Giętarka

Czy oriętuje się ktoś może gdzie mógłbym zdobyć prosta giętarkę z jednym drutem oporowym do plexy i pcv?

Jaka miałaby być długość gięcia? Jakie grube tworzywo chcesz giąć i pod jakim maksymalnym kątem? Ile jesteś skłonny zapłacić za takie urządzenie? Tomek

Przepis na prosta gietarke a w sumie to bardzo prosta :
Bierzemy kawalek dechy, w miare gladkiej (wymiar odpowiadajacy pozadanej powierzchni roboczej <glownie o szerokosc chodzi), jak dechy nie ma moze byc plyta jakas ale deseczka zdaje sie lepsza...
Jak juz deske mamy, frezujemy w niej "rowek" o szerokosci 4-5mm i podobnej glebokosci. dosc istotne jest aby byl on w miare mozliwosci "prosty". Rowek moze byc w polowie deseczki (moze sproboje narysowac :

/ ten boczke to wymiar giecia /
=============================
|| ||
|| ||
||----------------------rowek-------------------------||
|| ||
|| ||
=============================

Nalezy zaopatrzec sie tez w autotransformator (opcja mniej prosta to autotransformator z regulacja co pozwoli kontrolowac temperature )

Nastepnie w rowek na jego poczatku i koncu nalezy zamontowac cos pod katem przelotek, przez ktore bedzie puszczony drut oporowy, z jednej strony dobrze by bylo zamontowac jeszcze cos w rodzaju malutkiego orczyka na kraju deski mniejwiecej skalibrowanego z przelotka w miare liniowo (to do naciagu, przy dlugosciach rzedu 100cm lub wiecej drut podczas nagrzewania rozciaga sie na tyle ze sprezynki <przynajmniej te ktorymi ja dysponuje> nie dzialaja za dobrze).
No i w zasadzie to tyle.
Z jednej strony drucik przy przelotce na sztywno, z drugiej wypuszczony przez "orczyk" i jakos obciazony (machine trzeba umiescic na skraju czegos tak aby obciazony drut mogl swobodnie zwisac i sie naciagac) pozostaje juz tylko sprawdzenie czy przelotki sa dobrze zamontowane, tzn czy drut przeciagniety przez nie w momencie gdy jest napiety nie dotyka konstrukcji (czyt. drewienka lub plyty) poniewaz w takim przypadku po krotkiej chwili mozna spodziewac sie strazy pozarnej pod firma, no i czy nie jest zbyt gleboko osadzony lub tez nie wystaje (bedzie przypalal material giety), z doswiadczenia jakis 1-2mm ponizej gornej plaszczyzny deseczki jest ok (kwestia testow). Jesli wszystko jest ok, pozostaje zapiecie autotransformatora i juz, dobrze tez jest pomyslec nad jakimis zapinkami sensownymi do napiecia, tak aby podpinac tylko ten kawalek drutu ktory jest wykorzystywany, gdyz przy gieciu 10cm nie ma sensu za bardzo grzac 100cm np.
Drucik powinine zaczac sie pieknie jarzyc, jesli nic sie nie dymi itp itd mozna przystapic do giecia, czyli polozyc material przeznaczony do giecia plasko na deseczce i odczekac krotsza lub dluzsza chwile az odpowiednio sie nagrzeje.... po czym jednym energicznym ruchem zagiac, niestety w tej wersji kat ustala sie bezposrednio reka choc zmontowanie odpowiedniej przystawki pod konkretny kat nie powinno byc problemem.
I to chyba by bylo na tyle jesli chodzi o "prosta" gietarke

Uwielbiam lopatologie stosowana

Kilka rad jesli ktos porwalby sie na zmontowanie takiej maszyny:
- montowanie "po drodze" kilku przelotek w celu precyzyjniejszego prowadzenia elementu grzewczego powoduje punktowo roznice temperatury, a co za tym idzie nierownomierne nagrzewanie sie materialu a co za tym idzie malo dokladne i malo estetyczne giecie
- w celu czesciowego wyeliminowania "przypalania" integralnej czesci tej skomplikowanej konstrukcji mozna zamontowac cos w rodzaju "ekranu termicznego" ktory przy okazji zwiekszy choc nieznacznie wydajnosc urzadzenia, ekranem takim moze byc np folia aluminiowa powrzechnie stosowana do zabezpieczania zywnosci np. z tym ze trzeba przy tym pamietac ze dosc niezle przewodzi prad, wiec drucik trzeba jakos odizolowac od niej.
- jezeli deseczka jest ladna i w ogole, czasami warto zamontowac na niej jakis material ktory bedzie zapobiegal rysowaniu sie plexi czy pcv, dodatkowo mozna rozbudowac konstrukcje o system "lini pomocniczych" czyli umiescic na powierzchni roboczej (najlepiej w jakis rownych odleglosciach np co 5mm) linie rownolegle do elementu grzewczego, co znacznie ulatwi zblizenie sie do jakiegos kata pozadanego... linie mozna naniesc np olowkiem.

