Pod koniec ubiegłego roku firma Avargraf dostarczyła do polskich drukarń dwie używane maszyny drukujące firmy MAN Roland. Czterokolorowy MAN Roland 304 HOB został zakupiony przez Drukarnię-Wydawnictwo Print z Pruszkowa pod Warszawą, zaś pięciokolorowy MAN Roland 305 HOB stał się własnością drukarni Aligraf z Warszawy.
Jak zgodnie mówią przedstawiciele obu polskich zakładów, zakup urządzeń był podyktowany rosnącymi wymaganiami klientów, którzy oczekują nie tylko wysokiej jakości, ale przede wszystkim szybkiego czasu realizacji zleceń. Mniejsze zakłady nie są finansowo przygotowane na zakup bardzo drogich, nowych urządzeń, dlatego coraz częściej korzystają z używanego sprzętu sprawdzonych marek – mówi Barbara Pilewska, współwłaścicielka Aligrafu. Obie drukarnie, co podkreślają ich właściciele, od lat współpracują z firmą Avargraf, która pośredniczyła w ostatnich transakcjach, i dlatego między innymi wybór na współpracę w tym zakresie padł właśnie na tego dostawcę urządzeń. Maszyny zostały zainstalowane pod koniec ubiegłego roku.
Pięciokolorowa maszyna MAN Roland R 305 HOB rozpoczęła pracę w drukarni Aligraf, zajmującej się szeroko rozumianym akcydensem. W naturalny rozwój naszej firmy – mówi Krzysztof Pilewski, współwłaściciel Aligrafu - była wpisana inwestycja dotycząca lepszej, bardziej wydajnej maszyny, która usprawniłaby naszą produkcję. Obecnie bowiem dla klienta liczy się przede wszystkim czas realizacji zlecenia. Na nową maszynę ze względów ekonomicznych nie mogliśmy sobie pozwolić, dlatego kilka miesięcy temu rozpoczęliśmy poszukiwania używanego sprzętu. Propozycji mieliśmy sporo, jednak najbardziej atrakcyjną przedstawiła nam firma Avargraf.
W podobnej sytuacji znalazła się druga ze wspomnianych drukarń – Print z Pruszkowa.
W tym zakładzie jest to już druga (po wcześniejszej pięciokolorowej) dostarczona przez Avargraf, maszyna MAN Roland serii 300. Ponieważ poprzednia inwestycja, jak i szereg innych dokonywanych za pośrednictwem Avargrafu, sprawdziła się, Zdzisław Skrzypczyk, współwłaściciel Drukarni-Wydawnictwa Print, nie obawiał się jej. Wprawdzie zawsze decydując się na używany sprzęt kupuje się pewną niewiadomą – mówi - ale jasno określając przy transakcji to, co w urządzeniu trzeba poprawić, ma się świadomość pewnych niedoskonałości tego zakupu. Jednak decydując się na urządzenia tej klasy wiadomym jest, że po wyeliminowaniu ewentualnych usterek, można kontynuować pracę zachowując wysoką jakość produkcji.
Planując swoje inwestycje właściciele obu drukarń szukali sprzętu dobrej i sprawdzonej na rynku marki, celowali przede wszystkim w urządzenia firmy MAN Roland, chociaż brali pod uwagę maszyny innych producentów. Po przetestowaniu proponowanych im maszyn wybrali te, które okazały się najlepsze.
Maszyny drukujące Roland 304 HOB i Roland 305 HOB cechuje elastyczność i ekonomiczność, co ma szczególne znaczenie przy produkcji akcydensowej, którą zajmują się obie drukarnie. Urządzenia umożliwiają krótkie czasy przyrządzania, dzięki zastosowanej tu całkowitej niemal automatyzacji oraz prostemu i szybkiemu przestawieniu na inny rodzaj produkcji. Istotny był również fakt, że maszyny posiadają funkcję odwracania arkuszy, co jest bardzo ważne dla obu drukarń ze względu na ich profil produkcji. Na jakość druku wpływa też fakt, że maszyny posiadają sprawny i pewny system prowadzenia arkusza. W maszynach Roland 300 zadrukowany arkusz jest transportowany w taki sposób, że nie podlega obciążeniom mechanicznym. Specjalny, chromowany cylinder drukowy i pewne prowadzenie na poduszce powietrznej gwarantują, jak podaje producent, bezdotykowe prowadzenie arkusza. Przygotowanie elementów prowadzenia arkusza przebiega tu automatycznie i równolegle do innych procesów. W maszynach sprawnie odbywa się również proces przygotowania zespołów drukujących. Zautomatyzowana wymiana płyt odbywa się w czasie krótszym niż 1 minuta, wszystkie ustawienia registrów przeprowadzane są z centralnego stanowiska sterowania, zastosowanie urządzeń do automatycznego mycia cylindrów formowych i obciągowych znacznie oszczędza czas. Obie maszyny posiadają możliwość dokładnego i szybkiego zdalnego sterowania oraz regulowania farby, co również ma wpływ na przyspieszenie procesu produkcyjnego, na czym najbardziej zależało właścicielom obydwu drukarń. Jak twierdzą, mimo iż wyżej wymienione maszyny pracują w ich drukarniach krótko, już dziś zauważają w swoich zakładach oczekiwane efekty.
Sławomir Kugaudo, właściciel firmy Avargraf ma nadzieję, że takich inwestycji pojawi się w Polsce więcej. Wiele mniejszych drukarń – mówi – będzie się decydowało na zakupy dobrego, ale używanego sprzętu, przede wszystkim ze względu na mniejsze ryzyko inwestycyjne, jakie towarzyszy takiej transakcji, ale również ze względu na konieczność poprawy jakości proponowanych klientom usług.
Źródło: Avargraf