Problem jest taki - wyklejam folią wylewaną bagażniki dachowe. Póki co walczę i próbuję wypracować jakiś system, który pozwoli mi pracować bez stresów. Wszystko jest pięknie i cacy do narożników bagażnika:
Tworzy się okrutna nadwyżka folii, której wyprowadzenie jest ciężkie i kłopotliwe. Jedynym sposobem na wyciągnięcie tego szmatławca jest naciąganie folii ku dołowi i to dość znacznie. Prowadzi to do przebarwień zadruku, utraty przyczepności kleju, niekiedy przypaleniami...
Po kilku godzinach walki udaje mi się te narożniki jakoś wykończyć, ale po pewnym czasie folia zwyczajnie się kurczy i tworzą się dziesiątki zmarszczek na brzegach. Klient tego nie kupuje, ja się frustruję i nie mam pojęcia jak inaczej do tego podejść.
Czy jest tu ktoś kto potrafi coś poradzić na ten problem?