pxl666, 2016-10-20 20:42Bardzo ciekawa kwestia zdziczenia branży się wyłania. Jebanka po nocy bo inwestor cos opóźnił...
Z mojej strony nie było to zdziczenie, ale przejaw naszej życzliwości wobec ekipy budowlanej, bo było widać, że są wystraszeni. To był szef-właściciel, jego szwagier i dwóch siostrzeńców pomocników. Wpuścili się w kiepskie zlecenie i musieli jakoś z tego wybrnąć. Nawet jeśli racja była po ich stronie, to i tak inwestor puściłby ich z torbami, bo marka o zasięgu globalnym ma na to środki.
Podobne przerażenie widziałem w oczach ekipy montującej kilka kasetonów o wymyślnym kształcie, klejonych z plexi, gdy jeden z nich spadł im z rusztowania. Też jakoś niedaleko było do otwarcia (M1Czeladź) i czasu nie było na zrobienie nowego. Rozległ się trzask, zobaczyliśmy, że kaseton się rozprysł na milion kawałków i zaległa kompletna cisza. Było tam kilkadziesiąt osób, ale nikt nie wydał żadnego dźwięku (może z wyjątkiem kilku "o ku**a"). Niesamowite
Były to czasy, gdy firmowe OC było mało popularne, więc stres był większy. Po ćwierć wieku doświadczeń wolnorynkowych wiemy, że zdrowie psychiczne jest bardzo ważne i teraz chyba jest trochę lepiej.
Mam nadzieję...
-----------------
Dziwadła...