blaze1: wpisy użytkownika

Witajcie, po latach bezawaryjnej pracy summa dostała focha. Zacznę od pierwszego problemu. Ni stąd ni z owąd nie mogę zrobić testu cięcia - na wyświetlaczu wywala komunikat "nieaktywne" i tyle. Ale wycina, mierzy, opos ok. Spotkaliście się z czymś takim? Przywracałem kobiecie ustawienia fabryczne, bez skutku.

Nie mam nic specjalnego do polecenia. Zwykle używałem tylko alko. I summa zadowolona i ja. Po prostu dbałem, żeby maszyny były czyściutkie.

Nie znam się na prawie, ale na " "czyimś" kawałku trawnika", to mi się tak wydaje sprawa oczywista. Chciałbyś, aby na Twoim kawałku trawnika ktoś się nagle zaczął wkopywać z, już nieważne nawet czym, ?I co, wstaniesz rano z kubkiem kawy w ręku, podejdziesz do gościa ze szpadlem, pogadacie z szefem stojącym obok, wypalicie fajkę, potem się przytulicie i super fajnie, jakiś ziomek mi wkopał billboard w podwórku, ale przynajmniej było miło i dobra kawa???

Masz podział. Trochę dziwne by było, porównywać Heidelberga za 1 mln euro do Epsona za 2 tys. PLN. Weź pliki, jedź do Konica Minolta, czy Xerox, zrób próbne wydruki i ocenisz. Nie wiem co tam robisz, ale wnioskuję, że nie coś za miliony. Ww. weźmiesz w dzierżawę za grosze/na miesiąc (opłata + prowizja za każdą kopię). Chyba, że koniecznie chcesz atrament, to szukaj dalej epsona workforce coś tam. Nie pamiętam właśnie modelu, ale drukuje i z SRA3, atrament w standardzie do samodzielnego polewania, i gramaturę 250g niby łyka bez problemów.

kyniek85, 2021-10-21 09:42 blaze1, 2021-10-21 09:11 Może głupio o tym wspominać, bo wydaje się to oczywiste. Ale trudno. Zdarzały mi się podobne sytuacje, rozwiązaniem zawsze była chwila przerwy + szmatka + izo. Czyściłem wtedy nie tylko nóż i oprawkę, ale rolki i cały ploter - po kilkuset arkuszach zawsze było dużo kleju, dużo "ścinek" i dużo pyłu. Mnie się zawsze wydawało, że dużo tego tnę,...

Może głupio o tym wspominać, bo wydaje się to oczywiste. Ale trudno. Zdarzały mi się podobne sytuacje, rozwiązaniem zawsze była chwila przerwy + szmatka + izo. Czyściłem wtedy nie tylko nóż i oprawkę, ale rolki i cały ploter - po kilkuset arkuszach zawsze było dużo kleju, dużo "ścinek" i dużo pyłu. Mnie się zawsze wydawało, że dużo tego tnę, pomijając drobnostki po 20-50 arkuszy, to miałem zlecenia po 200 - 500 - 1000 arkuszy, sporo też ciąłem na wylot kredy 250g, bez maty. Latał cały tydzień lub więcej non stop po 16 godzin dziennie tylko w...

Długo korzystałem z Mestertask. Dość proste i szybkie, dla mnie wygodne i dawało radę. No i jest w chmurze.

Na prostokąty łapaj się na gilotynę. Nóż uwali się klejem, ale wyczyścisz to w kilka minut. A kształtki no to ja osobiście przerabiałem takie ilości dla naklejki ok. 50x50 mm - cyfra, znaczniki, summa d60, browar. 10 tyś. sztuk jedna noc i dolary się w kieszeni zgadzały.(Wiadomość zmodyfikowana przez: blaze1 dnia 19.09.2021 03:45)

Drukowałem na 530g z sico - czarna apla praktycznie na całości - nie wywijało, nie wywyja. Ale to w głównie w lepsze kasety. Na tzw. jednorazówki leciałem z tego taniego z avilo, ale chyba tylko jedną lub dwie rolki, tam to się bardzo wywijało. Wolałem więc dołożyć parę zł i mieć ładnie nawet w taniej kasecie. Na rollupie i tak niezła marża jest zwykle.

