Konstrukcja i zasada działania tej pompy uniemożliwia powstanie takiej sytuacji. Zawsze minimum 2 z 3 rolek dociskają wężyk do ścianki bo inaczej pompa by nie działała. Oczywiście to co napisałem jest prawdą w przypadku sprawnego egzemplarza.
W VJ są dwie rolki do tego jest coś w rodzaju mechanizmu zwalniającego je. Pompa wykonuje obrót w drugą stronę rolki cofają się zwalniając nacisk na wężyk. Aby maszyna wiedziała co się dzieje pompa ma czujnik położenia. Jak jest to wytłuczone lub źle poskładane po próbach naprawy to przestaje prawidłowo działać.
A czy to nie jest przypadkiem odwrotna sytuacja?
Atrament się zbiera w zasyfionym captopie bo nie może przelecieć na dół?
Jeśli operator nie dba prawidłowo o maszynę to spokojnie zbierze się atrament. No może nie aż tak spokojnie bo w sumie na raz muszą wystąpić co najmniej dwa niekorzystne zjawiska. Poniżej captopa jest dość znaczna redukcja średnicy, często juz przyblokowana, nieprzepłukiwany absorber captopa betonuje się atramentem i ten może odpływać tylko krawędziami przy uszczelce.
Czy pompa tak zużyta, żeby był przez nią swobodny przepływ pompuje jeszcze po włączeniu silnika?
Przecież oznaki, że coś jest z pompą nie tak powinny myć widoczne znacznie wcześniej przed powstaniem takiej sytuacji.
Oznaki są. Pierwsze to brak poprawy po czyszczeniu lub wręcz pogarszanie stanu dysz po nim. Ucieczka atramentu nie występuje często. Zmieszanie zdarzyło mi się np na 1304. Wyjechał atrament Y a cyjan był prawie pełny. No i pojawił mi się nowy kanał zielony
Na szczęście kilka cleningów posprzątało syf ale atrament C minął już dampery.