Wydawałoby się, że temat „fake newsów” został już dogłębnie zbadany. Jednak naukowcy z University of Houston postanowili wyjść poza utarte schematy
Termin „fałszywe wiadomości” został spopularyzowany przez prezydenta Donalda Trumpa w ostatnich latach i chociaż jego znaczenie było przedmiotem gorących dyskusji, rozpowszechnianie fałszywych informacji w celu realizacji programu politycznego nie jest niczym nowym na całym świecie. Badanie postrzegania zjawiska „fałszywych wiadomości” ma kluczowe znaczenie dla zwalczania trwającej erozji zaufania do mediów w skali globalnej.
Niedawno badacze z University of Houston przy wsparciu Uniwersytetu w Kapsztadzie stwierdzili, że w Afryce Subsaharyjskiej - gdzie kampanie dezinformacyjne były ostatnio wykorzystywane do wywierania wpływu na wybory, postrzegane narażenie na dezinformację jest wysokie, a zaufanie do mediów krajowych i mediów społecznościowych wyjątkowo niskie. Badacze przeprowadzili ankietę wśród prawie 1900 osób w Kenii, Nigerii i Południowej Afryce, które są dobrze wykształcone, mieszkają w obszarach miejskich, są przedstawicielami klasy średniej i mają dostęp do mediów społecznościowych.
Aż 90% Kenijczyków, 93% Nigeryjczyków i 76% mieszkańców Południowej Afryki uważa, że są regularnie narażeni na fałszywe wiadomości o polityce. Przypomnieć wypada, że w przypadku pytanych o to samo Amerykanów odsetek ten pozostaje znacznie niższy i wynosi około 70%.
Co ciekawe, ludzie w Afryce subsaharyjskiej najmniej ufają informacjom w mediach społecznościowych, takich jak Facebook, Twitter i WhatsApp, ponieważ tam najczęściej znajdują„ fałszywe wiadomości”. Zresztą tamtejsze rządy skwapliwie wykorzystują to jako pretekst do ograniczenia dostępu do tych mediów, mówiąc, że zbyt duża swoboda wypowiedzi na amerykańskich platformach stanowi „zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego”.
Interesujące jest to, że aż 29% Kenijczyków, 18% Nigeryjczyków i 25% mieszkańców Afryki Południowej twierdzi, że potrafi rozpoznać „fake newsy”. Liczby te są wyższe niż w USA, gdzie zaledwie 14% uczestników odpowiedziało „tak” w podobnym badaniu.
Warto wiedzieć, że specjaliści od social mediów byli opłacani przez polityków za rozpowszechnianie fałszywych informacji o rywalach w wyborach w Nigerii w roku 2019. Trzy lata wcześniej zwolennicy byłego prezydenta RPA Jacoba Zumy wynajęli firmę public relations, która stworzyła fałszywe konta na Twitterze, boty i pełne nienawiści strony internetowe. Okazuje się, że tego typu zmniejszają naszą zdolność do dokonywania właściwych osądów. Im częściej ludzie czują, że są regularnie narażani na fałszywe wiadomości, tym bardziej prawdopodobne jest, że nie ufają mediom w ogóle.
Źródło: Creditreform Polska Sp. z o.o.