Była pierwsza połowa XXI wieku. Ludzkość, atakowana zewsząd milionami wyprzedażowych bakterii i marketingowych mikrobów, wreszcie wytworzyła skuteczną barierę ochronną. Nawet najbardziej zmutowane wirusy odbijały się od powłoki chroniącej umysły i portfele odbiorców. Profilaktyka antyreklamowa zaszła dalej niż kiedykolwiek wcześniej. Sprytne promocyjne mikroorganizmy nie miały żadnych szans...
Tej epidemii, tak jak i innych podobnych w historii ludzkości, nikt się nie spodziewał. Masowe rozprzestrzenianie materiałów promocyjnych, nagły wybuch zaraźliwego zainteresowania i setki przypadków transakcji w Internecie okazały się światowym przełomem. Marketing wirusowy w rękach pomysłowych specjalistów kładzie na łopatki wszystkich, do których dotrze. Zabójczo skuteczny, śmiercionośnie interesujący, z niesamowitą prędkością przenoszący się z komputera na komputer, z konta na konto, z użytkownika na użytkownika. Diagnoza jest pewna -- tylko ta forma promocji pozostaje niepokonana w dzisiejszej wirtualnej rzeczywistości!
Rokowania dla sprawcy epidemii są pozytywne. Musisz jednak: