Muzeum Narodowe we Wrocławiu oraz Stowarzyszenie Twórców Grafiki Użytkowej zapraszają do udziału w konkursie na nowy projekt identyfikacji wizualnej Muzeum. Aby wziąć udział w konkursie należy do końca lipca przesłać swoje portfolio. Na zwycięzcę czeka nagroda w wysokości 45 000 zł.
Muzeum Narodowe we Wrocławiu jest największą placówką muzealną na Dolnym Śląsku i jedną z większych w kraju. Bogate zbiory muzeum mieszczą się obecnie w Gmachu Głównym, Muzeum Etnograficznym oraz Panoramie Racławickiej. W połowie 2016 roku Muzeum zyska nowy gmach – Pawilon Czterech Kopuł, zaprojektowany przez wybitnego architekta Hansa Poelziga i wybudowany w latach 1912-1913 jako część kompleksu wystawienniczego Hali Stulecia. Zostanie w nim umieszczona jedna z najważniejszych i największych w kraju kolekcja polskiej sztuki współczesnej obecnie prezentowana w budynku głównym. Nowa identyfikacja ma być spójna dla wszystkich oddziałów i zostanie wprowadzona wraz z otwarciem Pawilonu Czterech Kopuł.
Konkurs ma charakter etapowy, otwarty. Na podstawie nadesłanych portfolio jury konkursu wybierze 5 finalistów, którzy przygotują odpłatnie propozycje identyfikacji. Spośród nich zostanie wybrany zwycięzca, który otrzyma nagrodę główną i przygotuje całość materiałów identyfikujących Muzeum.
Terminy konkursu:
- Nadsyłanie portfolio – do 31 lipca 2015 , do godziny 23:59.
- Rozstrzygnięcie I etapu konkursu – do 10 sierpnia 2015
- Przygotowanie wstępnych koncepcji identyfikacji wizualnej przez wybranych 5 projektantów / studia projektowe – do 5 października 2015
- Wyłonienie zwycięzcy – do 16 października 2015
- Przygotowanie pełnej identyfikacji wizualnej zgodnej z załącznikiem nr 1 przez zwycięzcę: do 30 dni po podpisaniu umowy
Portfolio i projekty oceni jury w składzie:
- dr hab. Piotr Oszczanowski - dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu
- dr Barbara Banaś - zastępca dyrektora ds. merytorycznych Muzeum Narodowego we Wrocławiu;
- Anna Kowalów – rzecznik Muzeum Narodowego we Wrocławiu
- dr Piotr Rypson - Zastępca Dyrektora ds. Naukowych w Muzeum Narodowym w Warszawie
- dr hab. Dawid Korzekwa – prezes Stowarzyszenia Twórców Grafiki Użytkowej
- Katarzyna Roj – kuratorka dizajnu, galeria Dizajn BWA Wrocław
- Agnieszka Sowa-Szenk – architekt, specjalista aranżacji wystaw muzealnych
Zgłoszenia konkursowe należy wysyłać na adres: mnw(at)stgu.pl.
Regulamin Konkurs na identyfikację Muzeum Narodowego we Wrocławiu (PDF)
Źródło: STGU
Równie dobrze byłoby kwalifikować wg wzrostu.
Na przykład tych co wzrost dzieli się przez 10 bez reszty.
Czy ktoś kto wykłada kasę nie ma prawa wybrać sobie współpracowników na podstawie własnych upodobań i oczekiwań? Co Ci do tego?
a to nie są pieniądze publiczne????!!!
Publiczne to znaczy że publiczność ma nimi dysponować?
A co jeśli w firmie już nie pracują osoby, które miały znaczący udział w tworzeniu portfolio?
Czy wtedy zgłoszenie ma tę samą wartość?
Oczywiście - dlaczego nie?
Może dlatego, że obrazki tworzą ludzie, nie firmy.
Jeśli więc w firmie nie ma już ludzi, którzy tworzyli obrazki, to nie ma gwarancji, że ci nowi będą umieli poziomem dorównać.
A to oznacza, że wybór po zrealizowanych projektach jest wątpliwy jakościowo.
Równie dobrze można dowodzić że ci ludzie, pracując w innym niż firmowe otoczeniu nie wytworzyliby takich obrazków. Można zapytać czy oni powinni mieć prawo do chwalenia się swoimi firmowymi dokonaniami po opuszczeniu firmy? Czy to byłoby prawdziwe, uczciwe wobec kontrahenta?
