28 lipca spółka ElectroMobility Poland SA zaprezentowała markę polskich samochodów elektrycznych Izera. Za komunikację PR projektu, materiały wizerunkowe oraz premierę online odpowiada konsorcjum składające się z 38 Content Communication oraz Don’t Worry. Autorem koncepcji marki, logo, hasła oraz identyfikacji wizualnej jest warszawskie biuro agencji strategiczno – brandingowej Dragon Rouge.
Podczas premiery online ElectroMobility Poland SA zaprezentowała dwa prototypy demonstracyjne samochodów elektrycznych: białego SUV–a i czerwonego hatchbacka. Spółka pokazała także nazwę, logo oraz ogłosiła hasło polskiej marki samochodów elektrycznych „Izera. Milion powodów, by jechać dalej”. Działania komunikacyjne zaplanowane są do końca 2020 roku.
W ramach kampanii 38 Content Communication odpowiada za strategię komunikacji dla ElectroMobility Poland oraz marki Izera obejmującą public relations, public affairs, personal branding ekspertów, social media, kampanię influencerską, planowanie i zakup mediów oraz przygotowanie i pozycjonowanie www.izera.pl.
Agencja Don’t Worry odpowiadała za przygotowanie materiałów wizerunkowych na potrzeby realizacji kampanii PR oraz opracowanie koncepcji i kompleksową produkcję premiery online w formule live. Do zadań Agencji należała również organizacja oprawy multimedialnej i technicznej oraz koordynacja całego wydarzenia.
Działania personal branding realizuje Magna Talenta, natomiast kampanię z influencerami przygotowała agencja BrandLift.
Koncepcja nowej marki, jej logo, hasło, pełna identyfikacja wizualna oraz część materiałów komunikacyjnych zostały opracowane przez warszawskie biuro agencji strategiczno-brandingowej Dragon Rouge.
Źródło: 38 Content Communication
Aż dziw bierze, ile zdawałoby się rzetelnych agencji bierze udział w tym przewale kasy.
Dziś kasa, ale wstyd na całe życie.
Nie boją się niezależnych sądów?
Niezależne sądy mają kompetencje, by samodzielnie podważać wydmuszki służące wyprowadzaniu państwowej kasy?
Niezależne sądy nie są warunkiem wystarczającym, ale niezbędnym by były powody do obaw.
Trzeba mieć niezależną prokuraturę.
To też, aczkolwiek istnieje instytucja oskarżenia prywatnego, jest droga cywilna itp. - robiąc wałki można łatwo zboczyć w rejony w których tymi narzędziami można już dosięgnąć przewalarza. Pod warunkiem że na końcu jest niezależny sąd.
I kto miałby niby wystąpić z oskarżeniem prywatnym?
I na jakim gruncie?
Ktoś kto poczułby się pokrzywdzony bezprawnymi działaniami?
Polski system prawny nie uprawnia wyborcy/obywatela do pozwania władzy, która marnuje pieniądze.
Tak, ale... "robiąc wałki można łatwo zboczyć w rejony w których tymi narzędziami można już dosięgnąć przewalarza. "
Gdyby tak było, ktoś by już na to wpadł i to skutecznie przerobił.
Spokojnie, projekt dopiero się rozkręca, a poczucie bezkarności rośnie...
Ale ramy prawne się nie zmieniają.
Czyny za to mogą być różne.
Ale to nie ma znaczenia, bo nadal osoba postronna nie może pozwać ministra za to, że źle wydawał czy nawet rozdawał kasę.
Owszem, ale rozzuchwalony kacyk wcześniej czy później nadepnie prawdopodobnie na odcisk niejednej "osobie postronnej".
To są marzenia senne.
K.u.r.w.a k.u.r.w.i.e łba nie urwie.
No to mamy te wolne sądy czy nie mamy?
Skoro NIKT nie może pozwać, to i sąd nie ma nic do powiedzenia. Nawet wolny.
Jak to NIKT?
Pozwij ministra i wiceministra zdrowia.
Pozwij ministra aktywów.
