Witam,
przepraszam jeżeli źle opisałem wątek lub napiszę coś chaotycznie i źle, ale jest to mój pierwszy wpis jak i maszyna.Jak w tytule problem dotyczy mutoha 1304. Zalany atramentami UMS. Problem dotyczy czarnego i Magenty.
W maszynie jest nowa głowica (kupiony oryginał), która przedrukowała może z 2 rolki folii. Po kupnie nowej maszyny z zepsutą głowicą serwisant wymienił głowicę na nową, założył system workowy z UMS ponieważ stwierdził, że maszyna będzie lepiej chodziła na oryginałach i przy parodniowych postojach. Wymienił captop ( pompy nie ruszał bo powiedział, że działa dobrze ) oraz filtry i wycieraczkę (oryginał). Na początku wydruki i testy super. Po jakimś czasie ( tydzień, dwa ciężko określić ) czarny robił takie dziwne kreski jakby rysy paznokciem, później Magenta zaczynała gubić dysze po 2 dniach postoju (reszta kolorów 100%) oraz ściągnęło 2 kolory do połowy worków jednej nocki . Po miesiącu pracy maszyny, serwisant powiedział, żebym zrobił dokładny test dysz w menu serwisowym, okazało się, że czarny był strasznie podziurawiony/ pokrzywiony. Wyciągnął głowicę, przeczyścił ją i przyjechał znowu ją zamontować wraz z wymianą filtra czarnego. Niestety sytuacja dalej ta sama po paru dniach.
Zawiozłem więc maszynę do niego, gdzie znowu wszystko wyczyścił, wymienił worek z czarnym (stwierdził, że to wina tuszu). Założył kasety, bo powiedział że worki były za ciężkie i stąd Magenta wysychała, bo łapała powietrze, tak samo z tym spłynięciem tuszy. Niestety po jego ostatnim serwisie bez zmian, magenta nadal gubi dysze po 1-2 dniach postoju, im dłużej tym gorzej (po cleaningu wraca na 100% i tak się utrzymuje w druku i po nim). Czarny też zanika po 2 dniach, ma trochę pokrzywionych dysz i obawiam się, że zaraz wróci do poprzedniego stanu. Przeczytałem inne wątki na forum i raczej nie znalazłem odpowiedzi na mój problem.
Załączam kilka zdjęć, jak to wygląda. Bardzo proszę o jakiej rady/pomysły z czym może być problem, bo za serwis zaraz uzbiera się z 10k a ja nadal mam problem z drukiem .