Postanowiłem nie bawić się na swoim universalu z grawerowaniem większej ilości długopisów i oddałem robotę na YAGa, miało być szybciej i lepiej.
Wczoraj odebrałem długopisy sprawdziłem kilka i u klienta okazało się, że jest ZONK. jakieś 1 na kilkadziesiąt wygląda dobrze, reszta to porażka. Albo laka całkowicie zdarta do gołej blachy, albo pół na pół. Wykonawca przekonuje mnie, że z YAGa tak wychodzi grawer na białych Cosmo, a ja wiem, że można inaczej, jakoś na moim universalu jest ładny, szary grawer. Reklamacji nie przyjmują, i niby ja mam uświadomić klienta, że tak ma być i tak jest prawidłowo.
Powiedzcie mi, czy faktycznie na YAGu tak wychodzi i nie da się inaczej? Nie ma kontroli nad tym? Nie można mocą sterować? Jakoś nie mam zamiaru odpuścić, tym bardziej, że długopisy zapłaciliśmy, a klient nie chce odebrać. W sumie nie dziwię się i przyznaję mu rację.
Reklamować dalej, upierać się przy swoim?