Jak widać pojawienie się na rynku ploterów eko-solwentowych wcale nie ułatwia zadania firmom, które stanęły przed trudnym wyborem najlepiej odpowiadającego potrzebom modelu maszyny. Najnowsze modele ploterów drukujących atramentami wodnymi czy pigmentowymi oferują często wiele dodatkowych możliwości, jak opcje cięcia konturowego, dodatkowe kolory druku, większa szerokość itd. Z drugiej strony coraz bogatsza staje się oferta stosunkowo tanich maszyn opartych na tradycyjnej technologii solwentowej, których cena jest (dzięki mniejszym rozmiarom i mniejszej efektywności) wielokrotnie niższa niż w wypadku dużych ploterów. Maszyny eko-solwentowe to oferta dla firm oczekujących wysokiej trwałości wydruków, nastawionych na realizację zamówień jednostkowych lub produkcję niskich nakładów. Zakup taki można polecić szczególnie firmom, które nie dysponują jeszcze sprzętem innego typu.


Paweł Szambelan
Łukasz Łukasiewicz

REKLAMA

Komentarze

Zaloguj się i dodaj komentarz
avatar użytkownika
,

Przykro mi Panie Łukaszu, ale nie zgadzam się z pana wypowiedzią w następujących punktach:
1. Trwałość - Próbowałem wydruków na folii samop. prezentowanych przez ATRIUM - efekt -ścierają się palcem - wniosek - trzeba je jednak zabezpieczać "mechanicznie" poprzez laminowanie.
2. Porównanie pod względem nasycenia i fotorealistycznego oddania barw w stosunku do pigmentów jest też krzywdzące, bo napewno eko-solventy nie biją na głowę np. pigmentów ENCADA.
Cena ploterów też w tej chwili nie powala na kolana - tak więc uważam że eko-solventy są substytutem "prawdziwych" solventów. Także potzreba stosowania wybranych mediów powoduje zmniejszenie jego atrakcyjności.
Daniel Pietura
GELEX

avatar użytkownika
,

Technologia jest na tyle nowa, że podobnych uwag będzie zapewne znacznie więcej. Wspominamy o tym, że odporność mechaniczna nie dorównuje solwentowi i w razie konieczności wydruk należy zalaminować. Nie wiem na jakiej folii robił Pan próby - każdy, kto miał okazję pobawić się trochę ploterem wie, że dobranie odpowiednich mediów do konkretnej maszyny, atramentów itd. to czasem wielotygodniowa praca. Być może trafił Pan na szczególnie ciężki przypadek?
Nie chcę wypowiadać się też o pigmentach konkretnych producentów. Opinię, że pigment stwarza kłopoty z nasyceniem pewnych kolorów potwierdzi zapewne większość użytkowników i tylko tak - jako ogólną opinię o tej technice - należy rozumieć naszą wypowiedź.
A ceny? Na ploter "eko" może sobie pozwolić spokojnie ktoś, kto planuje zakup maszyny wyższej klasy. Przyzna Pan, że nie jest to pułap cen porównywalny z maszynami solwentowymi (mówię o mniejszych maszynach do niewielkich nakładów). Sam fakt, że koszty wydruku nie odbiegają specjalnie od ploterów drukujących atramentem wodnym czy pigmentem jest sygnałem, że są to maszyny dla podobnego kręgu użytkowników. Miejmy zresztą nadzieję, że ceny zaczną spadać :-)

pozdrawiam
Łukasz Łukasiewicz
  

avatar użytkownika
,

Nie pozostawiacie mi Panowie innego wyboru jak zabranie głosu w tej sprawie. Legitymację do tego daje mi posiadanie jednego z dwu(?) rockhopperów w polsce.
Ad. trwałość - prawdą jest, że pod tym względem nie wytrzymuje konkurencji z "prawdziwym" solventem (za to w cuglach bije go jakością).
Jednak po 24 godzinach wydruk na dobrym medium nie da rozmazać się palcem. Wydruki nie narażone na szczególnie silne bodźce mechaniczne sprawują się doskonale. W przypadku trudniejszej aplikacji (np. samochody) stosujemy zabezpieczenie w postaci lakierowania. Jest to rozwiązanie tańsze od laminatu i nie utrudnia naklejania na wymagające elementy.

ad. fotorealistycznej atrakcyjności. Porównuje go Pan z encadem, a to słaby przeciwnik. Proponuję następujący pojedynek:
Wydrukujemy na obu maszynach po dwa plakaty B1 jeden przygtowany przez Pana drugi przez nas.
Wydruki poddamy ocenie osób spoza branży. Mam nadzieję uzyskać więcej niż remis ale i ten da mi satysfakcję.

