Weekendowa praca w ... sie obraca.
Karetka zaczela mi uderzac w folie po stronie stacji serwisowej na poczatku wydruku a 2 wydruki pozniej maszyna wywalila mi blad aerosol fan. Te dwa wydruki poszly do smieci bo zaczynalo brakowac atramentu w czasie druku.
Maszyne rozlozylem, zdemontowalem stacje i caly sie uwalilem w atramencie. Caly aerosol fan byl pelen atramentu, zalana gabka, zalany filtr, uwalony wentylator z silnikiem. Zwyczajnie przytkal sie kolektor ponizej drop detector'a i atrament zamiast odplywac do waste boxa byl zasysany do aerosol fan. Wyczyscilem kolektor, zalozylem nowy aerosol fan (caly zestaw), maszyne poskladalem i puscilem czyszczenie - atrament splywa ladnie tam gdzie powinien.
Teraz zaczynaja sie schody: przy pierwszym wydruku karetka uderza znow o winyl ale nie tylko na poczatku a prawie caly czas. Obnizylem temperature, zwiekszylem podsys i dalej to samo. Tylko po stronie stacji serwisowej. W dodatku wydruk wyglada okropnie. Po kilkudziesieciu centymentrach zaczynaja sie gubic kolory i wydruk staje sie coraz jasniejszy, po kilkudziesieciu centymerach poprawia sie ciut i znow uciekaja kolory. Fota pogladowa:
Zrobilem testy podcisnienia, cisnienia, wentylatorow i wszystkie wydaja sie byc ok. Czy ktos z szanownego grona ma jakies pomysly?
Ps - chetnie odkupie jakiegos ripa pod L26500 bo tamta jest sprawna ale nie mam softu.