Obydwa skrajne obozy w tej dyskusji mają rację.
1 - Proof to proof i kropka. W poligrafii jest to wydruk próbny, zweryfikowany pomiarem i opisany wg ustalonych norm i stanowiący wzorzec dla druku nakładowego. I to nie jest to, o co pytał założyciel wątku.
2 - nazwany tu "eProof" to nic innego, jak "plik do akceptacji" czy "podgląd druku", "prevka" (a nawet "soft proof" ale o tym dalej) i oczywiście jest to normalna praktyka w pracach poligraficzych, wręcz nie wyobrażam sobie nie stosowania jej.
Oczywiście taki plik nie służy za wzorzec druku, szczególnie kolorystyczny - jest to plik podglądowy, wysyłany do klienta jako prevka, na podstawie, której klient zwalnia zlecenie do druku i tyle.
Nawet jeśli klient zamówił proof'a, (a jeśli chce akceptować kolory to musi to zrobić) to wysłanie tego pliku jest i tak integralną (ekranową) częścią procesu akceptacji zlecenia.
Taka prevka ma na celu:
- pokazanie klientowi jaki obraz kryje się w otrzymanym pliku (często przecież klient, tudzież osoba odpowiedzialna za akceptację nie wysyła fizycznie pliku do druku i NIE WIE czy np. grafik, manager nie popełnił błędu wysyłając inny plik do drukarni)
- pokazanie klientowi w jaki sposób RIP drukarni zinterpretował plik - czy otworzył się w sposób zgodny z oczekiwaniami, czy nie wystąpiły błędy, itp...
- pokazanie klientowi detali produkcyjnych - finalną geometrię po przycięciu i wykończeniu (już bez spadu), brytowanie, rozkład oczek, linie zgrzewu, szycia, etc...
Kolory nie mają tu większego znaczenia - bo klient jest informowany - że plik ekranowy nie służy do akceptacji kolorystyki i nie jest proofem.
I tu jest jeszcze określenie "soft proof" - celowo wcześniej taką nazwę pominałęm.
Plik może obrazować wpływ używanego w drukarni profilu wejściowego na kolorystykę pliku - ale to musi być jasno określone, że jest to tylko ekranowa SYMULACJA i nie jest tożsame z prawdziwym proofem (wydrukiem próbnym, opisanym w pkt1.)
Klient na swoim ekranie ocenia taki plik i go akceptuje, zwalniając zlecenie do druku, ot co. To TEN plik jest przedmiotem tej dyskusji.
Jest jeszcze (poruszona przez pytającego kolegę) kwestia generowania takiego pliku - i tu są różne praktyki - w zależności od tego jakimi narzędziami dysponujemy.
Idealnie jest, jeśli RIP umożliwia wygenerowanie obrazu pliku "po zripowaniu".
Jeśli nie ma takiej możliwości, to jest to np. obraz wygenerowany z RIP'a, najlepiej z modułu Preflight, lub ze sterownika drukarki, ewentualnie z innego modułu RIP'a, gdzie jest wczytywany (obrazuje to w jaki sposób plik został wczytany i zinterpretowany przez silnik PDF - bo to o odczyt PDF'a głównie chodzi i o to by klient "wiedział co akceptuje" a dostarczony mu plik był jak najbliższy danym wejściowym do drukarki. I ponownie się powtórzę - nie o kolory chodzi.
Napisałem językiem prostym, niekoniecznie fachowym, bo fachowcy i tak to wiedzą i nie będą czytać, a niefachowcy może zrozumieją A niestety taka prevka nie jest stosowana tak powszechnie jak powinna. Wybaczcie za taki elaborat, nie zawsze potrafię zwięźle, ale obiecuję się poprawić
-----------------
Marcin
(Wiadomość zmodyfikowana przez: indeo dnia 15.08.2018 19:53)