Niestety muszę również zwrócić uwagę na największą wadę eco-solventu. Jest on baaardzo wymagający (czytaj:kosztowny) w sprawach doboru mediów. Jednak i tu jest światełko w tunelu, mamy kolejne zapowiedzi tanich materiałów dla eco.
Pozdrawiam, Michał Szymaniak
www.extemegroup.pl
  

avatar użytkownika
,

Panie Marku,

Z pewnością kierował się Pan przy zakupie urządzenia rozsądkiem związanym z potrzebami jakie to urządzenie to miało Panu zaspokajać (przypuszczam, że to alternatywa do zakupu 2 urządzeń - solventa i dobrego inkjeta).
Według mnie jednak plotery ekosolwentowe w długim terminie wydają się ślepym zaułkiem. Technologia druku inkjet zarówno piezo jak i termiczna jest na tyle rozwinięta, że w zupełności zaspokaja wymagania jakościowe związane z jakością i nie przekona mnie Pan, że niezbędne do tego są ekosolventy.
Jako praktyka tematu nie przekona mnie Pan także, że w zastosowaniach zewnętrznych typu banner lub grafika na samochodzie jakiekolwiek znaczenie ma druk z jakością inkjeta. W tych zastosowaniach moim zdaniem najważniejsza jest trwałość zarówno mechaniczna jak i związana z promieniowaniem UV, szybkość druku oraz cena.

Najpierw pokuszę się o porównanie eko do prawdziwego solventa:
Nie wiem czy widział Pan wydruki z nowych ploterów solventowych sześciokolorowych jak Arizona - jakość druku z tych urządzeń (nie mówię o Arizona 30) jest niepokojąco zbliżona do inkjetów.

Z mojej wstępnej analizy wynikało, że koszty druku na ekosolvencie są na tyle wysokie, że lepiej kupić wydruk z solventa na mieście (bo jest to tańsze).

O różnicy w szybkości druku solventa i ekosolventa lepiej chyba nie wspominać gdyż wydruk w szybkości 8,5m2 na godzinę z Rockhoppera wyglądałby raczej tak, że nie zechciałby go Pan nikomu pokazywać.

Jeżeli chodzi o porównanie do plotera atramentowego to też wygląda sprawa mizernie:
- ani nie jest tańsze,
- ani szybsze,
- ani jakościowo lepsze.

Przyszłość tych urządzeń widzę w czarnych barwach, chyba, że uda się wyprodukować ekosolventy drukujące na wszystkim, lub że w wyniku zaostrzenia prawa zabronione zostanie używanie maszyn solventowych. Obecnie te maszyny, to próba zrobienia czegoś do wszystkiego a jak reklamy mówią: "Jak coś jest do wszystkiego to jest..."

W kwestii oceny jakości druku z ploterów nie wydaje mi się, że nasza branża to konkurs piękności i nie ma sensu oglądać wydruku B1 z lupą. Wydruk też ma cenę a klient ma wymagania odnośnie terminu. Czy może Pan w tych konkurencjach rywalizować z inkjetami przy tej samej jakości, czy może Pan także konkurować z solventami?

Być może coś w tym jest, że jest to jeden z dwóch ekosolventów w Polsce? Być może znaczy to, że jest nisza - grupa klientów których potrzeby zaspokajane są najlepiej wydrukami z tego urządzenia i kilka firm mających je odniesie spektakularny sukces?

Pozdrawiam, Michał Tuszyński
www.timpol.pl
  

avatar użytkownika
,

Z zainteresowanie przeczytalem dyskusje Panow.