Prezentując takie prace firma dowodzi, że ma potencjał pozwalający pozyskiwać ludzi reprezentujących określony poziom. Czy autor obrazka pracuje w danym momencie w firmie, czy został wywalony za kradzież baterii łazienkowej z firmowego kibla, leczy grypę lub kaca - nie ma znaczenia. Deklaracja firmy pozostaje zgodna z prawdą - ludzie wybierający tą firmę osiągają w niej takie rezultaty. Co tu się nie zgadza Twoim zdaniem?
Realizacje w folio dowodzą tylko, że firma potrafiła pozyskać wykonawców mających umiejętności.
Nie są zaś dowodem, że nadal potrafi.
Tymczasem projekt nadesłany na oparty konkurs jest dowodem realnych umiejętności. Tu i teraz.
W dodatku otwarta formuła wcale nie kosztuje więcej.
I tyle w temacie.
Biorąc pod uwagę że ta obserwacja dotyczy z równym prawdopodobieństwem wszystkich firm biorących udział we wstępnych eliminacjach, ta metoda selekcji jest jak najbardziej wiarygodna.
Najbardziej wiarygodna jest selekcja na podstawie pracy konkursowej złożonej w otwartym konkursie.
A to niby dlaczego? Dlaczego wybór spośród 1000 prac reprezentujących poziom od sasa do lasa, być może bardzo niski ze względu na brak zainteresowania takim konkursem ze strony poważnych specjalistów miałby dawać lepszą szansę na wyłonienie wartościowego rozwiązania?
Łatwiej jest odrzucić słabą pracę konkursową po jej otrzymaniu, niż na starcie zrezygnować z młodych, ambitnych, zdolnych, którzy nie mając portofio, nigdy nie przebiją się do 'drugiego etapu'.
STGU ma WSPIERAĆ branżę kreatywną, także poprzez INICJOWANIE wydarzeń pozwalających ludziom się rozwijać.
A rywalizacja w otwartym konkursie, to doskonałe narzędzie do weryfikacji umiejętności.
Ale co to ma do tematu dyskusji? W tym wypadku pomagają organizować konkurs - to nie jest ich inicjatywa.
I powinni doradzić taką formułę, która zaspokoi potrzeby zamawiającego oraz będzie korzystna dla środowiska.
To Twoja opinia że taka formuła jest niekorzystna dla środowiska. STGU ma prawo mieć swoją.
A czy ja im zabraniam?
Usiłując udowodnić że STGU sprzeniewierza się własnym celom...? Pomyślmy...
Tylko wtedy rozmowa ma sens, gdy odpowiadasz na to co piszę, nie na to, co sobie wyobrażasz w głowie.
Hmmmmmm
..... W takim przypadku to już chyba lepiej zrobić przetarg. 45 tys. To cena nie spotykana za takie usługi na Polskim rynku. Z drugiej strony przygotowanie i zlecenie pracy odbędzie się po obejrzeniu portfolio i całe 5 finalistów dostanie kasę za pracę. Czyżby ktoś się domyślił, że za darmo konkursy średnio się zainteresowaniem cieszą... Z trzeciej strony, a jak żadna z 5 prac się nie spodoba? Dużo ale...
Współpraca z projektantem zawsze obarczona jest takim ryzykiem - niezależnie od formuły.
No i powstaje pytanie. Co to jest "projekt identyfikacji wizualnej Muzeum".
Dla kogo to jest i czy już 5 szczęśliwców jest wybranych?
Nie mam porlfolio bo jakieś tam logotyopy i inne pierdoły się projektowało - czym mogę się chwalić - a czym nie mogę to nie powiem. Jak wszyscy.
A może jestem dopiero na początku swojej kariery. Nie mam doświadczenia ale mam pomysł. Może on będzie fantastyczny.
Czy dla nie znajdzie się miejsce!
W takiej sytuacji musisz poczekać aż będziesz dysponował i pomysłem i portfolio - i weźmiesz wówczas udział w kolejnym konkursie o takiej formule, jeśli Ci ona odpowiada. Jeśli nie odpowiada - nie weźmiesz udziału.
W takiej sytuacji nie można mówić, że to jest konkurs.
Dlaczego?
W sensie stricte, konkurs polega na wykonaniu zadania a następnie ocenie, kto je wykonał najlepiej.
Zadanie powinno być JEDNAKOWE dla wszystkich, by można było porównać wyniki.
Tutaj ten warunek nie jest spełniony. Po prostu nie da się PORÓWNAĆ różnych realizacji.
