Sprzedający nigdzie nie napisał, że produkt jest 2 gatunku czy gorszy jakościowy więc mam prawo oczekiwać, że jest to pełnowartościowy produkt, kolory będą pokrywać się z projektem, papier nie będzie toaletowy, a krawędzie nie będą wygryzione przez myszy.
Nie napisał też, że spełniają wymagania fogra PSD, ISO15311, czy ISO12647-8.
PSD jest dobrowolne, przyznawane po audycie przez instytut Fogra i okresowo przez fogrę kontrolowane, a sam certyfikat ma termin ważności.
ISO15311-2 jest opublikowane, ale wciąż nie zaakceptowane.
ISO12647-8 nie odnosi się wprost do druku BB.
Tracisz argumenty, no chyba, że coś poszło grubo nie tak.
Cyfrowy druk wielkoformatowy to wciąż wolna amerykanka i szybko się to nie zmieni.
Gdyby strona popytowa miała ściśle określone wymagania jakościowe (specyfikacja zamówienia) to i drukarnie musiałyby się dostosować (sprzęt, oprogramowanie, pracownicy).
Niestety strona popytowa chce szybko i tanio, więc i drukarnie robią to czego się od nich oczekuje.
Z tego co się orientuje to w PL nie ma ani 1 drukarni z certyfikatem fogra PSD.
Drukarń, które teoretycznie przeszłyby taką certyfikację trochę jest.
Tylko po co płacić $$$ za certyfikat, wysyłać sprawozdania, robić audyty, pilnować jakości, jak tych co chcą za tą jakość płacić jest garstka.
Abstrahując od wielkiego formatu.
W Niemczech jest obecnie 118 drukarń offsetowych z certyfikatem fogra PSO, w Polsce 1 (były 3, ale widocznie się kasa nie zgadzała).
Zastanawiam się czy to wymógł tamtejszy rynek? czy fakt, że fogra ma siedzibę w DE? A może przy pewnej ilości tych "lepszych" drukarń już nie wypada nie mieć certyfikatu?
Ktoś coś?