gravide: wpisy użytkownika

<BR>On 2005-08-27 18:35, NATRON wrote: <BR>Przekształć projekt w mape bitową 300 dpi potem weksportuj i zaznacz opcje 1 do1. Wystko powinno być ok <BR> <BR>Natron, najwyraźniej nie znasz dobrze Karola. ma on ograniczenie do 10 tys pikseli. Twój sposób (1:1) daje plik o rozmiarach 2744x10000px. Tymczasem plik 70x250 cm w...

podziel projekt w Karolu na części i wyeksportuj tiffy z zakładkami. Pozostanie Ci tylko posklejanie kawałków w photopaincie albo photoshopie. I gotowe.

Hmmm, oklejenie bębna który ciągle będzie moczony, brudny od zaprawy i znów moczony wydaje się nietrafionym pomysłem. Postawiłbym na malowanie lakierem samochodowym od szablonu.

Kilkanaście miesięcy temu robiłem koszulki dla Formozy. Niedużo, kilkadziesiąt sztuk. Wszystko załatwiał pewien kapitan czy major więc sprawa była czysta. Ale koszulki z napisem Policja, identycznej jak noszą nasze służby raczej bym się nie podjął drukować bez konsultacji z docelowym klientem czyli policją.

Dziwne, prawda. jak trzeba opluć konkurencję albo źle napisać o jakimś serwisie to wszystkim się palą klawiatury pod palcami. A jak kilka słów napisać o własnych firmach to chętnego nie ma.

...(Wiadomość zmodyfikowana przez: gravide dnia 27.09.2005 07:31)

Ja doradziłem mu uzgodnienie warunków obsługi i ponoszenia ewentualnych kosztów na piśmie jako załącznik do umowy o pracę. Bo w takim ustnym układzie mógłby po prostu wtopić i przez najbliższe lata pracować na spłatę maszyny. Prosił mnie jednak bym tę kwestię poruszył na signs, co też uczyniłem. Ze swej strony jestem cholernie ciekaw jak tę kwestię, czyli odpowiedzialność finansową pracownika obsługującego taką maszynę, rozwiązują właściciele firm takowe maszyny posiadający. Ale jak widzę na razie żaden się nie odezwał.

Mój dobry znajomy ma zagwozdkę. Pracuje w firmie reklamowej i ma dostać ten ploter na stan. Niby nic niezwykłego ale w związku z tym ma ponosić wszelką odpowiedzialność (w tym finansową) za jego działanie. Przy zwykłej pensji na etat może być to cokolwiek trudne do dźwignięcia. Jak rozwiązujecie kwestię relacji obsługujący maszynę pracownik/ maszyna?

Miałem kiedyś wątpliwą przyjemność kleić grafikę (ciętą) na starym bannerze z robionym z "materiału plandekowego". Banner był już dosć wiekowy i szlag mnie trafiał przy każdej literce. Innymi słowy, nie wyobrażam sobie by móc zrobić to dobrze. Praktycznie szykujesz sobie w ten sposób automatyczną reklamację klienta, a co za tym idzie Twoje koszty rosną x2. Podzielam zdanie przedmówcy. Na noweym kawałku plandeki i połączyć ze starą.

można również tak (karol IX) narzędzia => symbole i znaki specjalne - to jak ktos lubi myszką a z klawiatury: ctrl+F11. Po prawej stronie pojawi się okienko wewnętrzne programu z tablicą znaków a na dole tego okienka będzie info o sposobie "wklepania" z klawiatury. Jest też jeden przycisk magiczny, z którego korzystają wszystkie samouki. F1

Zebrałem fakty i wychodzi mi coś takiego: Creates wypowiada się pejoratywnie o pewnym typie plotera mając półroczne doświadczenie w pracy na nim. Wypowiada się również o serwisie tej maszyny w powiązaniu z konkretną firmą. Owa konkretna firma zaś twierdzi, że Creates nie mógł korzystać z tej maszyny a także nie mógł jej serwisować u nich, ponieważ oni takowej maszyny mu nie sprzedawali. Tak zrozumiałem dotychczasową dyskusję. Powstaje pytanie, a w zasadzie kilka pytań: 1. Na czym pracował przez pół roku Creates, skoro żadnej...

Zgadzam się, że pewne tematy są trudne i o pomoc na forum można poprosić. Ale to zaczyna być regułą.

On 2005-07-27 00:09, redakcja wrote: Jeśli chodzi o Corela, to nie wiem po co kupować okrojone wersje Essentials, skoro za parę stówek można kupić nie używaną, pełną wersję w starszym wydaniu? Dawno temu nabyłem w formie kupna wersję 9. Dziś chciałbym dokupić jeszcze dwie, ale niestety nikt już nie prowadzi. Bynajmniej tam gdzie pytałem. Oferowano mi 11-tkę lub...

Mylisz się. Właścicielem jest ten na kogo została wystawiona faktura/rachunek.

Teraz to mówisz jak Kali. Jak przycinasz klienta na reklamie to jest dobrze, ale jak producent drutu przycina na Tobie to źle... Wolny rynek jest. Skoro są ludzie, którzy taki drut kupują po 450 za rolkę to oni ceny nie zmienią.

Łukaszu!!!! gdzie jesteś? Znów na modrpliku siedzisz zamiast własnej grzędy doglądać?

Do Archangela: A ja z chęcią się dowiem gdzie się kupuje takie tanie oryginalne programy. Potrzebuję Kupić jeszcze dwa PS i trzy karole. Ale nie interesują mnie essentials-y czy inne elements-y. Kilka tygodni temu tanie programy oferowała mi firma z Gdyni. Miły kontakt mailowy i zachęcająca cena za pełnego Shopa 300 PLN szt. Pojechałem na spotkanie i okazało się, że płytki nawet nie są podobne do oryginalnych. że nie wspomnę o jakichkolwiek certyfikatach czy pudełkach. Można co prawda kupićtanio niemieckiego OEM-a, ale z tego co się...

www.isip.sejm.gov.pl/prawo/index.html Ustawa o godle, barwach i hymnie Rzeczypospolitej Polskiej. fragment: Art. 2a. Wizerunku orła ustalonego dla godła używają: 1) organy władzy państwowej, 2) organy administracji rządowej, 3) gminy, związki międzygminne oraz ich organy, 4) powiaty, związki powiatów oraz ich organy, 5) samorządy województw oraz ich organy, 6) sądy, prokuratury i komornicy sądowi, 7) samorządowe kolegia odwoławcze, regionalne izby obrachunkowe, 9)...

On 2005-07-26 11:34, jerzyk wrote: Skoro tak, to kto jest właścicielem herbu (godła) Polski i dlaczego nie pobiera żadnych opłat ? (np. za czapki i szaliki z Małyszem czy naszą reprezentacją ). Chwila chwila. A od kiedy to można sobie dowolnie wykorzystywać godło Polski? To, że multum firm tak robi, to nie jest kwestia przyzwolenia ale raczej nieskuteczność...

Spójrzmy na zagadnienie zdroworozsądkowo. Właścicielem herbu, godła, itp. miasta jest miasto właśnie. A zarządcą tego majątku jest Rada Miejska. Czyli teoretycznie ma ona prawo dysponować tym majątkiem jak uważa, w zgodzie jednak z przepisami. Jeśli więc przepisy nie zabraniają pobierania opłaty to mogą takową wprowadzić. Miasta typowo turystyczne żyją z pamiątek z nimi związanych. Szklanki, kubki, otwieracze z herbem, buttony, etc. Najwidoczniej komuś przeszkadzało, że tyle pieniędzy przechodzi obok i miasto nic z tego nie ma, stąd...