Porównanie różnych realizacji służy wyłonieniu uczestników konkursu - to takie samo arbitralne kryterium jak np. postawienie wymogu legitymowania się konkretnym wykształceniem lub doświadczeniem zawodowym. Konkurs odbywa się w drugim etapie i wówczas zadanie jest identyczne dla wszystkich - czy to wymaga dodatkowego wyjaśnienia? Powinniśmy poprosić organizatora o jakieś wyjaśnienia? Jakie?
Nieprawda.
Nadal, żeby wyłonić w formule konkursowej, trzeba oceniać TE same cechy kandydatów.
Tymczasem różne porfolia zawierają różne realizacje, więc NIE DA się ich porównać.
A to oznacza, że wybór na podstawie porfolio NIE JEST konkursem.
I tyle.
Oczywiście - mówisz o eliminacjach do konkursu, a nie o samym konkursie. Dokładnie to samo mógłbyś zarzucić eliminacjom do egzaminu na ASP. Tutaj też trzeba przedstawić teczkę (portfolio) i to jest jedna z podstaw dopuszczających do kolejnego etapu egzaminu. Przykładając Twoją logikę należałoby w związku z tym uznać, że egzaminy na uczelnie plastyczne w Polsce nie są prawdziwymi egzaminami.
Ale my nie rozmawiamy o rekrutacji do wojska czy na ASP.
A może zmienił się temat publikacji?
A czym różni się porównywanie różnych realizacji w wypadku egzaminu i konkursu? Jeśli da się w wypadku egzaminu, to dlaczego nie miałoby się dać w wypadku konkursu?
Tym się różni, że na ASP kandydat musi pokazać autorskie prace.
W tej procedurze firma może pokazać prace ludzi, którzy już w niej nie pracują.
To już omówiliśmy - dla przypomnienia: teraz bronisz tezy, że nie da się porównać dwóch różnych realizacji. A zatem: czym różni się takie porównanie w wypadku egzaminu i konkursu?
To jest argument którego nie przyjmujesz, bo nie umiesz znaleźć dla niego kontry.
Firma pokazuje prace ludzi, którzy mogą w momencie prezentacji, pracować GDZIEŚ INDZIEJ. Nie ma więc gwarancji, że firma podoła zleceniu.
A odpowiadając precyzyjnie na pytanie.
Może się zdarzyć, że zadziała efekt halo.
Dostałeś już odpowiedź na argument dotyczący miejsca pracy - firmy nie przedstawiają w ten sposób gotowego produktu który zobowiązują się dostarczyć, ale swój potencjał - i do takich celów prezentacja co obecni i byli pracownicy w ramach pracy w firmie stworzyli jest jak widać dla organizatorów wystarczająco wiarygodna. Jak zorganizujesz swój konkurs i uznasz że dla Ciebie nie jest - wprowadzisz sobie do regulaminu wymóg ujęcia w portfolio jedynie prac aktualnych pracowników plus dokumenty potwierdzające, że w trakcie prac konkursowych nie zwolnią się z pracy, nie rozchorują i nie wpadną pod samochód. No bo gdyby wpadli, to mielibyśmy ten sam problem na który wskazałeś, prawda?
Postawiłeś natomiast inną tezę - że skoro prezentowane są prace dotyczące różnych tematów czy też zleceń, to rzekomo nie można ich porównać. Zgadza się?
Znaczy się teraz piszesz ZA MNIE co myślę, a potem z tym dyskutujesz?
Nie lepiej byłoby, gdybyś pisał tylko ZA SIEBIE?
Wiesz... dla dobra dyskusji.
Bo ja nie chcę dyskutować na temat tez, które stawiasz w moim imieniu.
Możemy Cię uspokoić! Wpis dotyczył nie tego co myślisz, ale tego co napisałeś - a z czego usiłujesz się wykręcić widząc już, że zrobiłeś wtopę. Czyli nie prześwietlamy Cię żadnymi tajnymi falami i nie zaglądamy do głowy.
Tylko wtedy rozmowa ma sens, gdy odpowiadasz na to co piszę, nie na to, co sobie wyobrażasz w głowie.
Będziesz potrafił?
Skoro nie przyznajesz się do tego co sam piszesz, to chyba się poddamy. Zauważyłeś że właśnie rozstrzygnięto pierwszy etap konkursu na stronę dla ASP w Katowicach? I znowu to samo - najpierw portfolio, potem wybór wykonawcy (nawet nie wykonawców). Jakoś organizatorom odpowiada taki system, są jakieś powody dla których nie palą się do przebierania w tysiącach zgłoszeń od "młodych-zdolnych".