Redaktorze, do dzieła!
Przecież twierdzisz że niezależne sądy mają się świetnie. W czym zatem problem?
Aaaa czyli niezależność sądów polega na tym, że sąd zezwala na pozwanie każdego?
No to nie wiedziałem.
Też tego nie wiedzieliśmy.
Z tego wynika, że niezależność sądów rozumiesz jak aktywista Śpiewak - są niezależne tylko wtedy, gdy wyroki są po myśli oskarżonych. Jeśli nie są, to dowód na ich uwikłanie w układ, a ryzyko, że osądzą nieuczciwie wzrasta o 300%.
Z czego konkretnie to wynika?
Z fałszywego pojmowania wolności sądów jako elementu gwarantującego obrońcom wolności, demokracji i praw mniejszości bezkarności podejmowanych działań.
Rządzący sobie bezkarność gwarantują ustawami. Opozycja chce, by gwarantowały ją "wolne sądy".
A kto tak fałszywie pojmuje wolność sądów i kto domaga się bezkarności dla obrońców demokracji? Znasz takich? Skąd?
Jakiś dureń, przekonany, że może pozwać ministra za to, że ten przewala kasę na prywatę.
I to ma być przykład "fałszywego pojmowania wolności sądów jako elementu gwarantującego obrońcom wolności, demokracji i praw mniejszości bezkarności podejmowanych działań."...? Kompletnie się w tym pogubiłeś.
Albo inaczej - Ty kompletnie nic nie zrozumiałeś.
Nie pierwszy raz.
Nie odpowiedziałeś na pytanie.
Odpowiedziałem.
Ale nie zrozumiałeś.
Niby mógłbym odpowiedzieć jeszcze raz, ale po co, skoro nie zrozumiesz?
Nie gniewaj się ale nie istnieje żaden związek logiczny wiążący wiarę w możliwość ścigania nadużyć zauszników władzy na drodze cywilnej z rzekomą chęcią zagwarantowania bezkarności obrońcom demokracji. Klecenie takich relacji można wytłumaczyć jedynie Twoim zaangażowaniem emocjonalnym - z logiką nie ma to nic wspólnego, choć mimo to wydaje się zrozumiałe.
Nie mam wiary w możliwość procesowania na drodze cywilnej z marnotrawcami publicznych środków. Ty ją masz.
Bezkarności oczekują aktywiści i media "opozycyjne", uznające, że areszt dla mężczyzny napadającego na innych, niszczącego cudze mienie oraz zachęcającego innych do stosowania przemocy, narusza jego prawa.
Coś jeszcze chciałeś mi przypisać czy to już wszystko.
Chyba nie zauważyłeś że ten areszt został zakwestionowany przez niezawisły sąd i uznany za bezzasadny - czyli nie stojący w żadnej sprzeczności z możliwością ścigania ewentualnego wykroczenia lub przestępstwa dokonanego przez tę kobietę. Sąd również opowiedział się Twoim zdaniem za bezkarnością przestępców?
Tak działa system - policja aresztuje, prokuratura stawia zarzuty, sąd wydaje postanowienia i wyroki.
Różne. Jednych uwalnia innych zatrzymuje w areszcie.
Areszt w Polsce służy prewencji a nie karaniu. Tak działa system. A raczej powinien działać, bo to przeciwko czemu protestują obrońcy demokracji postawiło go na głowie, czyniąc z aresztu formę represji i karania bez wyroku sądu.
O areszcie decyduje sąd.
Niezawisły i wolny.
Może trzeba obalić te wolne sądy, bo zasądzają areszty?
Niezawisły i wolny sąd orzekł właśnie, że stosowanie aresztu wobec osoby o której mówisz było niezasadne. To może trzeba obalić te wolne sądy, bo przeszkadzają władzy w bezprawnym nadużywaniu aresztu traktowanego jako kara i straszak na opozycję, zamiast ograniczania go do funkcji prewencyjnej? Może wolne sądy dołączyły do jak to nazywasz "obrońców demokracji" by walczyć o zapewnienie bezkarności przestępcom?