glass decor nie trzyma się

Generalnie uważam, że wyklejanie na mokro jest dla leszczy - niezależnie od folii i niezależnie od podłoża. Jak masz tym problem to jest to Twój problem.

To przesądy światło ćmiące. Techniki należy dobrać do zlecenia. Zdecydowana większość kleimy na sucho, ale są przypadki, gdy używamy techniki mokrej:
- folia imitująca efekt piaskowania (jeśli ta bez kanalików) - chodzi o wiele różnych spraw z tym związanych - ale przede wszystkim - o lepsze tempo pracy przy założonym efekcie końcowym. Jeśli na sucho - używamy tej z kanalikami.
- jedna osoba musi nakleić spore naklejki - typu 130x190cm i ma zrobić to szybko
- kleimy gorące, rozgrzane słońcem witryny
- inne przypadki.

I nie chodzi tu o brak umiejętności - wręcz przeciwnie. Nasi ludzie kleili na sucho w czasach, gdy uchodziło to za czynności magiczne.

Harry_Ploter, 2011-08-27 10:30 Mam Ci złożyć przysięgę, obiecać czy złożyć oświadczenie na piśmie?

To może inaczej - umówmy się tak:

- zakład o 3000zł (by się opłacało bawić)
- do wyklejenia prostokąt 130x190cm z wydrukiem - 2 sztuki.
- do uzyskania 100pkt
- każdy bąbel to -5pkt
- każdy zagniot to -20pkt
- każde 15s różnicy to -5pkt
- klei jedna osoba.

Utrudnień w postaci wiatru nie przewiduję, bo deko trudno sztucznie to uzyskać.
Czyli generalnie - zwykła symulacja cyklicznych wyklejek na szybach.

(Wiadomość zmodyfikowana przez: hiram dnia 05.09.2011 11:34)

kefir-press, 2011-09-05 19:19 Znając Henia znajdzie powód dzięki któremu nie będzie mógł podjąć rękawicy.

Co nie zmienia faktu, że w przytłaczającej ilości przypadków klejenie na mokro to
strata czasu lub wręcz złamanie zasad sztuki. Tę folię do szyb też można na sucho, owszem, jak się ktoś uprze - tylko trudniej zwalczyć pyłki i inne tego typu atrakcje. Czasami na mokro lepiej - to zależy od okoliczności i specyfiki zlecenia. Przyznam się, że kiedyś maski samochodów jechaliśmy na mokro takimi półkolami z Avery 900, bo to po prostu lepiej wychodziło na tej konkretnie masce - szybciej. Widziałem takie autko ostatnio nawet - minęło 7-8 lat, a wyglądało ok. Ale cała reszta samochodu szła na sucho - bo szybciej i lepiej.

(Wiadomość zmodyfikowana przez: hiram dnia 05.09.2011 20:31)

redakcja, 2011-09-05 21:12 Koledzy, przychodzą już na Was skargi od innych użytkowników za tego Henia - wyluzujcie proszę.

Ok, już nie będę :]

(Wiadomość zmodyfikowana przez: kefir-press dnia 06.09.2011 05:06)

ddsigns, 2011-11-22 12:47 Ja pierd... czy tu mozna cos powiedziec lub zapytac aby obeszlo sie bez klotni i obelg? Greg

Nie można, generalnie wszystko sprowadza się do kłótni i pyskówek. Mówię to jako użytkownik średnio młodego pokolenia.

-----------------

Harry_Ploter, 2011-08-28 14:58 Phi... Tzn. mam kupić specjalnie dla Was szronioną i iść na miasto machnąć komuś witrynkę? Już wcześniej wspominałem - jak ktoś ma problem z wyklejaniem na sucho to zapraszam do kontaktu, chętnie przeprowadzę szkolenie praktyczne. Darmowych video-tutoriali zamieszczać nie będę, bo 1.) nie mam ochoty, 2.) nie widzę sensu, 3.) po co i komu mam coś udowadniać? Czuję się rozbawiony.

Sorry, że się tu wtrącam ale tak obserwuje Harry Twoje postulaty na różnych wątkach pt "na mokro tylko dla leszczy" i się zastanawiam czy spotkały Cię już naprawdę trudne wyzwania. Wyobraźmy sobie taką sytuację: bardzo długo kaseton z płyty kompozytowej z wyfresowanymi literami do podklejenia PMMA od wewnątrz. Wymiary segmentu - 4 x1,2 + zagięcia już wykonane po 10 cm. Ponieważ wymagany był określony kolor powierzchni a taki dostępny w dibondzie nie był trzeba to okleić folią - całość powierzchni i zagięte już boki. Segment sobie leży na kobyłkach bo na mało którym stole się zmieści, popodpierany gdzie tylko można ale i tak niestety się kolebie czy ugina. Kto ma zresztą tyle czasu zresztą żeby cały dzień unieruchamiać takiego kaszalota? I teraz ja jestem bardzo ciekawy jak Ty oklejasz ten segmencik na sucho przez te wszystkie dziury bez bąbli, naciągnięć i zawinięciami na boki... Ja nie twierdzę, że to niemożliwe - gdyby podkleić wcześniej te pleksę i wstawić w dziury elementy które zostały z frezowania to byłoby to realne tylko po diabła tak sobie komplikować życie? I na mokro był to ogrom pracy. A do założyciela tematu - należy unikać transportu podczas klejenia na mokro zastępując to metodą niedocinania plotowanych elementów - tak jak już tu wspomniano. Generalnie dyskredytowanie metody na mokro jest po prostu dziwactwem, jeszcze większym niż walka antycorelowców, bo w tym drugim przypadku przynajmniej są podstawy do nielubienia Corela...