Nuszek, 2021-07-13 09:45 Kupiłem, tnie teraz jak trzeba Jestem zadowolony, choć agraf przesyłkę sobie trochę liczy bo 25zł za wysłanie małego nożyka to trochę drogo ... Chyba w pół godzinki odrobisz tę stratę?

Zapytaj w firmie Agraf z Łodzi.

Miałem masę sklejek różnych i przerobiłem tego naprawdę dużo. Przypalenie oczywiście wiadomo, że było, ale bez okopceń na spodzie tak jak mówi colop. Nie na plastrze. Ja zrobiłem sobie formatki do "podwieszenia" sklejki (formatki też ze sklejki ). A żeby nie było problemów z wypadaniem elementów, to projektowaliśmy je z haczykami, które potem lekko wystarczyło naciąć nożykiem. Na surowo wyglądałoby to źle, ale my wszystko jeszcze dawaliśmy pod szlifierkę.

Czyść byle czym, ale bez alkoholu i acetonu. W żołądku możesz mieć w sumie (nie aceton), ale nie na plexi Przede wszystkim dobre czyściwo, aby rys nie zostawiało. Ja brałem od Katrin, takie kilometrowe, drogie cholerstwo, ale bardzo wydajne i nie rysowało powierzchni.

kaamil988, 2021-05-04 09:15 Zrywany na ciepło i dogrzewam jeszcze zerwaniu, tak jak zaleca producent, Kup sobie metr tego flexa o którym wspominałem i przetestuj. Jak wspominałem, nigdy się na nim nie zawiodłem, poza tą jedną sztuką, ale na szczęście i tak była na własny użytek A zepsułem przez słaby docisk. I przez lata zasuwałem na jakiejś chińskiej prasie za parę złotych ze...

Czynników wpływających na to jak folia się utrwali trochę jest. Pomijając samą folię, to temperatura, czas, wilgotność koszulki... Transfer masz zrywany na ciepło, dogrzewasz jeszcze kilka sekund po jego zerwaniu?

Osobiście używałem Poli-Flex premium od Poli Tape. Zamawiałem go zwykle w fabertecu, ale wiem, że sprzedawało go jeszcze sporo innych firm, np. Lambda czy chyba Sico. Jak dla mnie bardzo dobrze się sprawuje, mam prywatne wklejki zarówno na bawelnie i poliestrze, ciuchy od lat prane trochę po damsku a trochę po męsku i mam tylko jedną wadliwą koszulkę. Same ciuchy lecą czasem na szmaty a folia jest ok, nie spękana i nadal rozciągliwa.

pantagruel, 2021-04-22 21:06 Hej, dziękuję za odpowiedź, Faktycznie, czcionka jest podobna, aczkolwiek Prillwitz, jednak trochę się różni. Czy są jakieś godne polecenia edytory czcionek, albo tutorial dla świerzaków , który byłby godny polecenia w temacie edytowania istniejącej czcionki? Jeszcze raz dzięki! Fontforge daje rade.

Z dwojga złego lepszy bąbel jak paproch

PWM_Media, 2021-01-18 09:29 Posiadał Pan wersje 1.6 czy 1.8m? Drukowała w rozdzielczościach 720x... czy tylko 360x...? Jak Pan radził sobie z ustawianiem step-u? Na ile pasów zazwyczaj Pan drukował? 1. v 1.8 2. Jedne i drugie 3. Ustawiłem w locie 4. 8

Miałem to cudo. Fakt, że obsługa serwisu licha, ale poradziliśmy sobie sami. Da się to ładnie ustawić, trzeba tylko mieć odrobinę pojęcia i odrobinę wolnego czasu na początek. No i dbać o czystość i bieżący serwis, jak przy markowych maszynach. Wydruki nie odbiegały jakością od druków na mutohach czy mimaki (miałem porównanie, zarówno ze swojego podwórka, jak i z małych drukarni czy z tych popularnych, wielkich). Zdarzały się kaprysy, ale i sztuki z górnej półki też miewają. Osobiście złego zdania nie mogę powiedzieć.