Od kilku miesiecy nasza firma posiada i drukuje na ploterze Arizona 90. Posiadamy takze Encada, z ktorego wydruki zawsze byly uznawane przez Klientow za doskonale. Co teraz moge powiedziec?

Encad prawie stoi. Kazdy rozsadny Klient majac do wyboru solwent i atrament, decyduje sie na solwent. Jakosc porownywalna, trwalosc bez porownania, a cena sporo nizsza.

Moze to co powiem, jest niepopularne... ale kilkukrotne podejscie do roznych technologii z "eko" w nazwie raczej nie przynioslo zbyt dobrych efektow. Dziwnym zbiegiem okolicznosci zawsze wychodzil jakis haczyk, czy to trwalosc... czy to zdecydowanie wiekszy koszt, czy skomplikowany sposob ich stosowania.

Jeszcze co do uciazliwosci... dzieki temu, ze nasz ploter jest urządzeniem zamknietym. a pomieszczenie ma odpowiednio przygotowany system wentylacji, maszyna stoi obok pomieszczen biurowych i jest "niewyczuwalna".

Pozdrawiam
Hubert Olbrycht
INTERFORM
Kraków

avatar użytkownika
,

Witam,
stoję przed zakupem plotera i czytając Wasze dyskusje na 100% wybiorę solwent. Na tegorocznych targach w Poznaniu miałem okazję sprawdzić wszystkie wymienione tu maszynki. Eko-Solwent faktycznie jakość druku ma całkiem na wysokim poziomie ale jest to moim zdaniem nie potrzebne, i tak z reguły drukuje się w oszczędniejszych trybach a klient dopouki nie zobaczy jakości lepszej to na pewno nic nie zarzuci solwentowi. Dla mnie dużym atutem solwentów jest większa gama dostępnych mediów i ich ceny. Jeżeli także zainwestujemy w system wentylacji to solwent pobije wszystkich bez problemu.

Pozdrawiam

Marek Holewiński
MADNESS GRAPHICS
  

,

jakie polecane są głowice.
Ja pracuje na mimaku i nie mam pojęcia jaka głowica jest w nim

Najnowsze w tym dziale

Programy lojalnościowe są powszechnie stosowane w handlu detalicznym. Sprawdzone, znane i oswojone. Czy jednak narzędzia wykorzystujące nagrody oparte na zebranych punktach są nadal skuteczne? Ja tradycyjne podejście do budowania lojalności konsumentów sprawdza się w trzeciej dekadzie XXI wieku?  
Meta zapłaci miliardy? Pozwy reklamodawców i organizacji konsumenckich
W USA nawet siedem miliardów, a w UE do 4% rocznych przychodów. Tyle będzie na stole, gdy sądy zgodzą się z roszczeniami reklamodawców i organizacji konsumenckich. W USA skarżą się firmy, które przekonują, że zastosowany przez Metę wskaźnik zawyżał liczbę potencjalnych widzów ich materiałów aż o 400%.
Firmowa flota samochodowa jako dynamiczny nośnik reklamy
Współczesny rynek reklamowy wymaga od firm nie tylko kreatywności, ale również elastyczności i innowacyjności w docieraniu do potencjalnych klientów. Jednym z coraz bardziej popularnych rozwiązań w tej dziedzinie jest wykorzystanie firmowej floty samochodowej jako ruchomych nośników reklamowych. Pojazdy służące niegdyś głównie celom transportowym, obecnie przekształcają...
Historia car wrappingu wg Antalis
Większość profesjonalistów z branży i entuzjastów motoryzacji myśli, że car wrapping (czyli oklejanie samochodów) jest zjawiskiem stosunkowo współczesnym. Nic bardziej mylnego! Historia car wrappingu zaczyna się bowiem znacznie wcześniej…
Lechar z nową strategią komunikacji i tożsamością wizualną
Agencja kreatywna i brandingowa Lotna stworzyła nowy, kompleksowy system tożsamości wizualnej oraz strategię komunikacji dla firmy Lechar.
 
Signs.pl - Polska Reklama i Poligrafia © 1997-2024 ICOSWszystkie prawa zastrzeżone. ISSN 2657-4764