„It's Finger Lickin' Good” – ten slogan niezmiennie, od 64 lat, był hasłem KFC na całym świecie. Jednak, jak sama marka przyznaje, zachęcanie do oblizywania palców po zjedzeniu kawałków kurczaka w obecnej sytuacji i obowiązujących obostrzeniach wydaje się być dziś nie najlepszym pomysłem. Stąd właśnie globalna, ale też historyczna decyzja o tymczasowym wstrzymaniu posługiwania się sloganem „It's Finger Lickin' Good” w przekazach reklamowych.
Jak na markę funkcjonującą w czasach, kiedy wszystko wokół opiera się na ciągłych zmianach, imponującym jest, że KFC udało się od ponad pół wieku pozostać przy swoim sloganie, kultywując jego znaczenie. Jak to działa? Jedynym słusznym wytłumaczeniem dla tego fenomenu jest fakt, że slogan zwyczajnie mówi prawdę. Po prostu, kurczak KFC jest Finger Lickin' Good. Po pysznej porcji kurczaka oblizywanie palców to naturalna kolej rzecz, a myśl, że mogłoby dojść do zmarnowania choćby jednego kęsa któregoś z idealnie przygotowanych dań KFC, nie podlega nawet żartom.
Dziś to historyczne hasło, mimo że wciąż prawdziwe, przestało pasować do aktualnej sytuacji. Obecny rok jest – jak żaden dotychczas – niezwykle wymagający i stawia przede wszystkim kolejne wyzwania. Z tego właśnie powodu KFC zadecydowało o wprowadzeniu na jakiś czas przerwy w używaniu znanego nam od lat hasła we wszystkich swoich reklamach, aby chronić swoich gości.
Znaleźliśmy się w wyjątkowej sytuacji – mamy kultowy slogan, który chwilowo nie pasuje do obecnej sytuacji. Podczas, gdy my wstrzymujemy się z używaniem hasła It's Finger Lickin' Good, możecie być pewni, że jedzenie, które uwielbia tak wielu ludzi na całym świecie, ani trochę się nie zmieni – powiedziała Catherine Tan-Gillespie, globalna dyrektor ds. marketingu w KFC.
Tymczasem, w mediach społecznościowych KFC Polska pojawiły się filmiki, które w zabawny sposób maskują napis It’s Finger Lickin’ Good. Już niebawem pojawi się także nawiązujący do akcji konkurs.
Źródło: KFC