Kolejny element, ważny jest dwa lata (bynajmniej ten mój) po tym okresie recertyfikacja.
No ale po raz kolejny udowadniasz że certyfikowany jest produkt końcowy, a wdychamy to co jest wokół maszyny a nie wokoło tapety nalepionej na ścianę. Nie wymaga specjalnej wentylacji zgodnie z prawem stanowym US, lokalnie sprawdź se sam wymagania przepisów w twoim kraju. To tak w wolnym tłumaczeniu tego co małym drukiem na ostatniej stronie.
Kłócicie się koledzy o tematy bez znaczenia. Te kolorowe naklepki to markietingowy bełkot a firmy je przyznające zostały stworzone do zarabiania kasy.
Zastanawiałem się kiedyś nad zakupem plotera lateksowego i zgłębiłem temat, jednak z obliczeń wychodzi ż e jest to technologia droga, która za swoją cenę niewiele daje. Wiem, że HP chwali się ekologicznością tej technologii, ale z opisu technicznego nic takiego nie wynika. Wygląda wręcz na to że lateks to zwykły ekosolwent, w swoim składzie posiada 15% rozpuszczalnika. Certyfikaty nie są europejskie, tylko amerykańskie, więc w EU nic nie dają. Jeśli nie ma różnicy, to po co przepłacać.
A ja zapytam inaczej... Skoro atrament latexowy składa sie w 80% z wody to dlaczego jest tak cholernie drogi?
I znów gównoburza. Czekam od lat na konkrety, w czym latex jest lepszy od eko, ale ciągle nic.
... maszyna jest wiecznie młoda ale raz na 3 lata HP kończy wspieranie serwisowe najstarszych modeli i działają siłą rozpędu, nakupionych części, przyjaznemu, odpowiednio napojonemu serwisantowi, odrobinie szczęścia lub kto tam wie czemu.
-----------------
A widzisz ... a tego nie brałem pod uwagę a celne to spostrzeżenie. No cóż szmat mam jeszcze 3 tysie do zalania farba w różne wzorki, z każdym metrem wiem więcej