kreograf, 2018-04-05 17:32jakis poje..ny ten mój solwent bo profile mam może ze dwa....A używam jednego do większości.
Ostatnia reklamacje na wydruk miałem...yyy nigdy
To jest akurat ignorancja + szczęście że wygląda to OK (pewnie tylko wzrokowo). Profil to nie tylko zgodność ze standardem, czy przepis na kolor dla kombinacji danego podłoża i TIL, ale też na optymalne wykorzystanie ilości atramentu na granicy ilość/barwa. Między innymi oszczędza to Twoje pieniądze, czas na schnięcie i zapewnia większą trwałość wydruku przy maksymalnie zgodnej kolorystyce. (temat jest jednak znacznie szerszy). Latami drukowałem na solventach różnych i nie miałem 2 profili, a znacznie więcej, mimo że wzrokowo wielu pewnie różnicy by nie widziało...
A reklamacje czy ich ich brak, nie są wyznacznikiem tego, czy kolory są poprawne czy nie - ja akurat jestem na tym punkcie uczulony, a mimo to z premedytacją wydam czasem niektórym klientom rozjechane wydruki (nieistotny szybki outdoor, czy jakieś podzlecone prace - tu dopiero widać różnicę) i też nie miałem reklamacji ani też ja nigdy u podwykonawcy tego nie reklamowałem. Wzrokowo dla owego klienta są OK i już, nie interesują go standardy, lub zwyczajnie się nie zna.
Telewizory i monitory też w większości konsumenci mają poustawiane każdy inaczej i subiektywnie uważają że jest OK, nawet na bardzo rozjechanych ustawieniach.
To nie jest tak, że lateks to zło i trzeba w kółko profilować, dojeżdżać, kontrolować, linearyzować, a solvent to jeden profil do wszystkiego i trzyma jak skała 5-10 lat i jest cacy. To że w lateksie należy do tego przywiązywać większą wagę wynika właśnie z "żywotności" głowic. One nie zużywają się fizycznie tak szybko, żeby krzywić/tracić dysze, lecz właśnie stopniowo "odjeżdżają" kolorystycznie z przebiegiem. Jak ktoś ma na to uczulenie jak ja, to zauważa problem i już - a antylateksowi od razu mają pożywkę. Przykre trochę, bo znów nie są to użytkownicy - w praktyce to wygląda zupełnie inaczej. Jak ktoś chce być amatorem z dwoma profilami do wszystkiego to nie tylko solvent, na lateksie też może, nie bronię nikomu.
Wiele razy napisałem, że DLA MNIE - kolorystycznego histeryka bardziej uciążliwy jest lateks, bo jak chcę mieć idealnie, zgodnie ze standardem, to częściej niż mając solventy muszę tego pilnować. Mając wiedzę, narzędzia i świra na tym punkcie. Po części też dlatego, że chcę i już. Gdybym miał wdrożone ISO, to nieważne czy Lateks, czy solvent czy cokolwiek innego - kalibrowałbym podobnie często jedną i drugą - bo tego wymagają procedury i mierzalne wartości, które dla wielu niewidoczne są, ale dla normy będą już niedopuszczalne.
A offsetowe maszyny to co? Na jednym ustawieniu do wszystkiego jedzie się jak popadnie?
Aaaa, to dopiero dziadostwo, bo trza z wszystkim dojeżdżać, kontolować a na solvencie jeden profil do wszystkiego... Błagam. Forum branżowe!
Jeden z kolegów wcześniej napisał o drukarzu daltoniście, który był skądinąd świetny w swej pracy, bo wszystko kontrolował za pomocą instrumentów. Szacunek dla tego Pana! taki drukarz będzie lepszy i bardziej cenny niż 100 takich, którzy oddają "różowe szarości" lub inne cudawianki, bo mają jeden profil do wszystkiego. Temat rzeka.
Jeszcze odpowiem na pytanie co to Optimizer koledze @pxl666
To jest bezbarwna substancja, nakładana przez jedną z głowic drukujących pod nadrukiem (w czasie druku), mająca na celu zwiększenie przyczepności atramentu, oraz (najważniejsze) UNIERUCHOMIENIE go, ponieważ w III-gen wyeliminowano grzanie strefy druku. Optimizer w uproszczeniu mówiąc ma naładowane cząsteczki odwrotnym ładunkiem niż atrament, więc każda kropla zostaje "przyciągana" w swoje miejsce i unieruchomiona, aż świeżo nadrukowane pasy dojadą do modułu utrwalającego, gdzie na amen zostają utrwalone i przyklejone do podłoża. W tym procesie odparowuje też z atramentu woda i optimizer - stąd też kondensacja jeśli jest w pomieszczeniu zimno a drukujemy mocne aple. (napisałem to po swojemu, ale zgodnie z wiedzą, jaką mam ze źródeł HP i z autopsji). Optimizer to nie jest typowy primer, choć faktycznie może tak być postrzegany w uproszczeniu.
EDIT - dodam jeszcze, że:
Lateks to nie solvent - stąd ten optimizer. W solvencie już w czasie druku krople "wgryzają" się lekko w media, solvent reagując z ogrzanym wstępnie medium już unieruchamia kroplę, dzięki temu nie migrują (nie rozlewają się)
Lateks nie zawiera solventu (rozpuszczalnika), a przynajmniej nie tyle i nie takiego, który by zareagował z podłożem. Do tego strefa druku jest nieogrzewana. Atrament po prostu by się rozlewał (krople migrowałyby).
Dlatego największym odkryciem i atutem III generacji jest Optimizer - wyeliminował potrzebę ogrzewania w strefie druku (co było uciążliwe, bo aby zareagował atrament lateksowy nie wystarczy ciepły stół - to było mocne grzanie, prawie jak w strefie utrwalania), do tego wysokie prędkości...
Aha, to wszystko powinni wyjaśnić dealerzy, czemu ja znów odwalam za nich robotę?
-----------------
Marcin
(Wiadomość zmodyfikowana przez: indeo dnia 05.04.2018 22:10)