15 stycznia ruszyła kolejna fala kampanii reklamowej linii Tarczyński Naturalnie. Widzowie w telewizyjnych pasmach reklamowych zobaczyć mogą spot z flagowym produktem linii Naturalnie – parówkami 100% z szynki oraz ambasadora marki Tomasza Jakubiaka, który do mądrego odżywiania inspirować będzie widzów programu Pytanie na Śniadanie oraz cyklu filmów „Naturalne poranki” na popularnym serwisie You Tube.
Alles dobre, Alles naturalne
W drugiej już odsłonie kampanii, której premiera miała miejsce we wrześniu 2020 roku, producent znowu postawił na spot telewizyjny Alles dobre, Alles naturalne!. 30-sekundowy materiał video, w którym przebywający w Alpach Polacy polecają rodzinie Bawarczyków parówki z linii Tarczyński Naturalnie, ponownie zobaczyć można w największych kanałach telewizyjnych w Polsce.
Weekendowa trasa Tarczyński w Pytaniu na Śniadanie
Działania mediowe objęły także telewizję śniadaniową. W weekendowych wydaniach Pytania na Śniadanie zobaczymy ambasadora marki – Tomasza Jakubiaka, a także gości specjalnych, którzy odwiedzą ciekawe miejsca w Polsce i na antenie przygotowywać będą apetyczne potrawy z produktów linii Tarczyński Naturalnie bez konserwantów.
- Zgodnie z misją naszej rodzinnej firmy, chcemy inspirować do mądrego odżywiania, żeby zmieniać życie na lepsze, dlatego też w trwającej kampanii mocny akcent postawiliśmy na pełnowartościowe śniadania, które są podstawą odpowiedniej i zbilansowanej diety, dodającej energii na cały dzień – szczególnie zimą. - mówi Tomasz Tarczyński, członek zarządu oraz dyrektor marketingu i eksportu Tarczyński S.A.
Za nami pierwsze z wejść telewizyjnych, które 31 stycznia zrealizowane zostało spod schroniska Głodówka w Tatrach. W kolejnych odcinkach naturalne posiłki przyrządzane będą m.in. w Zamku Ogrodzieniec, Jakuszycach czy na Gubałówce.
Naturalne Poranki Tomasza Jakubiaka
Pytanie na Śniadanie nie jest jedynym miejscem, w którym możemy zobaczyć Tomka Jakubiaka zaangażowanego w przyrządzanie unikalnych dań. Ambasador marki Tarczyński regularnie pojawia się na firmowym kanale You Tube, gdzie gotuje w towarzystwie znanych gwiazd, sportowców i influencerów. U jego boku stanęła już m.in. Zosia Ślotała, Mamagerka, czy Jacek Wszół z Panthers Wrocław.
Linia Tarczyński Naturalnie to wyróżniające się prostym składem parówki, kabanosy, kiełbasy, szynki i inne wędliny zawierające tylko naturalne składniki, bez dodatku konserwantów.
Źródło: Tarczyński S.A.
A jak tam z zawartością mięsa w kabanosach?
Jest już zgodnie z danymi z etykiety?
Czesi już dali zgodę na handel?
Czytając Twoje komentarze na tematy wędliniarsko-mięsne można odnieść wrażenie, że albo jesteś jaroszem, albo sam sporządzasz wędliny na własny użytek. Wędzisz coś na balkonie?
Ale czy kabanosy Tarczyński mają tyle mięsa, ile zadeklarowano na etykiecie, czy nadal nie mają?
Ten dylemat gnębi Cię nie po raz pierwszy. Musisz przeżywać istne katusze przed stoiskiem mięsnym. No chyba że wędzisz coś na balkonie?
Dylemat?
Czesi określili to jako ordynarne oszustwo i zabronili importu kabanosów Tarczyńskiego.
A parówki Cię nie gnębią? Też gnębiły nie tak dawno temu...
Czyli nie wiesz, czy kabanosy Tarczyński zawierają już tyle mięsa, ile Tarczyński deklaruje na etykiecie?
Czyli nie wiesz, czy Czesi znieśli już zakaz importu wybrakowanych kabanosów Tarczyński?
Musiałbyś zapytać producenta - ten materiał to PR-owska notka prasowa producenta, jeśli chcesz rozliczać jakiekolwiek informacje które w niej padają, jedynym adresatem jest producent. Ale może łatwiej okopcić coś na balkonie?
Czyli nie wiesz, czy kabanosy Tarczyński zawierają już tyle mięsa, ile Tarczyński deklaruje na etykiecie?
Czyli nie wiesz, czy Czesi znieśli już zakaz importu wybrakowanych kabanosów Tarczyński?
Czyli nie wiesz, czy to jest co w opublikowanym materiale jest zgodne z prawdą, czy jak w przypadku kabanosów, jest oszustwem.
Nie - nie sprawdzamy zawartości alkoholu w piwie jeśli zamieszczamy notkę o promującej je kampanii, podobną politykę mamy w stosunku do kabanosów i parówek. Ale to nie przeszkadza nikomu wędzić sobie na balkonie.
Czyli:
przeszkadza redakcji ktoś rekomendujący na forum swoje usługi, bo to kradzież,
przeszkadza redakcji ktoś używający adblocka, bo to kradzież.
Ale nie przeszkadza publikowanie materiałów firmy, która okrada konsumentów z mięsa, które zadeklarowała w produkcie, ale go nie dodała?
