firma peco.pl

Kolego Studiodm, po prostu jeśli chcesz kupić używanego Spitfire musisz do nich pojechać i go obejrzeć, przetestować, podrukować zastanowić się nad tym jakiego byś chciał ripa do tego plotera (mi osobiście Topaz nie leży zupełnie), dogadać się co do transportu, montażu, uruchomienia, szkolenia, wsparcia technicznego ....

Na obecną chwile prosisz o opinie w oparciu o linka i opisu na stronie.
Film został opublikowany 8 miesięcy temu więc musisz sprawdzić czy obecnie nadal tak ładnie drukuje i czy w związku z tym rozmawiacie o tej konkretnej maszynie. Jeśli miał bym kupować używkę Spitfire to model Ex czyli seria od SP1K w górę. Między innymi posiada tryby 540 dpi. Na filmiku ploter jest w bardzo fajnym stanie, mi osobiście rzuca się tylko w oczy staruteńki system nawoju, mogę się mylić ale już przed 2006 rokiem były całe aluminiowe na jednolitej szynie.

Jeśli ploter będzie o.k cena będzie dobra to brać a co. Co za różnica od kogo na używkę tak naprawdę i tak nie ma u nikogo gwarancji.

Ps.

Osobiście wole ValueJeta tylko to tak po cichu bo jak Spitfire się dowie to nie będzie chciał współpracować albo będzie blokował dane po sieci dla ValueJeta, skubany dogada się ze switchem i kicha będzie.

-----------------
szklanka jest w połowie pełna czy pusta ?
...ciesz się że masz szklankę

-----------------
Niech moc reklam będzie z Wami .....

Może panowie nie są fer do końca mają swoje za uszami, ale pracuje na ich Mutoh Ospery od 4 lat i nie mam żadnego problemu z tym ploterem. Głowice do dziś wszystkie drożne, fakt Spektra i twardziel solw. ale zero komplikacji i maszyna nie jest po przeglądach serwisowych . Sam sobie ogarniam filtry ,kalibracje itp. Może to fart a może czary, ŻE JESTEM SZCZEŚLIWYM POSIADACZEM DWÓCH MUTOHÓW I NIE CHCE ŻADNEGO INNEGO POLTERA.

(Wiadomość zmodyfikowana przez: ospery dnia 03.10.2012 11:20)

(Wiadomość zmodyfikowana przez: ospery dnia 03.10.2012 11:21)

Marekczarek - uzupełniłeś mój wpis dziękuję...
Ketrzyn - takie cuda tylko przy ploterach, dodatkowo można jeszcze dojść do wniosku że producenci maszyn mają u siebie po kilkadziesiąt ploterów demonstracyjnych które uparcie co kilka miesięcy sprzedają a że bardzo lubią rynek polski to głównie do polski poprzez wybranych dealerów.
A na poważnie najważniejsze jest wsparcie techniczne po uruchomieniu maszyny często ten początkowy okres decyduje o sukcesie lub porażce. Sądzę że gwarancja na 5 czy 6 letni używany ploter naprawdę jest tylko ozdobnikiem, znieczulaczem, wzbudzaczem zaufania a w praktyce kartką A4 do przybicia na ścianie. Jeśli będzie wszystko ok to super będzie zadowolony klient, jeśli będzie coś mocno nie tak to będzie brak przeglądu co 3 miesiące, wilgotność 64,7% zamiast 58,3%, nieodpowiednie gniazdko zasilające, krzywy komputer, wpływ cieków wodnych albo brak egzorcyzmów a w sądzie stan techniczny był kupującemu znany i zaakceptowany.....

Osprey zgadzam się ale użyłeś jednego kluczowego zdania " ... sam ogarniam ..."



(Wiadomość zmodyfikowana przez: Aikon dnia 03.10.2012 10:18)

Tu Aikon masz rację z panami się spotkasz tylko przy tranzakcji a potem echo w schłuawce.

Kol. Ospery...

To że komuś działa ploter i to nawet sprzedawany przez rzeczoną firmę to nie jest nic nietypowego - w końcu taka jest idea jego powstania i zakupu . Bardziej chodzi o to o czym wspomnieli inni tj. zadziwiająco czesto u tych ludzi (celowo nie pisze "firma") zdarzają się różne dziwne niespodzianki i trzecia zmiana nazwy w ciągu kilku lat. Zastanów się ile firm z naszej branży zmieniło przez cały okres działalności nazwę? Myślę że na palcach starego drwala byś je policzył bo większość z nas pracuje na swoją markę latami, a nie tylko na rąbnięcie frajera na kasę i schowanie głowy w piasek.

A co do zniesławienia to niestety jest to broń bardzo czesto skuteczna i niestety często takze używana przez róznej maści indywidua do prób wybielenia się z faktycznych "zasług". Na szczęście w dobie neta daje się jeszcze pewne wiadomosci wyłuskać zanim ktoś będzie próbował je wyciszyć.

Ps. Kolego - domyślam się ze nicka masz takiego jak nazwa Twojej maszyny - weź w takim razie może sprawdź jak ona się naprawdę nazywa bo może i ją ogarniasz ale jak ona się nazywa to już chyba nie do końca.... . Z resztą słownik też polecam - znajomość j. polskiego się troszkę jednak w naszej branży się przydaje

Pozdr.
Marcin

Kol. Wiczek daj sobie na luz bo na serce zajdźiesz za bardzo się spinasz. Może czymś cię uraźiłem

(Wiadomość zmodyfikowana przez: ospery dnia 03.10.2012 10:47)

(Wiadomość zmodyfikowana przez: ospery dnia 03.10.2012 10:49)

-----------------
szklanka jest w połowie pełna czy pusta ?
...ciesz się że masz szklankę

Ale o co chodzi? Pełen luz z mojej strony!

A jedyne co mnie razie to masa literówek i ortografy w postach i o tym piszę w moim wcześniejszym "peesie", prosząc jednocześnie o zwrócenie na to uwagi. A zaskutkuje to tylko i wyłacznie większym komfortem czytających i podniesieniem poziomu "estetycznego" tegoż forum oraz oczywiscie spowoduje że i Ty będziesz traktowany poważniej, a tym samym treść merytoryczna Twojej wypowiedzi też bedzie bardziej wiarygodna. Takze bez urazy kolego.

Ps. Oczywiscie z tego miejsca dziękuję za zainteresowanie moim sercem ale póki co wszelkie badania wskazują że ma się całkiem dobrze - choc jak wiadomo - licho nie śpi i jakis drastyczny wpis może mnie tej stablizacji pozbawić

Pozdr.
Marcin