Troszke sie rozpisalem, ale moze ktos to przeczyta, a moze znajdzie sie jakis szaleniec ktory wykorzysta ten niezbyt skomplikowany sposob na zrobienie niezbyt precyzyjnego narzedzia

Gdyby ktos chcial przekazac mi jakies pochwaly, lub tez wyrazic innego rodzaju opinie na temat tego typu postow to najprosciej chyba zostawic wiadomosc po uslyszeniu sygnalu na gg: 1726984 oczywiscie na wszelkie pytania bardzo chetnie odpowiem. Z gory jedno uprzedze, TAK, to dziala, mialem niewatpliwa przyjemnosc poslugiwania sie tego typu sprzetem...

Wyrazy uznania dla przedpisacza.
Osobiście jestem za umieszczeniem drutu na krawędzi listwy.Wtedy kucając(jeżeli całość jest zamocowana na stole) możemy ustalić odległość drutu od giętego materiału.Zastanawiam się czy krótkich odcinków nie pociągnie zwykły ściemniacz do światła.Ma regulacje od 0 do 230v i ma wytrzymać 16A.

A jakie wartości prądu, napięcia i czasu grzania trzeba stosować.
Prowadziłem kiedyś z tym próby i materiał nawet się nie zagrzał natomiast gdy przyłożyłem go zbyt blisko drutu to się stopił.
Zastanawiam się właśnie nad kupnem takiej maszyny w HERZu ale mozę jeszcze się wstrzymam.

Szerokość gięcia -metr, materiał to plexa przeźroczysta 6 mm z folia ochronna, której nie można przed gięciem zdjać,
czyli musi być dobrze dobrana temperatura. Dowiedziałem się, że temperatura gięcia plexy to ok. 160 st. Gięcie do kata prostego, ale stół nie musi być
ruchomy, bo równie dobrze te same elementy można powielać na "kopycie", co też pozwoli zachować dokładność gięcia, czyli po prostu najprostsze rozwiazanie.

temperatury, napiecia... heh... ja to mialem kiedys na drucie co mial z 1mm przynajmniej grubosci, a w sumie to raczej jeszcze wiecej, zapinalo sie do tego transformator, drut robil sie czerowny i juz, jakies 2 mm od pleksy, grubszej niz 4mm nie giolem, a co do czasu, coz... jak gialem odcinek 90cm chcac uzyskac jakies 30stopni (polka pod pocztowki) trwalo to dobrych kilka minut, a ja jeszcze sobie pomagalem obracajac plekse na druga strone, w pewnym momencie dalo sie zauwazyc ze pleksa zaczyna robic sie plastyczna, i wtedy jednym szybkim ruchem i juz, zagiecia przy 4ce troszke sie rozplywaly na rogach (znieksztalcaly) ale to pewnie kwestia jakiegos kopyta czy cos, ale ogolnie bylo ok, choc na tamtym sprzecie giecie bez zdejmowania foli raczej nierealne bylo ... biorac pod uwage ze temperature mozna bylo probowac regulowac dlugoscia zapietego drutu...

A tak z czystej ciekawosci, ile takie urzadzonko kosztuje tyle ze z jakas metka firmowa (podejrzewam ze wyglada troszeczke solidniej)

Gdybyś zdecydował się na wykonanie tego proszę o kontakt w celu omówienia ceny i szczegułów: arting@o2.pl

ceny dokładnie nie pamiętam bo już dosyć dawno o to pytałem. Najmniejszy model to 2000 taki sensowny do pracy to juz 6000zł. Użądzenie składało się z listwy grzejnej a nie drucika. Więc samo grzanie trwało dużo krócej, materiał kładło się na tą listwe i nic się nie przytapiało. Dlatego komfort i szybkość pracy była nieporównywalna. Ja potrzebuje profesjonalne użądzenie, więc raczej się nie zdecyduje na takie rozwiązanie. Teraz temat wrócił więc podpinam się pod pytanie.
Może ktoś zna producenta takich użądzeń, ale profesjonalnych a nie "handmade"
Pytam gdyż też wydaje mi się że ceny Herza są troche pszesadzone. Polacy robią już nienajgorsze plotery frezujące i całkiem dobre termiczne więc może i giętarki robią.

Musisz troche ująć z grubości. Albo trzeba skomplikować urzadzenie o wstepne podgrzewanie. Na dniach będę robił podobną zaginarke. Jak zrobię to dam znać. Może Ci się spodoba i będziesz chciał taką samą. Tomek