Jeżeli ta publikacja nie służy okradaniu kogokolwiek i nie ma przesłanek by sądzić że służy, to dlaczego miałaby przeszkadzać? Postulujesz wprowadzenie medialnego ostracyzmu w stosunku do każdej firmy przyłapanej kiedykolwiek na jakiejś nieuczciwości wobec klientów...?
A skąd wiadomo, że nie służy?
Skoro dali mniej mięsa do kabanosów...
A skąd mamy wiedzieć że Twoje wpisy nie służą okradaniu kogoś?
Tym bardziej, że wpisuję z adblockiem...
Albo na przykład czy nie służy pomawianiu kogoś? Masz świadomość że to przestępstwo?
Pomówieniem jest pisanie, mówienie nieprawdy.
Tymczasem...
"Czeski Urząd Kontroli Rolnictwa i Żywności wycofał ze sprzedaży kabanosy marki Tarczyński dostępne w sieciach Kaufland i Lidl. Instytucja zarzuciła polskiemu producentowi wprowadzenie konsumentów w błąd na temat zawartości mięsa w produktach.
(...)
Przeprowadzona przez Czechów analiza laboratoryjna miała wykazać, że kabanosy wieprzowe klasyczne zrobiono ze 122 gramów mięsa na 100 gramów gotowego produktu, podczas gdy powinny być to min. 142 gramy. W kabanosach ekskluzywnych zamiast 185 gramów mięsa, było go 164,5 grama. Podobnie było z kabanosami z dodatkiem sera – tu zamiast 180 gramów mięsa było go tylko 146 gramów."
portalspozywczy,pl
Ale Ty sugerujesz że oszustwa dokonano w wypadku produktu objętego kampanią, że jest to działanie celowe, a kampania jest jednym z jego narzędzi. To poważne oskarżenie które - gdyby się nie potwierdziło - byłoby takim samym przestępstwem jak oszustwo. I jak Twoim zdaniem powinien reagować wydawca mając do czynienia z takimi obawami skoro postulujesz cenzurowanie materiałów prasowych na podstawie Twoich wątpliwości?
Ja szanowna redakcjo, beznamiętnie przypominam informacje o wcześniejszych produktach Tarczyński.
Smutne informacje, bo na pewno wszyscy chcielibyśmy, by polskie produkty wędliniarskie słynęły z czegoś zupełnie innego, niż niższa niż zadeklarowana zawartość mięsa.
Niestety - nie ograniczyłeś się do przypomnienia tamtej sprawy, ale insynuujesz oszustwo związane z obecną kampanią. A to może już być uznane za przestępstwo, gdyby insynuacje okazały się niezasadne. W każdym razie mamy słuszne podstawy obawiać się takiej możliwości. Pytanie pozostaje zatem w mocy: skoro Twoje podejrzenia wobec wędlin miałyby skutkować cenzurą, to jak zachować się mając obawy w stosunku do Twoich wypowiedzi? Też cenzurować?
Pozwolę sobie ponowić pytanie.
Czy redakcja kupuje wędliny Constar?
W końcu od pamiętnej afery minęło kilka lat i może te wędliny są już robione zgodnie ze sztuką i na pewno są smaczne.
A może jednak obraz w pamięci uniemożliwia ich zakup.
Bo mnie ilekroć widzę ofertę Tarczyński, przypomina się ta sytuacja, gdy Czesi zakazali ich importu, bo kabanosy miały za mało mięsa.
I jak widzę jakiekolwiek publikacje o Tarczyński, to zawsze pytam, czy już robią zgodnie ze sztuką, czy jak wcześniej dają mniej mięsa niż przewidują normy.
To że nie kupujesz nie upoważnia Cię by publicznie zarzucać oszustwo. To że komuś nie wierzysz nie upoważnia Cię by publicznie zarzucać mu kłamstwo. To że się kogoś obawiasz nie upoważnia Cię by publicznie nazywać go złodziejem albo mordercą.
Dostęp do informacji o tym, że Tarczyński oszukiwał na składzie kabanosów eksportowanych do Czech, upoważnia mnie do zadania pytania czy inne reklamowane produkty tej firmy spełniają jakiekolwiek normy żywieniowe.
Ty możesz jeść w ciemno, obaj wiemy, że wysoko cenisz papier w parówkach.
Ty nie pytasz tylko insynuujesz posługując się stylistyką wypowiedzi typową dla pytania. Tego typu insynuacja poprzez pytanie jest dość powszechnym zabiegiem mającym pomóc uniknąć odpowiedzialności karnej za pomówienie - ale zdaje się że niezbyt skutecznym.
Dostęp do informacji o tym, że Tarczyński oszukiwał na składzie kabanosów eksportowanych do Czech, upoważnia mnie do zadania pytania czy inne reklamowane produkty tej firmy spełniają jakiekolwiek normy żywieniowe.
Tobie może być wszystko jedno.
Jeżeli stawiasz takie pytanie w miejscu w którym nie ma adresata i nie może paść odpowiedź, staje się jasne że pytanie nie jest pytaniem lecz insynuacją.
Chyba jednak można odpowiedzieć.
Tylko co można powiedzieć, gdy już cały świat wie, że się robiło kancik na zawartości mięsa w eksportowym produkcie?
Kto miałby odpowiedzieć w miejscu w którym postawiłeś to "pytanie"? Pan Jacek Tarczyński, prezes zarządu?