Dobry wieczór!
Rozumiem, że konia pozostałego po rzędzie i tak nie dostanę, ale spróbuję wyjaśnić o co mi chodziło. Zamin do tego przejdę: sorry za osobiste wycieczki i ostre komentarze, na koniec dnia mam do was wszytskich pozytywny stosunek, a szybki i złośliwy komentarz leży w mojej naturze. Mam nadzieję, że akceptujemy się nawzajem.
Ad 1. Salomonie - Twoje słowa: "nie staram się być Twoim oponentem piszę to co uważam za słusznea ponieważ zdarza Ci się uważać inaczej stajesz się moim oponentem. I nie wydaje się być to złe samo w sobie. Czasem się popieramy, czasem nie.
Ad 3. Wydumać proch to było coś, hmm? W waszych wypowiedziach nie tylko nie ma nic odkrywczego, więcej, upraszczając, piszecie, że jeśli nie zobaczycie całego znaku to nic się nie da o sprawie powiedzieć. A moim zadaniem można. Dlatego zarzut z punktu 2.
Teraz osobiście. Salomonie sugerujesz, że ja znam się na ploterach a Ty na logotypach. Może. Z mojego punktu widzenia źle oczeniasz moją osobę: w grafice użytkowej spędziłem 18 lat. W trakcie których kilkukrotnie byłem świadkiem w procesach związanych z naruszeniem praw autorskich moich Klientów. Sytuacji gdy o taki obrót sprawy otarłem się - było bez liku. Ploterami zajmuję się dopiero od 98 roku i nie czuję się tak doświadczony.
Co do samego meritum, bo wyraziłem się niezbyt jasno: Oczywiście macie rację w waszych komentarzach co można zastrzec a czego nie. Jednak z doświadczenia wiem, że dla sądu nie nie tyle istotne jakiego typu prawo naruszymy, co jaka była nasza intencja. Od tego zależy czy w wyroku bedzię nakaz zmiany znaku czy kwota odszkodowania czy też odrzucenie roszczenia. Autor wątku jednoznacznie określił - obawia się PCK. A kiedy może mieć złą intencję? Głownie wtedy gdy znak będzie sugerował podparcie się jego (PCK) autorytetem.
Pozdrawiam, max