I ja "mówię" sitodruk, lecz mam inne podejrzenia niż Sitodrukowy. Sklaniałbym się w stronę druku UV i zastosowanie farby do sztywnych podłoży, lub przedobrzenie ze światłem przy suszeniu, znaczy za wolno jechało pod lampami. W dywagacjach może być pomocne powąchanie wydruku, dosłownie i w przenośni. Druk, jeśli jeszcze świeży w miare, może pachnieć ozonem. Coś jakby powietrze po porządnej burzy, tylko jeszcze bardziej skondensowane. Idąc dalej za UV, istnieje też możliwość zbyt wczesnego zalaminowania wydruku po druku, mógł jeszcze nie zakończyć się proces sieciowania i całkowitego "wysuszenia" druku. Ale na to ostatnie najmniej bym stawiał.
I w końcu odpowiadam na pytanie: tak, wiem gdzie to zrobić. Możliwości produkcyjne 2200x1400 mm.