Kret85: wpisy użytkownika

Praktyka pracy raklą plastikową bez filca mi również wydaje się trochę dziwna. Wiem że niektórzy aplikatorzy - zwłaszcza ci z filmów instruktarzowych - czasem tak pracują. W polskich realiach, gdzie warunki pracy są na ogół dalekie od sterylności, ryzyko sponiewierania folii z powodów wymienionych przez Cynika jest dość duże. Osobiście najbardziej lubię pracować złotą 3M-ką (jakoś pod względem sztywności, miękkości itp. jest dla mnie najwygodniejsza), ale zawsze ma ona naklejony filc (najczęściej samoprzylepny Oracala, bo do hurtowni blisko

Wziąłbym Summę. Nawet średnio zadbana posłuży Ci spokojnie 10 lat. Wiehu ma rację: konstrukcja solidna i prosta jak ruski czołg, nadaje się tak samo do wielogodzinnej, intensywnej pracy jak i do drobnicy (nawet bez aktywnej głowicy, z którą często są problemy). Najlepiej weź od jakiegoś większego dystrybutora (Agraf, Integart), bo często warunki sprzedaży/instalacji lepsze, i warto od takiego zakupu zaprzyjaźnić się i zacząć współpracę (materiały, prezentacje itp.)

11 stopni to już trochę za chłodno jak na taką aplikację. Oklejałeś jakieś dwa tygodnie temu, więc klej powinien już mcno trzymać. Spróbuj popracować na tych rysach opalarką, delikatnie, żeby nie zagotować ani nie zmatowić folii. Z pastą polerską ani innymi mechanicznymi sposobami raczej bym nie próbował.

Warto pozadawać sobie dużo pytań i przetestować odpowiedzi, bo powody takiego zachowania plotera mogą być różne: ustawienia (prędkość/docisk/offset/narzędzie), kwestia softu (czasem lepiej eksporty przez winplot zamiast pluginu do corela?), pokombinowania z portem do którego podłączona jest maszynka, wreszcie - co już wspomniał Ufcio - mechanicznego sponiewierania elementów? Praca karetki to jedno, zostaje jeszcze kwestia pracy silniczków, które ją poruszają. Kolega miał kłopot z elektryzującą się od tarcia folią (że niby przepięcia się działy i ploter...